Możemy spekulować o kammie (w sanskrycie: karma) i odrodzeniu, ale wszyscy wiemy bezpośrednio jedynie to, czy wierzymy w te pojęcia, czy też w nie nie wierzymy albo czy po prostu nie wiemy, jak jest. Zamiast spekulować o kammie i odrodzeniu, sugeruję, byśmy studiowali je w praktycznych sytuacjach, badali je w chwili obecnej.
Rezultaty narodzin
Czasami ludzie proszą mnie, bym wyjaśnił, dlaczego rzeczy dzieją się w taki sposób, a nie inny. Na przykład, mogliby zapytać "Znam tą osobę, która była dobra przez całe swoje życie. Nigdy nie zrobiła nic złego. Ciężko pracowała i poświęcała się. Ale zmarła w mękach z powodu straszliwego raka. Co zrobiła, by zasłużyć sobie na taki straszny ból?" Chcą, żebym powiedział "No cóż, może w przeszłym życiu zrobiła coś okropnego i płaci za to w tym życiu". To popularne wyjaśnienie tego, jak działa kamma, ale to tylko spekulacja. Jedyne, co możemy powiedzieć o doświadczeniu tej kobiety to: "To się przydarzyło, ponieważ się urodziła. Gdyby się nie urodziła, to nie zachorowałaby i nie umarła".
Dlaczego mamy takie problemy, jakie mamy? Dlaczego odczuwamy żal, ból, rozpacz, smutek i udrękę? Mamy problemy, ponieważ się urodziliśmy. Narodziny warunkują je, wszystko, aż do śmierci. Gdybyśmy się nie urodzili, nie mielibyśmy żadnego z tych problemów. Oto, co się rozumie pod pojęciem kammy, a kiedy to rozpoznacie, nie będziecie już więcej zaskoczeni tym, co się wam przydarza.
W jakiś sposób mamy takie wrażenie, że nie powinniśmy doświadczać tych rzeczy. Pamiętam, że w Stanach Zjednoczonych, w latach pięćdziesiątych, zwykliśmy myśleć, że nauka rozwiąże wszystkie nasze problemy; za kilka lat uporamy się z wszystkimi mentalnymi i fizycznymi schorzeniami za pomocą naszej nowoczesnej psychiatrii i leków. Nie będzie starości. Kiedy miałeś uszkodzoną wątrobę, nauka miała odkryć nowy materiał, który miałby ją zastąpić. Nauka miała przedstawić szybkie rozwiązanie, które zapobiegłoby śmierci. I miał panować materialny dobrobyt: dla każdego pieniądze, samochody i piękne domy. Technologia miała stworzyć cudowny raj.
Ale co mamy czterdzieści lat później? Wzrost ilości zaburzeń umysłowych. Choroba jest takim samym problemem jak zawsze. Wciąż doskwiera nam starość. I śmierć, nieunikniony koniec ciała, jest tak samo obecna jak zawsze. Zatem pomimo wszystkich naszych wysiłków, rezultatem narodzin jest śmierć ciała. Narodziny - jako ludzkiej istoty obdarzonej ciałem i umysłem - warunkuje starość, chorobę i śmierć. To jeden sposób na wyjaśnienie znaczenia kammy: to, co się nam przydarza jest rezultatem narodzin.
Rezultaty działania
Oto inne wyjaśnienie kammy: “Jeśli spełniasz dobre uczynki, otrzymasz dobry rezultat. Jeśli popełniasz złe uczynki, otrzymasz zły rezultat”. Ale ludzie nie są pewni, jak to interpretować. Mogliby powiedzieć “No cóż, znam kogoś, kto jest naprawdę zły - oszukuje, kłamie i kradnie - a jednak jest bardzo bogaty. Żyje w pięknym domu, ma wszystko czego zapragnie, a jednak jest gangsterem. I teraz, gdyby prawo kammy było prawdziwe - dobre działania przynoszą dobre rezultaty, a złe działania wywołują złe skutki - to dlaczego nie cierpi? Dlaczego ma te wszystkie wspaniałe rzeczy i nie zanosi się na to, by go złapano?” Wydaje się, że uzyskuje dobre rezultaty ze złych działań, prawda? Moglibyście myśleć, że ponieważ ma wielki samochód, piękny dom i wiele pieniędzy, to w jakiś sposób jest szczęśliwą osobą. Ale gdybyście byli złodziejem albo zabójcą, zdalibyście sobie sprawę, że rezultatem kammy są wspomnienia tego, co zrobiliście. Nawet gdybyście mieli piękny dom i wspaniałe rzeczy, mielibyście wspomnienia tego, w jaki sposób do tego doszliście - ilu ludzi wykorzystaliście, okłamaliście i tak dalej. Czy myślicie, że będziecie się czuli bardzo szczęśliwi, siedząc w waszym eleganckim salonie? Pomyślcie o tym, co muszą robić przestępcy: muszą cały czas pić, brać środki uspokajające, zakładać alarmy, trzymać wielkie szczekające psy i zatrudniać ochroniarzy. Gdziekolwiek idą, muszą być incognito i przemykać się.
