NACJONALIZM

(NATIONALISM)
Nacjonalizm (jātimāna) to silne uczucie emocjonalnego przywiązania w stosunku do własnego kraju lub regionu. Naturalna jest sympatia i przychylność w stosunku do środowiska, w którym zostało się wychowanym, języka, którym się mówi i ich zwyczajów oraz historii - w tym stopniu nacjonalizm jest uczuciem zrozumiałym i być może nawet godnym podziwu. Buddha zdawał się kochać swoją ziemię i ludzi, Sākyów (D.I,91). Jednakże tak jak wszystkie formy przywiązania, nacjonalizm może z łatwością wyjść spod kontroli i stać się przyczyną zaściankowości, uprzedzeń, a nawet nienawiści w stosunku do innych grup narodowościowych. Dojrzały buddysta wie, że wszystko, a w szczególności jednostki polityczne, są nietrwałe i urodziwszy się w jednym kraju, w następnym życiu człowiek może równie dobrze odrodzić się w innym, a zatem silne przywiązanie do kraju jest niewłaściwe.

NĀḶANDĀ

nalanda.jpg

Nāḷandā była to mała wioska znajdująca się ok. 11km na północ od Rājagaha na głównej drodze do Patna. Buddha przechodził tamtędy, a czasem zostawał na dłużej, by wygłosić kilka ważnych mów. Jeden z jego uczniów, Kevaḍḍha, opisał tę wioskę jako „bogatą, dobrze prosperującą, przepełnioną ludźmi, zatłoczoną tymi, którzy są zwolennikami Nauczyciela” (D.I,211). We wczesnym okresie Gupta (IV w. n.e.) w Nāḷandzie zbudowany został klasztor, który stopniowo rozwinął się w klasztorny uniwersytet i stał się główną siedzibą nauk buddyjskich w Indiach. Wiele z tego co wiemy na temat tego uniwersytetu pochodzi z zapisów chińskich mnichów, którzy przybyli, aby tam studiować. W swoim najlepszym okresie, czyli w VII w. było tam 8500 uczniów i 1510 nauczycieli. Uczniowie przybywali z całych Indii, a także z Chin, Korei, Tybetu, Sri Lanki i Jawy. Program zajęć obejmował wczesny buddyzm, Mahajanę, filozofię hinduską i przedmioty świeckie jak gramatyka, prozodia, logika i retoryka. Były tam trzy duże biblioteki, zawierające książki z różnych krajów, w wielu różnych językach. Gdy Nāḷandā została ograbiona i spalona przez najeźdźców muzułmańskich w 1193 roku, chyliła się już od kilku wieków ku upadkowi. Dzisiaj ruiny Nāḷandy zajmują sporą przestrzeń i są popularnym celem pielgrzymów i turystów. Pobliskie muzeum ukazuje wiele rzeźb, które niegdyś ozdabiały korytarze uniwersytetu.
Nalanda, A. Gosh, 1965.

NANDA

nanda.jpg

Nanda był synem Sudhodanny i Mahā Pajāpatī Gotamī, a zatem był przyrodnim bratem Buddhy. W Tipiṭace przedstawiany jest on jako kogoś w rodzaju buddyjskiego Adonisa. Był on „dobrze zbudowany, piękny i przystojny” (A.IV,66) i nawet po tym jak został mnichem „prasował swoją szatę po obu stronach, malował oczy i chodził z piękną, błyszczącą miską” (Vin.IV,173). Mawiano także, iż był on o cztery szerokości palca (caturaṅgulomaka) niższy od Buddhy i często mylono ich z daleka (Vin.IV,173).

Po tym jak Nanda został mnichem, nie mógł przestać myśleć o swojej kochance, która gdy odchodził, powiedziała mu: „Wróć niedługo, młody panie”. Dowiedziawszy się o tym problemie, Buddha wziął Nandę pod rękę i przeniósł go do królestwa niebieskiego, „gdzie nimfy mają stopy jak gołębie”. Wskazując na te anioły, zapytał Nandę: „Co jest piękniejsze, te nimfy, czy Twoja dziewczyna?” „W porównaniu z tymi nimfami, moja dziewczyna jest jak okaleczona małpa” odpowiedział Nanda. Z tym nowym i piękniejszym obrazem w swoim umyśle, Nanda zaczął pilnie medytować, mając nadzieję na odrodzenie w towarzystwie tychże nimf. Gdy inni mnisi o tym usłyszeli, uśmiechali się złośliwie i ironizowali z motywów Nandy, nazywając go „dniówkowym robotnikiem”, tj. kimś, kto pracuje dla skromnych stawek.

