Problem braku ego
Thanissaro Bhikkhu, 24 Jul 2008 15:45
Lata temu na Zachodzie, wielu buddyjskich nauczycieli, aby wyjaśnić nauczanie o nie-się, zaczęło używać terminu “brak ego”. Czasami brak ego używany jest do opisania braku zarozumiałości lub zadufania; a czasami czystego sposobu działania, bez żadnej myśli o osobistej korzyści. Jednak w swojej najbardziej szerokiej formie, nauczanie o braku ego postuluje podstawowy błąd percepcji: pomimo naszego poczucia trwałego, oddzielnego siebie, żadne takie się naprawdę nie istnieje. Poprzez próbę dostarczenia szczęścia temu złudnemu się, nie tylko umieszczamy w czymś niemożliwym nasze nadzieje, ale także krzywdzimy siebie i innych dookoła nas. Gdybyśmy tylko mogli zobaczyć nieprawdziwość ego i zrozumieć jego krzywdzące efekty, to byśmy je puścili i odnaleźli prawdziwe szczęście we wzajemnym połączeniu ze sobą, które jest naszą prawdziwą naturą.
Po prostu bądź dobry
Lee T Y Works, 11 Jul 2008 10:44
KAŻDY może pójść do NIEBA
Po prostu BĄDŹ DOBRY!
KAŻDY
Co to znaczy KAŻDY? Czy w buddyzmie nie jest tak, że tylko buddyści nagradzani są po śmierci?
Według doktryny buddyjskiej to, gdzie się odrodzimy po tym życiu nie zależy od naszego wyznania. Tak naprawdę nie ma żadnego wymogu by modlić się, czcić czy nawet wierzyć w Buddhę, aby osiągnąć szczęście w przyszłym życiu.
Podstawowa praktyka cz 1
Webu Sayadaw, 04 Jul 2008 13:12
Webu Sayadaw urodził się szóstego dnia po nowiu w miesiącu Tabaung w roku 1257 według kalendarza birmańskiego (17 lutego 1896r) w Ingyinbin niewielkiej wiosce koło Shwebo w górnej Birmie. Pierwszą ordynację otrzymał w wieku dziewięciu lat, otrzymując imię Shin Kumara. Mając dwadzieścia lat został ordynowany na pełnoprawnego członka Sanghi, jednocześnie zmieniając imię na U Kumara. “Webu Sayadaw”, co oznacza “święty nauczyciel z Webu” jest tytułem nadanym mu po tym jak został w pełni wykwalifikowanym nauczycielem.
Cierpienie na Drodze
Chah Ajahn, 14 Jun 2008 07:49
Dobrym przykładem jest chęć założenia własnej firmy. Jeśli na początku, aby móc rozpocząć działalność, musiałbyś w banku zaciągnąć pożyczkę, natychmiast poczułbyś stres. Cierpiałbyś, ponieważ do rozruchu konieczna jest duża kwota, której nie masz. Szukanie pieniędzy jest i trudne, i męczące, i tak długo, jak długo nie udałoby ci się zebrać potrzebnej sumy – cierpiałbyś. Oczywiście, że w dniu, w którym w końcu otrzymałbyś pożyczkę, czułbyś się wniebowzięty, ale to uniesienie nie trwałoby dłużej niż kilka godzin, ponieważ wraz z pożyczką otrzymałbyś nałożone na nią odsetki, które trzeba regularnie spłacać i które będą uszczuplać twoje dochody. Nie musisz ruszać nawet małym palcem, by twoje pieniądze odpływały do banku w postaci rat i odsetek.
Paticcasamuppada
Nanavira Thera, 27 May 2008 11:14
Kiedy to jest to jest, z powstaniem tego to powstaje; mianowicie, z niewiedzą jako warunek, determinacje, z determinacjami jako warunek, świadomość, ze świadomością jako warunek, imię-i-materia, z imieniem-i-materią jako warunek, sześć baz, z sześcioma bazami jako warunek, kontakt, z kontaktem jako warunek, uczucie, z uczuciem jako warunek, pragnienie, z pragnieniem jako warunek, chwytanie, z chwytaniem jako warunek, istnienie, z istnieniem jako warunek, narodziny, z narodzinami jako warunek, starość i śmierć, żal, płacz, ból, smutek i rozpacz dochodzą do istnienia; takie jest powstanie tej całej masy cierpienia.
