|
Jak dużo energii zabiera zatrzymanie procesu myślenia? Czy to kiedyś zauważyliście? „Po prostu nie potrafię przestać myśleć - umysł jest wciąż rozbiegany. Nie potrafię go zatrzymać …” . Znam ten problem, ponieważ zawsze miałem kłopoty z umysłem, który w nieskończoność był zaangażowany w myślenie o czymś. A pragnienie by zatrzymać myślenie i wysiłek by się go pozbyć tworzy warunki dla wzmożenia myślenia!
To wymaga wysiłku, nie myślenie o tym. Przypominam sobie, że pewnego razu fanatyk Abhidhammy z Australii przybył do Wat Pah Pong. Człowiek ten miał misję – kiedy ludzie Zachodu poświęcą się Abhidhammie, staną się jak nowo nawróceni chrześcijanie – ale nie wiedział on jak medytować, nie wierzył, że medytacja naprawdę działa i rozpoznawał ją jako jeden ze swych konceptów Abhidhammy. Twierdził: „Zawsze o czymś myślisz i nie możesz przestać”. Odpowiedziałem: „Ależ możesz przestać myśleć”. A on: „Nie, nie możesz …”, to powiedziałem: „Właśnie przestałem myśleć …” a on na to: „Nie, nie przestałeś!”.
Rozmawianie z kimś takim jest bezcelowe. Musisz być czujny, gdy nie myślisz, zatem bierzesz aktualną myśl jak: „Nie potrafię przestać myśleć” i z pełną rozwagą myślisz ją. To jest to co ja robiłem, ponieważ byłem nałogowym, obsesyjnym myślącym.
Zamiast próbować przestać myśleć, gdy odczuwasz do tego czegoś awersję, idź w drugie ekstremum i celowo o czymś pomyśl. I obserwuj siebie celowo myślącego, tak, że nie będzie to tylko wędrująca myśl w twoim umyśle, która krąży i krąży w cyklu.
Użyj mądrości, celowo pomyśl o czymś, pewną myśl, która jest całkowicie neutralna i nieinteresująca, jak: „Jestem ludzką istotą”. Pomyśl ją rozważnie, ale obserwuj przestrzeń przed twoim myśleniem i wtedy rozważnie powiedz: „Jestem ludzką istotą”. Zauważ koniec ruchu myśli kiedy skończyłeś myśleć. Zwróć uwagę raczej na „przed” i „po” myśli, niż na samą myśl – utrzymuj uwagę jedynie tam gdzie nie ma myśli. Przebadaj przestrzeń wokół myśli - jedynie przestrzeń gdzie myśl przychodzi i odchodzi, a nie samo myślenie.
Wtedy jesteś świadomy pustego umysłu, gdzie jest tylko przytomność, lecz bez myśli. To może trwać tylko sekundę, ponieważ rozpoczniesz znów chwytanie, więc musisz być bardziej przytomny, w czym pomoże ponowne pomyślenie o czymś z rozwagą. Z czasem, możesz użyć nawet nieprzyjemnych myśli. Na przykład, możesz mieć silne emocjonalne poczucie: „Nie jestem dobry, jestem bezwartościowy”, i to może być obsesją. W przypadku niektórych ludzi, to poczucie może być tłem dla całego ich życia. Próbujesz myśleć: „Nie powinienem tak myśleć. Czcigodny Sumedho mówi, że jestem dobry. Ale ja wiem, nie jestem dobry”. Jednakże jeżeli weźmiesz tę obsesję i użyjesz jej jako świadomą myśl: „Nie jestem dobry”, zaczniesz widzieć przestrzeń wokół niej. Już dłużej nie brzmi tak absolutnie, czyż nie? Kiedy ta myśl staje się obsesyjna, brzmi absolutnie, jest niezbitą, uczciwą prawdą, rzeczywistą prawdą: „Tym rzeczywiście jestem, jestem niedobry”. Ale jeżeli weźmiesz tą myśl z kontekstu obsesji – i rozważnie intencjonalnie pomyślisz ją – widzisz ją obiektywnie.
To poczucie „mnie” czy „mojego” jest tylko nawykiem umysłu; nie jest to prawdą. Jeżeli rzeczywiście weźmiesz „ja” oraz „jestem” i spojrzysz na to obiektywnie, to te uczucia stworzone przez „jestem” i „jestem w taki sposób” lub „powinienem być/ nie powinienem być", są bardzo odmienne niż wtedy gdy reagujesz emocjonalnie.
W kontemplacji Czterech Szlachetnych Prawd, masz prawdę o cierpieniu; jego powstaniu; jego wstrzymaniu i Ścieżkę doń wiodącą. Nie możesz poznać Ścieżki i drogi wiodącej do zakończenia cierpienia, aż do momentu gdy uświadomisz sobie, gdzie to wszystko ulega wstrzymaniu - w samym umyśle. Umysł jest wciąż żywotny i czujny, nawet gdy nie ma w nim myśli; ale gdy nie zauważasz tego, wtedy wierzysz w to, że zawsze myślisz. Takim to się wydaje.