Zastanówcie się nad swoim własnym doświadczeniem. Jeśli kłamiecie albo plotkujecie o kimś, albo weźmiecie jakiś drobiazg - kiedy siedzicie w medytacji, czy to sprawia, że czujecie się dobrze? Albo czy jest to coś, o czym nawet nie chcecie wiedzieć, o czym chcielibyście zapomnieć? Powinniśmy mieć na uwadze, że pamiętamy wszystko, co robimy. Jeśli robimy złe rzeczy, wtedy mamy złe wspomnienia; jeśli robimy dobre rzeczy, mamy dobre wspomnienia. To proste.
Jeśli robicie dobre rzeczy, jeśli jesteście dobrzy i hojni, i siedzicie w medytacji, pojawiają się wspomnienia “Właśnie komuś pomogłem; zrobiłem cos dobrego”. To co się pojawia jest uczuciem szczęścia. To uczucie szczęścia pomaga w medytacji. Jest pewnego rodzaju radość, uniesienie, które przychodzi z refleksji nad dobrymi uczynkami, które spełniliście; to jeden z czynników Oświecenia. To jest rodzaj kammy, który możecie sobie udowodnić, nie poprzez wiarę w to, co wam mówię, ale poprzez obserwowanie i refleksję nad tym, jak działa w waszym własnym życiu.
Zatem to, czego jesteście świadomi właśnie teraz, to kamma. Możecie właśnie teraz być świadkami rezultatów waszego dotychczasowego życia: waszego pomieszania, szczęścia, wątpliwości, lęków i pragnień. Przychodzą stąd, że się urodziliście, z wykonania szczególnych działań, jak również z uwarunkowań przez nasze społeczeństwo, by wierzyć, akceptować albo lękać się zgodnie z jego wartościami.
Narodowość, mody panujące w danym czasie, edukacja, one wszystkie mają ogromny wpływ na umysł. I złudzenia naszych czasów mogą nas przytłoczyć. Jesteśmy skłonni do wszelkiego rodzaju poświęceń i kompromisów, by być akceptowanymi i wpasować się. Nasze umysły są bardzo uwarunkowane przez nasze otoczenie i, ponieważ jesteśmy tak uwikłani w uwarunkowania, które wtłoczono w nasze umysły, już dłużej tak naprawdę nie znamy naszych umysłów. Zapomnieliśmy ostateczną rzeczywistość, która leży poza uwarunkowaniami; straciliśmy kontakt z Nieuwarunkowanym.
Jeżeli żyjecie bardziej uważnie, bardziej odpowiedzialnie, z większą dobrocią, będziecie odczuwać szczęście - to jest karmiczny skutek. Być może wciąż będą się przydarzały negatywne rzeczy: to nie znaczy, że uciekniecie od bólu i choroby i tak dalej. Ale nie musicie stwarzać żalu, rozpaczy i udręki w swoim umyśle. Jeżeli żyjecie mądrze, możecie się powstrzymać od pochwycenia w uwarunkowania, które sprowadzają te nieszczęsne stany [umysłu]. Wasze ciało, narodziwszy się, nieuchronnie musi zbierać karmiczne rezultaty, takie jak starość, chorobę i śmierć. Ale kiedy to rozumiecie, i nie poszukujecie już dłużej swojej identyfikacji w ciele, wtedy nie oczekujecie, że będzie inaczej. Jesteście w pokoju ze zmienną naturą i karmicznymi uwarunkowaniami ludzkiego ciała. Nie wymagacie, by było inaczej. Dajecie sobie z tym radę.