Kres wątpliwości
Chah Ajahn, 26 May 2008 16:51
Tak więc, mówisz, że jest ci łatwo puścić szczęście, podczas gdy nieszczęście trudno jest puścić? I myślisz, że łatwo jest porzucić rzeczy, które lubimy, ale zastanawiasz się, dlaczego trudno jest porzucić te, których nie lubimy – ale skoro nie są one dobre, dlaczego trudno jest je porzucić? To nie tak. Pomyśl w nowy sposób – one są całkowicie równe. Chodzi zwyczajnie o to, że nie skłaniamy się ku nim w równym stopniu. Kiedy pojawia się nieszczęście, jesteśmy zaniepokojeni i chcemy, żeby sobie szybko poszło, tak więc czujemy, że trudno jest się tego pozbyć. Szczęście zazwyczaj nas nie niepokoi, tak więc przyjaźnimy się z nim i czujemy, że łatwo jest je puścić. To nie tak; ono nie dręczy i nie ściska naszego serca, to wszystko. Nieszczęście nas dręczy. Myślimy, że jedno z nich ma większą wartość i wagę niż inne, ale tak naprawdę są one równe. To tak jak z ciepłem i zimnem. Możemy umrzeć w płomieniach. Możemy też umrzeć z zimna, ale tak czy inaczej - umrzemy. Żaden z tych stanów nie jest lepszy od drugiego. Szczęście i cierpienie są tak samo różne, ale w naszym umyśle nadajemy im inną wartość.
Medytacja
Thanissaro Bhikkhu, 29 Apr 2008 18:56
Usiądź prosto i wygodnie, nie wychylaj się do przodu ani do tyłu, na prawo ani na lewo. Zamknij oczy i pomyśl o czymś pozytywnym. Skieruj miłującą dobroć najpierw do siebie, bo jeżeli nie potrafisz życzyć sobie dobrze, jeżeli sam szczerze nie pragniesz szczęścia, niemożliwe jest, żebyś mógł życzyć szczęścia innym. Tak więc pomyśl sobie: „Obym odnalazł prawdziwe szczęście.” Przypomnij sobie, że jest ono czymś, co pochodzi z wewnątrz, nie jest to więc samolubne pożądanie. W rzeczywistości, jeżeli odkryjesz wewnętrzne pokłady szczęścia, będziesz w stanie promieniować nim na innych. Szczęście to w żadnym wypadku nie polega na zabieraniu czegokolwiek innym.
Po pierwsze szczodrość
Thanissaro Bhikkhu, 29 Apr 2008 18:52
Przeświadczenie, że szczęście musi się składać z robienia czegoś tylko dla swoich samolubnych motywów albo z poświęcania siebie dla innych ludzi—ta dychotomia—jest czymś bardzo Zachodnim, jednak zupełnie przeciwnym naukom Buddhy. Zgodnie z nimi, prawdziwe szczęście jest czymś co naturalnie się rozprzestrzenia dookoła. Pracując nad swoją własną prawdziwą korzyścią, pracujecie nad korzyścią innych. A także, pracując nad korzyścią innych, pracujecie nad swoją korzyścią. Przez akt dawania innym, sami zyskujecie nagrodę. Poprzez akt trzymania się wskazań i zasad, chronieniu innych od własnych nieumiejętnego zachowania, także zyskujecie: uważność, poczucie godności i wartości jako osoby. Chronicie siebie.
Phassa Kontakt
Nanavira Thera, 15 Apr 2008 15:42
Phassa, „kontakt” jest definiowany w Suttach jako zejście się oka, form i świadomości oka (itd z uchem i resztą). Ale prawdopodobnie błędne jest założenie, że musimy zatem rozumieć słowo phassa, na pierwszym miejscu przynajmniej, jako kontakt pomiędzy tymi trzema rzeczami.