Tylko wyobrażasz siebie, gdy myślisz ponieważ identyfikujesz się z pamięcią i poczuciem „jestem”. To „Ty” jest uwarunkowaną, zaprogramowaną percepcją w umyśle. Tak długo jak wierzysz w tę percepcję i nigdy jej nie kwestionujesz, to zawsze będziesz wierzył, że jesteś obsesyjnym myślącym … i że nie powinieneś być taki, bądź nie powinieneś odczuwać w ten sposób i nie powinieneś się zamartwiać – ale robisz to, i jesteś beznadziejnym przypadkiem … i tak to będzie szło.
Zatem, „jestem” jest tylko w rzeczywistości percepcją – powstaje w umyśle i znika w umyśle. Kiedy znika, zauważ wstrzymanie myśli. Uczyń to wstrzymanie, ten pusty umysł, „znakiem” raczej niż tylko tworzeniem większej ilości rzeczy w pustce. Możesz uzyskać oczyszczone stany świadomości ustanowionej na oczyszczonych obiektach – tak jak to praktykuje się w medytacji samatha, gdzie kładzie się nacisk na uspokojenie umysłu – ale z kontemplacją Szlachetnych Prawd, używasz mądrości by zauważyć gdzie wszystko zostaje wstrzymane.
A jednak, gdy umysł jest pusty, zmysły wciąż pracują poprawnie. To nie jak bycie w transie, bycie totalnie nieświadomym niczego, twój umysł jest otwarty, pusty – mógłbyś to też nazwać całością, kompletnością, jasnością. Wtedy możesz przyjąć wszystko … jak na przykład, myśl związaną z lękiem. Możesz się z nią zmierzyć i pomyśleć ją celowo i zobaczyć, że raczej jest tylko nowym warunkiem w umyśle niż problemem psychologicznym. Powstaje, zanika, nic w niej nie ma, nic w żadnej myśli. To tylko ruch w umyśle i zatem nie jest osobą. To ty uczyniłeś to czymś osobistym przez przywiązanie się do tego: „I jestem takim beznadziejnym przypadkiem, wiem, nie stanę się nigdy oświeconym, po zrobieniu wszystkich tych rzeczy, głupich rzeczy. I jestem tak egoistyczny i popełniłem tyle błędów. Wiem, nie ma dla mnie nadziei”. Wszystko to powstaje i znika w umyśle!
Wierzenie jest chwytaniem, czyż nie? „Wiem czym jestem i wiem, że nie jestem dobry”. Tworzysz to wierzenie, więc umysł idzie w tym kierunku. I znajdujesz wiele dowodów na to, że nie jesteś dobry – możesz nawet zacząć popadać w paranoję: "Wszyscy wiedzą, że nie jestem dobry. Wczoraj, czcigodny Sucitto mnie mijał, i po prostu wiedziałem, że on wie, że nie jestem dobry. Tego ranka przyszedłem do holu i siostra Rocana popatrzyła na mnie jakoś tak dziwnie – ona wie!”
Tym sposobem przez wierzenie możesz zobaczyć i interpretować to co inni ludzie robią na sposób osobisty, tak jak gdyby cię skazywali i osądzali – to paranoja, czyż nie?
Nawet najpiękniejsze myśli i aspiracje, jak również najgorsze i paskudne, powstają i zanikają w umyśle. Nie zrozum mnie źle, nie mówię, że dobre myśli i złe myśli to to samo. Mają one tą samą charakterystykę powstawania i zaniku. Co do innych aspektów, różnią się. Dobre myśli są dobrymi myślami, a złe myśli są złymi myślami! Więc nie mówię, że jest w porządku myśleć złe myśli, lecz wskazuję na to co wychodzi poza jakość myśli: miłość i nienawiść powstają i zanikają w umyśle. W tej perspektywie możesz przebadać umysł w aspekcie, którego większość ludzi nie dostrzega. Generalnie, ludzie są świadomi siebie jako osobowość, emocja czy myśl – innymi słowy, jako warunki.
Podczas praktyki nie martw się o jakość tego co przechodzi przez umysł: jakkolwiek cudownym, interesującym, pięknym, brzydkim, paskudnym czy neutralnym mogłoby to być. Nie badamy tu jakości, ani też nie negujemy jakości jakiejś poszczególnej myśli, a tylko zauważamy sposób w jaki to jest. I dalej po prostu pozostawiasz to by zanikło. Tworzysz myśl, wkładasz z premedytacją do umysłu i puszczasz. Puścić nie oznacza wypchnąć; pozostawiasz myśl samą, jesteś jej świadomy cały czas - moment przed myślą, jej trwanie i zakończenie.