W buddyzmie dążenie do odrodzenia w niebie jest uważane za bardziej wyniosłe od odrodzenia w piekle, ale zdecydowanie mniej ważne od osiągnięcia Nirvāṇy. To droczenie się sprawiło, że Nanda poczuł się niejako zawstydzony, ale ostatecznie zostało to zastąpione poczuciem szacunku do siebie samego i postanowieniem praktykowania dla właściwych powodów. Żyjąc pilnie i w odosobnieniu, ostatecznie stał się oświecony. Pokazanie Nandzie nieba jest uznawane jako przykład zręcznych środków Buddhy (Th. 158). Znany wiersz Aśvaghoṣy – Saundarānandakāvya – oparty jest na życiu Nandy.

NAZWY

(NAMES)
Nazwa (nāma lub sāmaññā) to słowo lub słowa, pod którymi znane są osoby, rzeczy lub miejsce. Charakter imion osób w czasach Buddhy różnił się znacznie od dzisiejszego zastosowania. Po narodzinach dziecka pierwszym obrzędem przejścia jakiemu było poddawane, była ceremonia nadania imienia (nāmakaraṇa). Jako imiona często używane były przymiotniki pewnych cnót lub obiektów, które uważane były za pomyślne (mūlanāma). Były także imiona patronimiczne (odojcowskie) oraz imiona matronimiczne, tj. „czyjś syn”, np. Sāriputta, Nātaputta czy Māluṅkyāputta.. Popularne były także przydomki oparte na wyglądzie lub zwyczajach konkretnego człowieka, np. Daṇḍapāṇī (Noszący Kostur) Ambapālā (Opiekun Mango), Dīghanakha (Długie Paznokcie) czy Oṭṭhaddha (Zajęcza Warga). Niekiedy ludzie posiadali imiona związane z ich pracą, np. cieśla Pañcakanga (Pięć Narzędzi). Jedynie ludzie z wyższej kasty używali nazw swoich klanów (gottanāma), które nazwalibyśmy nazwiskami, np. Bhāradvāja, Kaccāyana czy Vāseṭṭha. Buddha miał na imię Siddhattha, co znaczy „Ten, Który Osiągnął Swój Cel”, a nazwą jego klanu było Gotama, co dosłownie znaczy „najlepsza” (tama) „krowa” (go). Nazwa ta odnosiła się do wcześniejszych czasów, gdy posiadanie dużego stada bydła było źródłem bogactwa i dumy. Ludzie, którzy nie byli uczniami Buddhy, zwykle zwracali się do niego jako do „Drogi (lub "Panie") Gotamo”, (Bho Gotama) lub „Mnichu (lub "Asceto") Gotamo” (Samaṇa Gotama).

Starożytni mieszkańcy Indii posiadali przesąd, iż imię ma moc wpłynięcia na ich sytuację lub przeznaczenie, z czego Buddha delikatnie się naigrawał w Nāmasiddhi Jātaka.. W tej opowieści, młody mężczyzna Pāpaka (Niegrzeczny, Niedobry) nienawidził swego imienia, wierząc, że jest ono złowróżbne i poprosił swego nauczyciela, aby ten nadał mu nowe, lepsze imię. Nauczyciel powiedział mu, aby ten podróżował tak długo, aż znajdzie imię, które mu się bardziej spodoba, a potem do niego wrócił, by ten mógł go przemianować. W czasie swoich podróży młody człowiek natknął się na pogrzeb człowieka, który miał na imię Jīvaka (Życie). Gdy wyraził swoje zaskoczenie, że ktoś tak nazwany mógł umrzeć, ludzie zaczęli się z niego śmiać i powiedzieli: „Imię nie daje życia lub śmierci. Służy jedynie odróżnieniu jednej osoby od drugiej”. Później napotkał niewolnicę zwaną Bogactwem, bitą przez swego pana za to, że nie zarobiła wystarczająco dużo pieniędzy i człowieka zwanego Przewodnikiem, który zgubił drogę. Zdawszy sobie sprawę, że na przeznaczenie człowieka nie wpływa jego imię, powrócił do swego nauczyciela i powiedział mu, że zdecydował się pozostać przy swoim starym imieniu (Ja.I,402).