Reinkarnacja a odrodzenie
Z uwagi na reinkarnację ludzie często pytają “Jeśli nie ma duszy, to jak cokolwiek może się odrodzić? Co przechodzi z żywota na żywot, jeśli nie ma żadnej duszy?” Nauka o reinkarnacji wcale nie jest tak naprawdę buddyjską nauką - jest hinduska. W hinduskiej rozprawie o reinkarnacji, przechodzicie z jednego ciała w drugie. Jeżeli narodziliście się jako członek niższej kasty, musicie czekać na następną reinkarnację, następne życie, kiedy to możecie urodzić się w wyższej kaście.
W buddyzmie byłoby to uważane za przesąd, ponieważ nie da się tego udowodnić, i skłania to do myślenia, że jest jakaś czystość w narodzeniu się pośród szczególnej klasy czy kasty. Wszyscy widzimy, że ludzie urodzeni w kaście brahminów mogą być tak samo paskudni, przegnili i nieczyści jak najgorszy z niedotykalnych. I wiemy, że ludzie niedotykalni mogą być tymi o czystym sercu, jeśli dobrze przeżywają swoje żywoty i używają mądrości.
W rzeczy samej, termin “brahmin” oznacza “czysty”. Buddha rzekł, że odnosi się to do czystości serca. To jest cecha umysłu, a nie kwestia klasy czy kasty. To nie jest fizyczne, a klasy czy kasty nie są czyste same w sobie. To tylko spostrzeżenia, którym przypisujemy pewne cechy, a to, w jaki sposób to robimy zależy całkowicie od naszej wiary. Zatem czystość jest jakością mentalną. Buddyści w ogóle nie używają terminu reinkarnacja. Używamy słowa “odrodzenie”, a odrodzenie jest mentalne, nie fizyczne. Tak więc współczucie, dobroć, hojność i moralność są drogą ku odrodzeniu się w czystych uwarunkowaniach.
Odrodzenie właśnie teraz
Możecie widzieć odrodzenie bezpośrednio; nie musicie wierzyć w teorię odrodzenia. Odrodzenie jest czymś, co robicie przez cały czas, i teraz, skoro nie ma żadnego ja, nie istnieje nic, co miałoby się odrodzić jako osobowa esencja lub dusza, przechodząca z jednego życia w następne. Jednakże pragnienie jest odradzaniem się; stale poszukuje, by zaabsorbować się czymś albo stać się czymś.
Jeżeli jesteście nieszczęśliwi albo przygnębieni, szukacie czegoś co, by was zaabsorbowało tak, aby dostarczyć wam jakichś szczęśliwych uczuć albo przynajmniej oderwało was od nieprzyjemności danej chwili. To jest odrodzenie. Kiedy jesteście przestraszeni albo niepewni, musicie spróbować zrobić coś, by od tego uciec, sprawić byście byli pewni i bezpieczni. Kiedy jesteście znudzeni, musicie coś zrobić, by się z tego wydostać.
Po prostu zauważcie, jak w waszym własnym życiu przyzwyczailiście się do pewnych nawyków. Na przykład, kiedy wieczorem wracacie do domu, idziecie do lodówki, by coś przekąsić. Odradzacie się, gdy jesteście pochłonięci przyjemnością jedzenia. Teraz, kiedy macie już dość tego narodzenia - zjedliście trzy kanapki z szynką, cztery hamburgery McDonalda i dwie pizze - nie możecie znieść narodzin dla jeszcze jednej pizzy. Wtedy szukacie nowych narodzin w telewizorze, ponieważ kiedy jesteście znudzeni chcecie znaleźć jakieś inne miejsce do ponownych narodzin. Zatem wradzacie się w rzeczy, które dzieją się na ekranie telewizora. Kiedy w filmie mają miejsce romantyczne sceny, czujecie, że sami jesteście pochłonięci romansem. Czujecie radość tego pocałunku. Kiedy on porzuca ją dla kogoś innego, czujecie ból i żal, gniew i oburzenie. Potem jesteście zaspokojeni, znużeni telewizją i czytacie książkę. Ale możecie być tym zainteresowani tylko przez chwilę, zanim znowu się znudzicie, więc włączacie stereo, z głośnikami wokół pokoju, i na chwilę wyłączacie się. A wtedy pijecie drinka do papierosa i dzwonicie do przyjaciela. Przez chwilę patrzycie w lustro, ale wkrótce znów czujecie się znudzeni. Nie możecie znieść myśli o kolejnym odrodzeniu i mówicie sobie “Po prostu nie chcę istnieć”. Tak naprawdę nie myślicie tego - to tylko nawyk. Więc idziecie na górę do swego pokoju, zwalacie się na łóżko i unicestwiacie się przy pomocy snu.