Przestrzeń wokół myśl – zazwyczaj jej nie dostrzegamy, czyż nie? Jest tak jak przestrzeń w tym pokoju, muszę zwrócić waszą uwagę na nią. Co trzeba zrobić by być świadomym przestrzeni w tym pokoju? Musisz być czujny. Z obiektami w pokoju nie musisz być czujny, możesz być tylko przez nie przyciągany lub odpychany: „Nie lubię tamtego, nie lubię tego”. Możesz tylko ograniczyć się do reagowania na jakość obiektu, jego piękno bądź brzydotę, zależnie czy cię on cieszy czy nie zadowala. To nasz nawyk, czyż nie? Nasze życie skłania się ku reagowaniu na przyjemność i ból, piękno i brzydotę. I tak widząc piękno, mówimy: „Och spójrz na to! Czyż to nie jest absolutnie fantastyczne?” lub myślisz: „Jakie okropne!”.
Ale piękne obiekty i brzydkie obiekty, wszystkie są w przestrzeni i by zauważyć przestrzeń odciągasz swą uwagę z pięknych i brzydkich obiektów. Oczywiście, one wciąż tam są, nie musisz ich wyrzucać, nie musisz burzyć budynku, aby zobaczyć tu przestrzeń. Ale jeżeli skoncentrujesz się na tym co jest w tym pokoju, bez miłości czy nienawiści, jeżeli nic z tym nie robisz, twoja uwaga odchodzi z obiektów i zauważasz przestrzeń.
W taki sposób mamy perspektywę przestrzeni w pokoju jak ten. Możesz to przemyśleć. Każdy może przyjść lub odejść w tej przestrzeni. To co najpiękniejsze, to co najbrzydsze, święty i zbrodniarz, mogą przyjść i odejść w tej przestrzeni i przestrzeń nigdy nie czuje się skrzywdzona, zrujnowana czy zniszczona przez obiekty, które w niej się pojawiają i znikają.
Umysł pracuje na tej samej zasadzie. Ale jeżeli nie jesteś przyzwyczajony do widzenia przestrzenności twojego umysłu, nie jesteś świadomy przestrzeni, którą w rzeczywistości jest umysł. Jesteś nieświadomy pustki umysłu ponieważ zawsze przywiązujesz do niego ideę czy opinię czy nastrój.
Wraz z medytacją wglądu, rozważasz o pięciu khandhach – o ciele, uczuciach, percepcji, intencjach i świadomości. Możemy chcieć się od nich uwolnić, ale to kolejny warunek, kolejna sankhara którą tworzymy. Zatem badamy je aż do czasu aż przestaną nas zwodzić, i pozwalamy im zniknąć w pustym umyśle. Kiedy myślisz: „Moje ciało jest wciąż tutaj – jak ono znika? Wciąż tu jest, czyż nie?” Rozważ to, że ciało będzie żyło określony czas, gdyż się urodziło i zniknie zgodnie z rezultatem działania.
Co stało się z Napoleonem? Co stało się z Królową Sabą? I Konfucjuszem i Lao Tzy i Marią Antoniną, Beethovenem i Bachem? Są oni wspomnieniami w naszych umysłach; są teraz tylko percepcjami w ludzkich umysłach. Ale to wszystko czym kiedykolwiek byli, nawet gdy ich ciała były żywe!
„Czcigodny Sumedho” jest percepcją w umyśle – w moim umyśle jest on percepcją i twoim umyśle jest on percepcją. Właśnie teraz, percepcja „Czcigodny Sumedho jest żywa i kopiąca”. Kiedy ciało umiera, wtedy percepcja zmienia się na: „Czcigodny Sumedho jest martwy”. To wszystko, czyż nie? Percepcja „śmierci” występuje tam razem z imieniem „Sumedho”, podczas gdy teraz percepcja jest: „Żywy i kopiący”. I tak, jak tego doświadczacie, ciało jest percepcją, która powstaje – i zanika w pustym umyśle.
Wraz z realizacją pustego umysłu, możesz prawidłowo rozwinąć Ośmioraką Ścieżkę. Ośmioraka Ścieżka bazuje na właściwym zrozumieniu i to jest zrozumienie wstrzymania.
Chcąc wykorzystać część lub całość tego dzieła, należy używać licencji GFDL:
Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję lub/i modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.2 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.
Można także użyć następującej licencji Creative Commons:
Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 3.0
Oryginał można znaleźć na tej stronie: http://www.amaravati.org/documents/the_way_it_is/15tte.html
Źródło: © 2006 - 2011 Amaravati Buddhist Monastery
Redakcja portalu tłumaczeń buddyjskich: http://SASANA.PL/
Tłumaczenie: Varapanyo