Tak jak współcześni filozofowie lingwistyczni (filozofowie analityczni), także i Buddha był świadomy, że nazwy mogą rozjaśniać lub wypaczać rzeczywistość, w zależności od tego jak są używane i rozumiane. To właśnie miał na myśli gdy powiedział: „Nazwa panuje nad wszystkim, obejmuje wszystko, na wszystko wpływa” (S.I,86). Nauczał o braku istoty (anattā), choć często używał słów „ty”, „ja” i „ktoś”. Gdy ta oczywista sprzeczność została wskazana, powiedział: „To są zwykłe nazwy, lingwistyczne konwencje, wyrażenia i określenia powszechnie używane na świecie, których Tathāgata używa, nie dając się przez nie zwieść” (D.I,202). Wiedział, że chociaż takie pytania jak: „Jeśli nie ma Boga to kto stworzył świat?” są gramatycznie poprawne, to są jednak zwodnicze. Jeśli „kto” zostanie zastąpione przez „co”, cała natura tego pytania, a zatem i odpowiedzi, zmienia się. Wskutek tego nauczał, że jeśli mamy zadać jakiekolwiek teologiczne i psychologiczne pytania, tak aby prowadziły do prawdziwego zrozumienia, muszą one najpierw być rozjaśnione (vibhajjavyākaraṇīya, A.II,46). Raz ktoś go zapytał: „Gdzie idzie oświecona osoba po śmierci?”, co jest w pewnym sensie równoznaczne z pytaniem: „Gdzie idzie twoje kolano, gdy wstajesz?” Jako część swojej odpowiedzi Buddha wyjaśnił, że chociaż poprawne jest stwierdzenie, że ogień „wygasł”, niepoprawne jest założenie na tej podstawie, że ogień "odszedł" w jakimś kierunku lub w określone miejsce (M.I,487).

Jednakże poza teologicznym i filozoficznym dyskursem, ortodoksja i pedantyczność wobec nazw, może doprowadzać do niepotrzebnych nieporozumień. Buddha powiedział: „Co, o mnisi, jest bezkompromisowym obstawaniem przy słownictwie danego języka i jest nadużywaniem ustalonych terminów? Oto, mnisi, w różnych krainach ludzie nazywają tę samą rzecz inaczej: pātī [talerz], patta [miska], vitta [naczynie], sarāva [spodek], dhāropa [rondel] , poṇa [panew], pisīlava [kocioł]. Tak jak jest to nazwane w danej krainie, ktoś posiada silne przekonanie, jest przeświadczony i stanowczy, twierdząc: „Tylko to jest prawdziwe, reszta jest bezsensowna.” To jest, o mnisi, bezkompromisowe obstawanie przy słownictwie danego języka i nadużywanie ustalonych terminów. (M.III,235 / Araṇavibhanga Sutta (MN.139 - Mowa o klasyfikacji bezkonfliktowości)). Pomimo tego zdroworozsądkowego podejścia, przywiązywanie się do nazw jest pośród tradycyjnych buddystów bardzo powszechne. Np. tajscy mnisi na zachodzie zazwyczaj upierają się, aby zwracać się do nich „ajahn”, co jest tajską wymową palijskiego ācariya, dla którego istnieje doskonały odpowiednik „Nauczyciel”.

