Cameron Macauley, mieszkający w okolicy Glasgow sześciolatek twierdzi, że pamięta swoje poprzednie życie. Podawane przez niego szczegóły na temat byłej rodziny i dawnego domu sprawiły, że jego losem zainteresowali się naukowcy.
Sześcioletni Cameron Macauley (tyle lat miał, gdy zbadano jego przypadek), mieszkający w okolicy Glasgow, od drugiego roku życia opowiadał o tym, jak żył na szkockiej wyspie Barra. Wyspa istnieje naprawdę. Cameron nigdy tam nie był, a mimo to podawał informacje, których w żaden sposób nie mógłby zdobyć.
W przedszkolu chłopiec rysował biały dom nad morzem, pytał matkę, gdzie się podział cętkowany pies i czarny samochód. Tymczasem Cameron mieszka w Clydebank niedaleko Glasgow, jego rodzina nie miała żadnego psa, ani czarnego samochodu.
Chłopiec mówił też o swoich braciach z wyspy Barra, o kasztanowych włosach swojej matki, która czytała mu wielką książkę o bogu i o tym, że jego ojciec, Shane Robertson, zginął przejechany przez samochód. Wciąż upierał się, że jego prawdziwa (pierwsza) matka Norma ma czerwone włosy, nie jest religijna i samotnie wychowuje dziecko. - Syn zaczął narzekać, że w poprzednim domu miał trzy łazienki, a my mamy tylko jedną - tłumaczy matka chłopca, pani Macauley. - Mówił, że z tamtą rodziną wiele podróżował, podczas gdy my nigdzie nie wyjeżdżamy.
Mama Camerona nie przejmowała się tymi wytworami dziecięcej wyobraźni, jednak kiedy jej dziecko skończyło pięć lat i ciągle, z coraz dokładniejszymi szczegółami, opisywało swoje poprzednie życie, postanowiła skorzystać z pomocy specjalistów. Ostatecznie tą dziwną sprawą zajął się, wyspecjalizowany w takich przypadkach, dziecięcy psychiatra – Jim Tucker, dla którego sprawa ta była wyjątkowo interesująca ze względu na dużą ilość informacji o miejscu, w którym ongiś miał mieszkać Cameron.
Wraz z chłopcem odwiedził wyspę Borra. Znając nazwisko „poprzednich rodziców” dziecka, bez większego problemu udało się namierzyć biały, usytuowany przy samym morzu dom państwa Robertsonów oraz opisane przez Camerona charakterystyczne skały położone w jego sąsiedztwie.
Chłopiec znał każdy zakątek domu i czuł się w nim jak u siebie. Badaczowi udało się skontaktować z jedną z dawnych rezydentek posesji – panią Robertson. Wszystkie podane przez dziecko informacje były prawdziwe, z jednym tylko wyjątkiem – nikt nie pamięta, aby żył tu niejaki Shane Robertson ze swoimi synem… Nikt też nie pamięta małego Camerona. Film nakręcono w 2006 roku. Jego przypadku do dziś nie wyjaśniono naukowymi metodami.