Vinnana Dhamma Atta
Nanavira Thera, 15 Apr 2008 15:35
Świadomość (vińńana) może być uważana za obecność fenomenu składającego się z nama i rupa (imienia i materii). Namarupa i vińńana razem tworzą fenomen „w osobie” tj doświadczenie. Fenomen jest wspomaganiem (arammana) świadomości i wszelka świadomość jest świadomością czegoś. Tak jak nie może być obecności bez czegoś co jest obecne, tak i nie może być czegoś bez jego bycia obecnym i tak świadomość i imię-i-materia zależą od siebie wzajemnie. Być i być obecnym to ta sama rzecz. Ale zauważmy, że „istnienie” jako bhava włącza egzystencję (iluzorycznego) subiektu i ze wstrzymaniem wyobrażenia (konceptu) „ja jestem” -asmimana -jest wstrzymanie istnienia bhavanirodha. U arahata jest tylko obecność fenomenu (to jest obecne), zamiast obecności (czy egzystencji) pojawiającego się „subiektu” któremu prezentuje się obiekt. [ja jestem i to jest obecne dla mnie, tj (to co jawi się być) subiekt jest obecny (ja jestem) obiekt jest obecny (to jest) i obiekt należy do subiektu (obiekt jest dla mnie, jest mój), i wtedy świadomość jest nie-wskazująca (tj nie wskazująca na obecność subiektu), czy nirodha, wstrzymana. Vińńananirodha odnosi się do anidassana vińńana i do wstrzymania ze śmiercią arahata wszelkiej świadomości. Vińńananirodha, ściśle mówiąc jest wstrzymaniem vińan'upadanakhandha tak jak bhavanirodha jest wstrzymaniem pańc'upadanakhandha (tj sakkayanirodha)].
Sankhara Współzależne Powstawanie
Nanavira Thera, 15 Apr 2008 15:31
Problem leży w teraźniejszości, która jest zawsze z nami i wszelka próba rozwiązania przeszłego czy przyszłego bez uprzedniego rozwiązania teraźniejszego problemu, wnosi tylko pytania, „ja” jest albo zakładane albo zaprzeczane lub obie możliwości na raz lub oba, założenie i zaprzeczenie są zaprzeczane a wszystko to bierze „ja” za pewne. Jakakolwiek interpretacja w/p włączająca czas jest próbą rozwiązania obecnego problemu przez odniesienie się do przeszłości czy przyszłości i jest zatem z konieczności błędna. Argument, że zarówno przeszłość jak i przyszłość istnieją w teraźniejszości (co w pewnym sensie jest poprawne) nie prowadzi do rozwiązania problemu.
Nibbana Kamma
Nanavira Thera, 15 Apr 2008 14:41
Idea Nibbany jako nadrzędnego celu ludzkich wysiłków bez wątpienia uderza zwykłego człowieka, niewinnie cieszącego się przyjemnościami swych zmysłów, jako jednoznacznie zniechęcające pojęcie, jeżeli się mu powie, że to nic więcej jak wstrzymanie istnienia. Nawet myśliciel może oczekiwać czegoś bardziej pozytywnego niż ledwie wygaszenie jako summum bonum. Wzdrygamy się przed myślą, że nasza egzystencja z jej niepokojami i ekstazami jest całkowicie niekonieczna, odpycha nas sugestia, że powinniśmy lepiej z tym skończyć i jest całkiem naturalne, że puthujjana będzie szukał formuły by uratować coś z (jak sobie wyobraża tonącego okrętu).
Jhany w buddyjskiej medytacji Therawady
Gunaratana Henepola, 18 Mar 2008 15:49
Wedle Buddhy, ocean ma tylko jeden smak, a jest nim smak soli. Jego nauki również mają tylko jeden smak - i jest nim smak wolności. Smak ów przenika całość jego nauk, jest to smak wolności duchowej, co w buddyzmie oznacza wolność od cierpienia. W procesie, który prowadzi do tego uwolnienia, niezbędne jest wewnętrzne przebudzenie. Środkiem, który to umożliwia, jest medytacja. Metody medytacji, nauczane w buddyjskiej tradycji Therawady, oparte są na osobistym doświadczeniu Buddhy - zostały przez niego odkryte, gdy szukał swojej drogi do oświecenia. Ich celem jest, by uczeń praktykujący medytację, doświadczył takiego samego oświecenia, co Buddha, który, siedząc pod drzewem Bodhi, przebudził się i zrozumiał Cztery Szlachetne Prawdy.
Prostowanie naszych poglądów
Suwat Suvaco Ajahn, 02 Feb 2008 21:58
Medytując, trenujemy umysł. To jest bardzo ważne dla jego kondycji. Jednak, jeśli nie rozwiniemy w sobie odpowiednich nawyków i chcąc, by trening ów odniósł skutek, o jaki nam chodzi, ćwiczenie umysłu może się stać się naprawdę trudne, bo umysł sam w sobie jest subtelny i wrażliwy i trenując go musimy oprzeć się na swoich najczystszych wewnętrznych cechach. Musimy przekształcić swój charakter, musi cechować się on skrupulatnością, elastycznością, uległością, powinniśmy też wyzbyć się agresji i wykazywać szacunek dla każdej czującej istoty.