NEPAL

nepal.jpg

Nepal to małe państwo po południowej stronie Himalajów, pomiędzy Indiami a Tybetem. W Nepalu po raz pierwszy wspomina się o buddyzmie w inskrypcji datowanej na 464 r. n.e., chociaż prawdopodobnie dotarł do tego regionu znacznie wcześniej. Większość ludności Nepalu to Hindusi, ale małe grupy ludzi – Tamangowie, Szerpowie i Newarowie z Doliny Katmandu – są głównie buddystami Mahāyāny lub Vajrayāny. Theravāda została tam wprowadzona w latach czterdziestych XX w. i od tamtej pory zyskała znaczną popularność. Buddyści stanowią ok. 12% nepalskiej populacji.
Religion in Nepal, K. van Kooij, 1978.

NERAÑJARA, RZEKA

neranjaraRiver.jpg

Nerañjara to rzeka, która przepływa przez Bodh Gayā, miejsce przebudzenia Buddhy (A.II,20; S.I,103; Vin.I,1). Gdy Buddha przebywał w Bodh Gayā, miał w zwyczaju myć się w rzece (Vin.I,13). Zgodnie z Paramatthadīpanī rzeka posiada taką nazwę ponieważ "jej wody są przyjazne" (nelm jalaṃ) lub alternatywnie "jej wody są niebieskie" (nīla jalāyā). Rzeka ta ma niemal kilometr szerokości, piaszczyste koryto, w którym płynie mało wody, za wyjątkiem pory deszczowej. Nerañjara często mylona jest z rzeką Palgu. Faktycznie Palgu tworzy się dopiero dwa kilometry w dół rzeki od Bodh Gayi, gdy Nerañjara łączy się z rzeką Mohihi. Zob. Rzeki.

NEW AGE

newAge.jpg

New age to pojęcie, które było powszechnie używane w latach osiemdziesiątych XX w. dla określenia mglistego i pseudo-religijnego zbioru wierzeń, które wyrosły w zachodniej kontrkulturze lat 60tych. Termin odnosi się do wierzenia, iż w tamtym czasie miała nadejść nowa duchowa era, tzw. „Era Wodnika”. Pomimo iż pewne pojęcia i praktyki buddyjskie zostały wcielone do duchowości new age, to buddyzm i ruch new age mają ze sobą niewiele wspólnego.

Buddysta może dostrzec w tym ruchu kilka poważnych kwestii spornych. Wierzenia, iż ma nadejść „nowa era” okazały się błędne. Paradoksalnie, od tego domniemanego nowego początku zaistniało tyle samo konfliktów, chciwości, nienawiści, hipokryzji i rozpaczy co wcześniej. New age jest wysoce komercyjny i przez to bardzo przypomina „starą erę”, którą jak twierdzi, zastąpił. Krótki przegląd straganów, sklepów, magazynów i katalogów new age pokazuje, że wszystko, co jest oferowane, ma swoją cenę, często wygórowaną. New age nie posiada żadnych podstawowych pojęć, czy ideałów przewodnich, ale jest kierowany kaprysem. Pewne wierzenia czy praktyki stają się modne (piramidy, kryształy, celtyckie wróżki, szamańskie bębnienie, itp.) i szybko są zastępowane innymi. New age posiada wyraźną narcystyczną i „napędową” jakość. Ludzie zaangażowani w new age, często rozwijają zainteresowanie swoim zdrowiem, dietami, konserwantami, znachorskimi lekami i terapiami, itp. Patrząc głębiej dostrzec można, że new age jest naiwnie optymistyczny. Nie oferuje żadnych rozwiązań na bardzo rzeczywiste i poważne problemów ludzkiego cierpienia, być może poza kilkoma frazesami, pobożnymi życzeniami i modnymi generalizacjami.

Buddysta mógłby powiedzieć, że duchowość new age czyni mało złego, ale także mało dobrego. Jedyną pozytywną rzeczą, jaką można by powiedzieć o tym ruchu jest to, że pokazuje, iż pomimo szeroko rozpowszechnionego odrzucenia konwencjonalnej religii na zachodzie, ludzie nadal mają duchowe potrzeby. Miejmy nadzieję, że aby spełnić tę potrzebę, więcej ludzi zwróci się ku spójnym, realistycznym i sprawdzonym naukom Buddhy.