W naszym społeczeństwie mamy wiele nowoczesnych zabawek. Możemy je kupić, posiadać i zaabsorbować się nimi, wystarczy włączyć guzik. Kiedy ogarnia nas nuda, bardzo szybko możemy dać się pochłonąć czemuś bardziej interesującemu. Ale nawet mając tak szybkie zadowolenie, skłonni jesteśmy do tego, by znów szybko się znudzić. Im bardziej natychmiastowe staje się życie, tym staje się nudniejsze. Jak wiele można mieć telewizji, jedzenia, narkotyków, seksu i tak dalej, nie stając się nimi znużonym? Jak wiele możecie przyjąć zanim zechcecie już dłużej nie istnieć, zanim zechcecie być unicestwieni? A więc musicie iść spać albo wziąć narkotyk, który was znokautuje. Możemy być tego świadkami jako odrodzenia. Odrodzenie to próba natychmiastowego stania się czymś. Nie jesteście zadowoleni, nie jesteście w pokoju z rzeczami takimi jakimi są. Chcecie żeby rzeczy były inne; chcecie się stać czymś innym.
Sen jest dla większości ludzi unicestwieniem. Kiedy śpisz nie musisz być czymkolwiek. Nie musisz wkładać żadnego wysiłku. Bycie odradzanym przez cały czas staje się nudne, więc już dłużej nie chcecie istnieć. Zatem istnieje pragnienie by nie być, pragnienie, by być unicestwionym albo zniszczonym. Możecie wziąć wszelkiego rodzaju leki, które wyłączą was na wiele godzin. Ale nie możecie spać przez cały czas. Skutkiem zaśnięcia jest ponowne przebudzenie, co oznacza, że na powrót próbujecie się stawać. A więc idziecie za siła nawyku, próbując znaleźć coś do zrobienia.
Odrodzenie oparte na pragnieniu
Tak oto doświadczamy trzech rodzajów pragnienia: kāma-tanhā, pragnienie przyjemności zmysłowych albo zmysłowych doświadczeń; bhava-tanhā, pragnienie stawania się; i vibhava-tanhā, pragnienie unicestwienia. Te trzy rodzaje pragnienia są przyczyną odrodzenia. W rzeczy samej, to pragnienie jest tym, co się odradza. W nieuważnych istotach - tych, które nie są przebudzone, które nie rozumieją prawdy, i które nie są uważne - proces odradzania trwa, i trwa, i trwa. Ciągnie się w światach zmysłów, sferach zmysłowych albo intelektualnych przyjemności.
Możemy obserwować ten proces odradzania się w naszych własnych umysłach. Czym jest to, co chodzi od lodówki do telewizora? Czy jest to osoba? Czy tym jest wasza dusza, wasza prawdziwa istota, która ma trwać poprzez wieczność? Czy jest to pragnienie? Czy nie jest to po prostu bezcelowym wędrowaniem, nawykowym poszukiwaniem czegoś do zrobienia, czegoś, czym można się zaabsorbować?
Możecie obserwować pragnienie w waszym własnym umyśle. Kiedy jesteście przestraszeni, możecie widzieć siebie, jak szukacie czegoś pewnego. Kiedy nie wiecie, co robić, możecie poczuć pęd pragnienia, poszukując dowolnej starej rzeczy, która was interesuje. Zaczynacie podnosić rzeczy, kręcić młynka palcami - tylko po to, by coś robić. Ta ciągła aktywność jest po prostu siłą nawyku, czyż nie? Tak naprawdę nie wiecie, co robicie przez większość czasu; po prostu robicie te rzeczy z przyzwyczajenia.
