Jest już fakcie, ale to chyba dobre miejsce na wstawienie tego, co chciałbym zakomunikować a nie powodować zaśmiecania forum.
Przemyślałem wszystko dokładnie i uznałem, że nie jestem w stanie pogodzić funkcji moderatora z moją praktyką. Co więcej, uważam to za wręcz niemożliwe. Także intensywne udzielanie się na forum publicznym, stanowi przeszkodę, która uniemożliwia mi robienie postępów.
Kiedy podjąłem decyzję, znów odczułem rodzaj zachwytu, wynikającego z bycia nikim, takim "mentalnie bezdomnym". Zrozumiałem ostatecznie, że to właśnie jest mój obiekt medytacyjny (wyrzeczenie, wycofanie, odosobnienie… anatta) i to jego muszę się trzymać. Jak to osiągnąć będąc moderatorem, administratorem, blogerem, kierowcą, mechanikiem, dyrektorem…? To niemożliwe. Kto ma wątpliwości, odpowiedź znajdzie w suttach. Sam Buddha także nigdy nie powrócił do pałaców a przecież, jeśli ktokolwiek na świecie byłby zdolny prowadzić odpowiednie życie w "świecie" - to właśnie On. Tymczasem, pozostał bezdomnym i zmarł w lesie jako bezdomny. Można nawet odnaleźć przekazy, z których wynika, że nawet w takich warunkach i nawet Jego, wytrącały z równowagi różne niepokoje w Sandze. Cóż dopiero mówić o takich Nagiljumach. :)
Zauważyłem, że porzucając zajmowanie się innymi sprawami i skupiając się wyłącznie na Sasanie, niepostrzeżenie zamieniłem jedne przywiązania na inne, bardziej subtelne, ale równie groźne. Kto wie, może nawet gorsze? Pora odpuścić i to. Za to bycie "nikim" lub takim "mentalnie bezdomnym", bardzo skutecznie pomaga pozbywać się poczucia "ja jestem… tym albo tamtym".
Dlatego rezygnuję z funkcji moderatora i bardzo mocno ograniczę zaangażowanie na forum. Właściwie to mam zamiar utrzymać jedynie kontakty prywatne. Niech pisze do mnie, kto tylko będzie miał taką chęć i to w dowolnym temacie, ale na forum, nie wiem kiedy wrócę i nie wiem, czy zrobię to kiedykolwiek. Nie mówię, że "nie" - tylko "nie wiem".
Pozostanę aktywny w tym wątku jeszcze jakiś czas, o ile zajdzie taka konieczność. Później przechodzę na odbiór i już tylko będę sprawdzał prywatną pocztę a i to, niezbyt często.
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję zaangażowanym. Także ja dużo się od Was nauczyłem.
Życzę szybkich postępów i wielkich "owoców". :)