NIEBO

heaven.jpg

(HEAVEN)
Niebo (devaloka lub sagga) to jedno z sześciu stanów, w jakich istoty mogą się odrodzić. Pozostałe to królestwo ludzi, zwierząt, zazdrosnych duchów, głodnych duchów i piekło. Niebo to królestwo lub stan, który jest przede wszystkim przyjemny i gdzie życie trwa bardzo długo. Buddyzm rozróżnia siedem nieb: (1) Cātumahārājika, (2) Tāvatiṃsa, (3) Yāma, (4) Tusita, (5) Nimmānaratī, (6) Paranimmita i (7) Brahma. Uznawano, że wszystkie nieba posiadały różne pod-sfery wewnątrz każdego z nich. Wszystkie te nieba z ich licznymi podgrupami mogą przypominać dziewięć "chórów anielskich" i trzy "sfery niebiańskie" z angelologii chrześcijańskiej oraz z istotami je zamieszkujących jak serafiny, cherubiny, troni, archanioły i anioły.

Ludzie, którzy rozwinęli w najwyższym stopniu pozytywne emocje – jak życzliwość, akceptację, niewinność, miłość – nawet bez wykształcenia w sobie dużego poziomu mądrości, odrodzą się w niebie. Buddha powiedział, że powinno się być: „nie zainteresowanym, obrzydzonym i oburzonym” (aṭṭiyeyyātha, harāyeyyātha, jiguccheyyātha) ideą praktykowania Dhammy jedynie w celu odrodzenia się w niebie (A.I,115). Podczas gdy niebo jest o wiele lepsze niż piekło lub królestwa zwierząt, zazdrosnych duchów, czy głodnych duchów, Buddha uznał, że jest ono gorsze od królestwa ludzi. Bowiem w niebie doświadczenie istot jest tak przyjemne, że nie mają one ani możliwości, ani zachęty do rozwijania cnoty czy zrozumienia. I oczywiście, gdy ich życie będzie chyliło się ku końcowi (tak jak wszystkie stany, niebo jest także nietrwałym stanem) skazane są na ponowne odrodziny.

NIRVĀṆA

Nirvāṇa, (Pāḷi: nibbāna), to najwyższy stan duchowy i ostateczny cel buddyzmu. Słowo nirwana pochodzi od nir co znaczy „zatrzymać się” i vā znaczące „zdmuchiwać”. Zatem nirwana to gaszenie lub zdmuchiwanie ognia chciwości, nienawiści i niewiedzy. W innym przypadku może ono pochodzić od nir oraz vana znaczące „pragnienie”, a zatem byłoby to „zatrzymanie pragnienia”. Kiedy w wyniku praktykowania Szlachetnej Ośmiorakiej Ścieżki niewiedza i pragnienie ustępują wiedzy i urzeczywistnieniu, człowiek osiąga nirwanę, a w obliczu śmierci nie podlega już odrodzeniu i wszelkiemu cierpieniu jakie to za sobą pociąga. Nirwana to najbardziej znany termin, jakiego używa Buddha dla swego wzniosłego stanu. Nazywał to także Kulminacją, Kolejnym Brzegiem, Prawdą, Nieskazitelnym, Radosnym, Absolutny Spokojem, Wspaniałym, Czystym, Bezpiecznym Schronieniem, itp. (S.IV,369-72).

The Psychology of Nirvana, R. Johansson, 1969.

NIRVĀṆA I PRAGNIENIE

(NIRVĀṆA AND DESIRE)
Jedna z cech Nirvāṇy, ostatecznego celu w buddyzmie, to brak pragnienia oraz pożądania. Jest to stan całkowitego i nieprzerwanego spełnienia. Niektórzy słysząc takie stwierdzenie pytają jak możliwe jest osiągnięcie stanu bez pragnień poprzez pragnienie osiągnięcia go. Ten wyraźny dylemat dostrzeżony był już w czasach Buddhy i wyjaśniony z dwóch nieco innych perspektyw.