Lubimy absorbować się rzeczami, które mają powab i są ekscytujące. Tak więc idziemy na wojenny film, aby się pobudzić. Kiedy widzimy w gazetach nagłówki o nikczemności, gwałcie albo morderstwie, myślimy, że musimy to przeczytać. Przemoc i seks, te wszystkie rzeczy są podniecające. Podniecenie jest bardzo pociągające; to szalona wibracja. Łatwo jest czymś zaabsorbować się, ponieważ podniecenia ma swój własny rodzaj energii. Możecie być naenergetyzowani poprzez podniecające warunki w waszym otoczeniu. A jednak, kiedy patrzycie na podniecenie, widzicie, że utrzymuje was w stanie ciągłego ruchu. Zbyt wiele przygody, romansu i podniecenia po prostu was nuży, ponieważ jesteście w nie tak uwikłani. Jesteście przez nie wleczeni, i nie możecie się temu oprzeć albo to puścić. Jeśli nie macie krzty mądrości, jesteście po prostu wleczeni w jedno odrodzenie za drugim. Te odrodzenia - oparte na pragnieniu - są tymi, których możecie być świadkami poprzez medytację. Kiedy je widzicie, rozumiecie, czym jest odrodzenie.
Kiedy rozumiecie odrodzenie na poziomie codzienności, docenicie, jak musi działać w chwili śmierci. Ostatnim życzeniem osoby, jeżeli jest niedbała i pełna pożądania, jest prawdopodobnie odrodzenie się na nowo, odnalezienie kolejnych ludzkich narodzin, kolejnego łona, by w nie wskoczyć. To jest pragnienie; działa we wszechświecie jako energia.
Pragnienie odrodzenia w czasie śmierci jest pragnieniem, by narodzić się na nowo w ludzkiej formie. Możemy to wiedzieć jedynie poprzez obserwację, jak działają nasze własne umysły. Gdybyście umierali, a nie chcieli umrzeć, jaka rzecz najprawdopodobniej powstałaby w waszym umyśle? Byłoby to pragnienie lgnięcia do jakiejś formy życia. Jakaś pasja waszego życia powstałaby w chwili umierania, a to pragnienie byłoby pragnieniem jakiejś formy materializacji. Pęd waszych nawyków zawsze materializuje się w formach, prawda? Zawsze poszukujecie tego, czego pożądacie, obojętnie czy jest to pragnienie zmysłowe, czy intelektualne, albo pragnienie stłumienia czegoś, czego nie lubicie.
Ale jeżeli, w czasie, gdy umieracie, jesteście uważni, jeśli nie ma tęsknoty za kolejnym odrodzeniem albo za tym by podjąć jakieś działanie, to co miałoby się ponownie odrodzić? Jeśli pozostajecie w pokoju z procesem umierania waszego ciała, co może się odrodzić? Ponieważ nie ma żadnego pragnienia, jest tylko uważność i mądrość. Wówczas jest uwolnienie, poddanie i wyzwolenie od ciężaru ludzkiego ciała.
Przeszłe i przyszłe żywoty
Nie traktuję kammy i odrodzenia jako egzotycznych religijnych tematów; sprowadzam je do praktycznego poziomu tak, byśmy mogli zobaczyć, jak działają. Jako ludzkie istoty musimy się uczyć z naszego życia właśnie teraz.
Nie jest dobrze spekulować na temat tego, kim będziecie w przyszłym życiu. Myślę, że to strata czasu, a Buddha powiedział, że daremną jest próba wymyślenia, kim byliście w poprzednim życiu. Czasami jestem pytany, czy mam jakieś doświadczenia dotyczące przeszłego życia. Nie mam. Nic nie wiem o przeszłych żywotach, ale mógłbym na ten temat spekulować. Nawet gdybym pamiętał, że w przeszłym wcieleniu byłem Napoleonem, to co bym pamiętał? Miałbym po prostu zwykłe wspomnienia tego czasu, bycie cesarzem, bycie odpowiedzialnym za wiele nieszczęść.