Pragnienie czegoś skupia swą uwagę na upragnionym obiekcie i kieruje energię na jego zdobycie. Gdy to następuje, pojawia się okres zadowolenia, choć zazwyczaj przekształca się on w rozczarowanie, znudzenie lub utratę zainteresowania. Uwaga przenosi się wtedy stopniowo na nowy obiekt i cały proces się powtarza. Wczesne stadia duchowych poszukiwań buddystów działają na zasadzie podobnych wzorców, choć te późniejsze są drastycznie różne. W procesie praktykowania Dhammy, wzrastająca jasność i zrozumienie pomaga nam zobaczyć, że Nibbāna nie jest „czymś”, co się osiąga, lecz stanem przebywania, w którym pragnienie jest nieobecne i zanika. Zatem paradoksalnie, im bliżej osiągnięcia Nibbāny, tym mniejsze pragnienie, aby to się stało. Buddha powiedział: „Opierając się na pragnieniu, człowiek następnie puszcza to pragnienie” (So aparena samayena taṇhaṃ nissāya taṇhaṃ pajahati, A.II,146). Podczas gdy pragnienie Nibbāny zanika, rozpęd stworzony przez wartości duchowe, które się pielęgnowało, pcha człowieka w jej stronę.

Buddha komentował to tak: “Ten kto posiadł wiedzę i wizję odnośnie rzeczy takimi jakie są, nie musi rozmyślać w ten sposób: »Jestem niewzruszony i niezainteresowany (światowymi sprawami)« ponieważ to naturalne w tym kto widzi rzeczy takimi jakie są, będzie nimi niewzruszony i niezainteresowany. Ten kto jest niewzruszony i niezainteresowany, nie musi rozmyślać w ten sposób: »Osiągnąłem wyzwolenie poprzez wiedzę I wizję« ponieważ to naturalne w tym kto jest niewzruszony I niezainteresowany osiąga wyzwolenie poprzez wiedzę I wizję… Tym sposobem jeden stan uaktywnia kolejny, pierwszy powoduje realizację kolejnego. (A.V,3).

Ānanda, uczeń Buddhy, wyjaśnił ten oczywisty dylemat dotyczący pragnienia i Nibbāny, w nieco inny sposób. Pewnego razu do parku, w którym przebywał, przyszedł mężczyzna i zapytał go o cel nauk Buddhy. Ānanda wyjaśnił mu je, a mężczyzna odpowiedział: „Jeśli to prawda, to będzie to bezterminowy, niekończący się proces, ponieważ niemożliwe jest porzucenie pragnienia za pomocą pragnienia”. Ānanda zapytał mężczyznę: „Czy wcześniej nie pragnąłeś przyjść do tego parku? A gdy tu dotarłeś, czy owo pragnienie nie ustąpiło?” Mężczyzna zrozumiał, że to właśnie o to chodzi. Wtedy Ānanda powiedział: „Dokładnie tak samo jest z tym, który doznał oświecenia. Wcześniej miał w sobie pragnienie jego osiągnięcia, ale gdy już się to stało, owo pragnienie ustąpiło” (streszczone S.V,272-3).

NIRVĀṆA I NIEUCHRONNE JEJ OSIĄGNIĘCIE

(NIRVĀṆIC INEVITABILITY)

Nieuchronność Nirvāṇy oznacza pogląd sugerujący, że wszyscy prędzej czy później osiągną ostateczny cel. Ogólnie rzecz biorąc istnieją dwie wersje tego pomysłu. (1) Za każdym razem gdy umieramy, rodzimy się ponownie na coraz to wyższych poziomach, aż w końcu osiągamy oświecenie, wyzwolenie lub duchowe zjednoczenie z absolutem. (2) Wersja bardziej popularna w New Age oraz kręgach Teozoficznych mówi, że „jesteśmy tu po to, by się uczyć”, więc za każdym razem gdy się odradzamy mamy szansę nauczyć się czegoś o życiu i prawdzie, tym co dobre i złe. W trakcie gdy nasza „dusza” jest oczyszczana, odradzamy się w coraz to lepszych życiach, aż osiągamy ostateczny cel. Pierwsze z tych twierdzeń zakłada, że wyzwolenie lub urzeczywistnienie jest już czymś z góry ustalonym i przesądzonym. Drugie podejście natomiast bazuje na założeniu, że istnieje jakiś wrodzony sens i przeznaczenie w procesie narodzin i śmierci.

W nauczaniu Buddhy nie ma żadnej wzmianki o tego typu rozwiązaniach. Założyciel jednej ze szkół z czasów Buddhy, Makkhali Gosāla, również uczył o nieuchronności Nibbāny. Podawał on przykład kłębka nici, który rzucony na ziemię, toczy się aż do całkowitego rozwinięcia. „Zarówno głupcy jak i mędrcy, obracają się w kołowrocie, aż nieuchronnie doprowadzają cierpienie do zaniku.” Buddha uznawał tę doktrynę za niezgodna z prawdą (D.I,54). We wczesnym średniowieczu Hinduizm wytworzył dogmat, stwierdzający, że każdy, kto będzie przestrzegał pilnie obowiązków swojej kasty stopniowo będzie się reinkarnował w coraz to wyższym stanie kastowym, osiągając coraz to lepsze życie, aż wreszcie odrodzi się jako brahman i z tego poziomu egzystencji będzie w stanie zrealizować ostateczny cel. Nauczanie Buddhy różni się od wszystkich tych koncepcji. Uznaje ono, że nie ma żadnego „celu” czy „znaczenia” w saṃsārze. Jest to tylko pewien bezosobowy proces, pełen sposobności odczuwania cierpienia. Proces ten może być przekroczony wyłącznie poprzez świadomy wysiłek, rozwijając w sobie przejrzystość i mądrość.

NOCNE WYTRYSKI

(NOCTURNAL EMISSIONS)

Nocne wytryski, zwane także mokrymi snami to nieintencjonalny wytrysk nasienia (sukka) podczas snu. Nie poznano dokładnych przyczyn tego procesu, jednak głównie uznaje się, że spowodowany jest on snami erotycznymi lub kumulacją nasienia w prostacie. Biblia uznaje że mężczyzna doświadczający nocnych wytrysków staje się nieczysty i jedynym sposobem by temu zaradzić jest rytualna kąpiel (Leviticus 15, 16-17). Zgodnie z Vinayą, zbiorem mnisich reguł, masturbacja jest przewinieniem, natomiast nocny wytrysk nie jest w to zaliczany. Buddha uznawał, że nocny wytrysk jest “spowodowany snem” (supinantena, Vin.I,294). Wspominał także, że jeśli mnich będzie szedł spać uważnie i świadomie, prawdopodobieństwo wytrysku w nocy będzie mniejsze.

Podczas trzeciego synodu niektórzy z jego uczestników uznawali, że oświecony mężczyzna, arahat, może mieć mokre sny i tego rodzaju wypadki spowodowane są przez nieprzyjaznych bogów. Oba te twierdzenia zostały odrzucone przez ortodoksyjną część mnisiego zgromadzenia (Kv.163). Zob. Zachowania seksualne.

NIEZABIJANIA, DNI

(NON-KILLING DAYS)

Wczesny buddyzm uznawał jakiekolwiek zabijanie za niewłaściwe. Nie wszyscy jednak zgadzali się z tym założeniem, gdyż niektórzy potrzebowali zabić kurczaka na obiad, a jeszcze inni po prostu lubili polować. Buddyści starając się nie narzucać swoich wartości na innych, z drugiej strony chcąc stworzyć bardziej humanitarne społeczeństwo stworzyli zwyczaj w starożytnych Indiach zwany dniami bez zabijania (māghāta, Vin.I,217). W te dni nie dokonywano egzekucji na skazańcach, nie zabijano zwierząt w rzeźniach i zakazywano polowań. Zwyczajowo ogłaszano nadejście tego dnia poprzez uderzenie w bęben (Ja.IV,115). W roku 243 przed Chr. król Aśoka wydał dekret zakazujący zabijania, kastrowania czy wypalania znaków na zwierzętach w pewne dni miesiąca. Zwyczaj dni niezabijania przetrwał aż do czasów panowania muzułmańskiego. Cesarz Jahangir (panował w latach 1605 – 27) napisał w swoim dziele Tuzuk-i-Jahangiri: “Rozkazałem by każdego roku, od 18-tego Rabiu-l-awal, który jest dniem moich urodzin, przez okres dni równający się liczbie skończonych w tym dniu lat, ludzie nie zabijali zwierząt w rzeźniach.”