W tym życiu przeżyłem wiele lat i mam wspomnienia z tego życia. Pięćdziesiąt lat temu byłem chłopcem uczącym się w szkole podstawowej w Seattle, w stanie Waszyngton w USA. Na imię miałem Robert. Kiedy miałem osiem lat, poszedłem do szkoły, która nazywała się John Mill Grade School, i miałem nauczycielkę o nazwisku Depenbrock. To może nie robi na nikim wrażenia w porównaniu do, powiedzmy, mojej pamięci wojny z Rosją w 1812. Ale to właśnie mogę pamiętać - bycie ośmioletnim Robertem Jackmanem w szkole w Seattle.
Moglibyście zapytać “Co ma wspólnego ośmioletni Robert z Napoleonem?” W obu przypadkach są to tylko wspomnienia. Gdybym rzeczywiście pamiętał bycie Napoleonem, a potem mógłbym pamiętać bycie Robertem Jackmanem, to po prostu byłyby dwa wspomnienia. Oba wspomnienia pojawiłyby się tu i teraz. I to jest wszystko, co musicie wiedzieć. Nie ma znaczenia to, czy nazywaliście się Napoleon czy Robert Jackman, Sidney czy Rachel, albo Królowa Saba. To prawda, że bycie Napoleonem, w jakiś sposób robi na większości ludzi większe wrażenie niż bycie Robertem - chyba że Robert jest imieniem najnowszej gwiazdy rocka. Ale musicie jedynie wiedzieć, że wspomnienie jest wspomnieniem. Wspomnienia pochodzą sprzed trzydziestu lat, dwudziestu lat, dziesięciu lat i z wczoraj. To wszystko są wspomnienia o przeszłych żywotach, które pojawiają się teraz. Wspomnienia przychodzą i odchodzą, i nie są mną.
Ludzie zastanawiają się również “Co się stanie ze mną w przyszłości kiedy umrę?” Moglibyście powiedzieć “Zrobiłem w swoim życiu straszne rzeczy. Co mi się przydarzy w przyszłym życiu? Czy pójdę do piekła? Czy odrodzę się jako ropucha?” Możecie na ten temat spekulować, ale rezultatem zrobienia czegoś złego w przeszłości jest obecny lęk - boicie się właśnie teraz. Przyszłość zawsze będzie nieznana, niepewna i tajemnicza. Możecie projektować w przyszłość cokolwiek z waszej przeszłości; w rzeczy samej, robimy to przez cały czas. Wypełniamy pustkę przyszłości wszelkiego rodzaju ideami, lękami i fantazjami, ale dokonujemy w ten sposób projekcji zawsze w chwili obecnej.
W medytacji możemy zobaczyć wspomnienia przeszłości po prostu jako wspomnienia, i możemy widzieć nasze lęki o przyszłość jako zwykłe projekcje. To w chwili obecnej musimy działać uważnie i z mądrością. Medytacja przedstawia nam prawdę ponad wszelką wątpliwością i sprawia, że jesteśmy odpowiedzialni za to, jak żyjemy - nie dlatego, że boimy się, iż ktoś nas przełoży przez kolano i wleje, jeśli nie będziemy się zachowywać w sposób moralny, ale dlatego, że jest to słuszne. Poprzez zrozumienia prawa kammy i odrodzenia lepiej wiemy, jak żyć, i umiejętnie używamy uwarunkowań naszych ciał i umysłów. To jest doskonałość ludzkiej kammy. Doskonałością ludzkiej kammy jest Oświecenie, które jest niczym więcej niż dorośnięciem i byciem dojrzałą ludzką istotą.
Pytanie: Jeżeli w buddyjskim widzeniu spraw nie ma duszy, to kto lub co się odradza? Kto lub co zbiera rezultaty dobrych i złych uczynków?
Ajahn Sumedho: Widzisz, w ostatecznym sensie, nie ma nikogo, kto odradzałby się i nikogo, kto zbierałby rezultaty. To, co się odradza to pragnienia powtarzające same siebie. Te pragnienia są tworzone z ignorancji i sprawiają wrażenie kogoś, kto ma problemy, kogoś, kto jest nieszczęśliwy albo przygnębiony. Z powodu tych pragnień wydaje się, jak gdyby życie powinno być czymś innym niż tym, czym jest. Proces odrodzenia nie jest czyjś; to po prostu proces przyczynowych uwarunkowań.
Będąc uważnym, zdajesz sobie sprawę z tego, że rezultaty narodzin i przeszłych działań dzieją się w ten sposób. A jeżeli zważasz na ten fakt, nie stworzysz nikogo, by się znów odradzał. Nie tworzysz iluzji kogoś, kto cokolwiek zbiera, czymś się staje albo jest za coś karany. Chodzi zaledwie o to, że chwila obecna jest skutkiem przeszłych działań. Jeżeli nie jesteśmy ignorantami, nie cierpimy z powodu obecnych warunków, których doświadczamy. To jest bardzo trudno zrozumieć z osobowego punktu widzenia, więc buddyzm popularny naucza prosto: jeśli czynisz dobro, otrzymujesz dobro; jeśli czynisz zło, otrzymujesz zło; dlatego powinieneś czynić dobro a nie zło. To jest konwencjonalny sposób mówienia.
Ale w miarę praktyki, wzrasta zrozumienie Dhammy, i jest się bardziej świadomym prawdziwej natury rzeczy. Wówczas idea otrzymywania dobra albo otrzymywania zła już dłużej nie ma sensu. Na tym poziomie, dłużej nie istnieje już kwestia czynienia dobra albo czynienia zła. Działa się w oparciu o okazje, by czynić dobro, ale motywacja nie jest oparta na idei, że ktoś coś za to otrzyma. I nie ma się skłonności, by robić złe rzeczy, ponieważ zło ma atrakcyjne właściwości jedynie wówczas, gdy istnieje podstawowe złudzenie ja. Kiedy to złudzenie-ja zostanie odrzucone, nie pozostają żadne problemy. Występuje czynienie dobra, ale jest ono czynione dlatego, że jest ono tym co słuszne, tym co właściwe. Nie jest dokonywane dla osobistego zysku czy korzyści.
Pytanie: Więc mówisz, że w mądrej osobie dobroć jest po prostu rzeczą naturalną? Nie ma żadnego poczucia, że musisz czynić dobro - to po prostu naturalna odpowiedź na sytuacje?
Ajahn Sumedho: Tak, ta naturalna odpowiedź stanowi kontrast dla impulsywności, która pochodzi z ignorancji. Bez mądrości, mamy impulsy, za którymi albo podążamy, albo je tłumimy. Wraz z mądrością, istnieje spontaniczne odpowiadanie życiu z uniwersalnego czystego umysłu, zamiast z osobowej idei kogoś, kto musi być dobry ponieważ będzie ukarany, gdy będzie zły.
O autorze
Sumedho Ajahn
zobacz inne publikacje autora
Ajahn Sumedho - urodzony w Ameryce, jest uznaną postacią w tajskiej Leśnej Tradycji oraz buddyzmu therawada na Zachodzie. Tajski termin „ajahn" nie jest imieniem, lecz tytułem oznaczającym „nauczyciela". Jednak równie często jest on nazywany przez studentów czułym "หลวงพ่อ", czyli „czcigodny ojcze". Przez 40 lat swojej działalności, Ajahn Sumedho wyświęcił wielu swych uczniów na bhikkhu (w pełni wyświęconych mnichów), a obecnie jest najprawdopodobniej jednym z najstarszych mistrzów therawady żyjących na Zachodzie.
Artykuły o podobnej tematyce:
- Thanissaro Bhikkhu Kamma
- Ajahn Brahmavamso Reinkarnacja, czyli znowu to samo
- Stephen Batchelor Reinkarnacja-debata
- Bhikkhu Bodhi Czy odrodzenie ma sens
Sprawdź też TERMINOLOGIĘ
Poleć nas i podziel się tym artykułem z innymi:
Chcąc wykorzystać część lub całość tego dzieła, należy używać licencji GFDL: Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję lub/i modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.2 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.
Można także użyć następującej licencji Creative Commons: Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 3.0
Oryginał można znaleźć na tej stronie: http://cdn.amaravati.org/wp-content/uploads/2014/10/Ajahn-Sumedho-Volume-2-Seeds-of-Understanding.pdf
Źródło: © AMARAVATI PUBLICATIONS
Tłumaczenie: Jacek Zahradnik
Redakcja portalu tłumaczeń buddyjskich: http://SASANA.PL/