NAGOŚĆ

nudity.jpg

(NUDITY)
Nagość (naggiya) jest stanem bycia bez ubrań. Przez wieki ludzie żyli całkowicie lub prawie nadzy. Plemiona zbieracko-łowieckie w strefach tropikalnych żyły bez ubrań często ze względów praktycznych. Nagość praktykowano jako protest, jako karę, a nawet jako coś co przyczynia się do poprawy zdrowia. W starożytnych Indiach nagość była praktykowana głównie z powodów religijnych. Mnisi dżinijscy i sekty Ājīvaków chodzili nago, a asceci Ekasāṭaków nosili tylko małą przepaskę na genitaliach. Chodzenie nago wraz z wyrywaniem sobie włosów,
nieobcinaniem paznokci i włosów, niemyciem włosów i pozwalaniem, by
stały się matowe miało pokazać godny podziwu brak przywiązania do
tego, co ziemskie. Domniemana wartość duchowa nagości podsumowana została przez mnicha, który powiedział “nagość jest użyteczna dla mniejszego pożądania, dla zadowolenia, dla wykorzenienia zła, dla skrupulatności, dla uważności, dla zmniejszenia przeszkód i dla zwiększenia energii” (Vin.I,305). Dwa razy w miesiącu świeccy adepci sekty Ājīvaka chodzili nago i spali na ziemi naśladując duchownych, dla idei bycia: „Nie mam nic nigdzie i, w związku z tym, nie przywiązuję się do niczego”. (A.I,206). Jako że, tego rodzaju świeccy ludzie, tak naprawdę, nie rezygnowali z niczego i następnego dnia wracali do swojego zwykłego życia, Buddha uważał, że ich “wyrzeczenie się” było niczym więcej niż kłamstwem.

Buddha ustanowił zasadę, według której, mnisi nigdy nie powinni być nadzy, nawet wówczas, gdy znajdują się w swoich prywatnych pomieszczeniach (Vin.II,121). Powiedział: „nagość jest niestosowna, niewarta ascety, niedopuszczalna i nie powinna być praktykowana” (Vin.I,305). Sprzeciwiał się jej z dwóch powodów. Pierwszym był ten, że jak wszystkie zmiany powierzchowne, umartwianie się, nagość nie prowadziła do żadnej znaczącej wewnętrznej przemiany. Powiedział: „Ani nagość ani zmatowione włosy, ani błoto ani post, ani leżenie na ziemi, niemycie się lub kucanie na piętach nie oczyści tego, kto nie wyszedł poza zwątpienie”. (Dhp.141). Sprzeciwiał się również dlatego, że nagość naruszała zasady kulturalnego współżycia społecznego. Visākhā, [świecka uczennica Buddhy - przyp. tłum.], gdy zobaczyła mniszki kąpiące się nago, powiedziała: “Nagość kobiet jest szpetna, odrażająca i niestosowna” (Vin.I,293), Opinia ta zdawała się być powszechna w tym czasie. Buddha chciał, aby jego mnisi i mniszki przestrzegając zasad przyzwoitości i dobrych manier, mogli w ten sposób lepiej przekazywać Dhammę innym ludziom. Chciał również podkreślić różnicę pomiędzy jego mnichami i mniszkami, a innymi sektami, zarówno tę wewnętrzną, jak i zewnętrzną. Ponieważ wielu innych ascetów było całkowicie lub prawie nagich albo nosili cokolwiek chcieli, Budda zastrzegł, że wyświeceni przez niego uczniowie powinni nosić wyróżniającą ich i łatwo dającą ich zidentyfikować szatę.

Obecnie mnisi i mniszki dżinijskie oraz kilka sekt hinduskich ascetów ciągle praktykują nagość, najbardziej znane grupy to Naga Babas oraz Awidutowie. Zobacz Ubrania.