Buddyzm a nauka
Brahmavamso Ajahn, 16 Jan 2008 14:36
Jednym z powodów, dla których ludzie czczą naukę są jej wszystkie dokonania w dziedzinie technologii. Jednym z powodów dla których buddyzm rozprzestrzenia się obecnie są wszystkie jego osiągnięcia w dziedzinie „technologii umysłu”. To rozwiązuje problemy. Tłumaczy mentalne trudności. Buddyzm zwycięża w rozwiązywaniu tych wewnętrznych problemów ponieważ zawiera wszystkie te strategie, te starożytne „gadżety”, które faktycznie działają. Jeśli wypróbujesz któryś z tych gadżetów, sam odkryjesz jak one produkują dobro, rozwiązują wewnętrzne cierpienie i ból. Oto dlaczego buddyzm się rozrasta. Myślę, że buddyzm zajmie miejsce nauki !
Doświadczenie
Sucinno Ajahn, 16 Jan 2008 06:13
Istnieje nastawienie, że doświadczenie jest niemalże na sprzedaż i kto go ma najwięcej, ten jest najlepszy. Ale doświadczenie jest najbardziej niepewne ze wszystkiego. Tak łatwo jest zobaczyć, że doświadczenie jest niepewne. Dwie osoby mogą mieć dokładnie takie samo doświadczenie i jedna z nich może być z tego powodu bardzo zadowolona, a druga zupełnie nie. Dwie osoby mogą oglądać zachód słońca i jedna z nich może pomyśleć, że to najpiękniejszy zachód słońca jaki widziała, a druga może być bardzo zmartwiona, ponieważ oznacza to, że ktoś się spóźnia. Bardzo trudno jest opisać szczęście czy satysfakcję w obrazie, który zrozumieliby wszyscy. Powiedz o pójściu na plażę w słoneczny dzień, a każdy to zrozumie, prawda? Ale jest osoba, która przeżyła atak rekina i dla niej ten obraz jest daleki od sielanki.
Rozmyślając o życiu Buddhy
Viradhammo Ajahn, 15 Jan 2008 22:15
Jedną z tych rzeczy, czy też mocy, zdolności, których rozwijanie zalecał, jest wiara lub przekonanie, ufność. W buddyzmie zaczyna się od wiary w Buddę, ale nie w rodzaju doktrynalnego wyznania w rodzaju „Wierzę w jedynego Buddę”. Jest to raczej wiara, że jest duchowa ścieżka, że jest Oświecenie, że ludzkie istoty mogą się rozwijać, że mamy tą możliwość i potencjał. Bez tego rodzaju przekonania - wiary, pewności, że istnieje duchowa ścieżka można oczywiście egzystować w świeckim społeczeństwie, ale cała sfera serca będzie bardzo ograniczona. Nawet w psychologii mówi się, że jeśli nie ma takiego duchowego celu to sama psychologia może się stać jedynie (dążeniem) by czuć się dobrze. Oczywiście jest to w porządku, ale ścieżka duchowa ma duchowy cel. To, co Budda ogłosił to stwierdzenie, że istnieje taka głęboka, duchowa możliwość, że istnieje ścieżka, sposób by to zrobić, że są zasady moralne, techniki medytacyjne, duchowa społeczność. Uczył, że istnieją analityczne zasady pomagające nam zrozumieć umysł, że są strategie poznawcze, których możemy użyć by rozwinąć umysł – cała struktura nauk o tym. Można, więc to zrobić, jest sposób i jest cel, jest - Oświecenie.
Centrum i obrzeża
Viradhammo Ajahn, 15 Jan 2008 22:12
Osiągnięcie Nieśmiertelnego jest buddyjskim Oświeceniem. Dochodzi się do tego poprzez zrozumienie, kultywowanie rzeczy właściwych, porzucenie niewłaściwych i coraz większą jasność w umyśle, co do tego jak się rzeczy mają. W osiągnięciu tego przeszkadza jednak nieustanne zaabsorbowanie tym, co zmienne. Ciągłe podążanie za myślami, emocjami, naszą osobistą historią i przyszłymi możliwościami. Nasza uwaga skierowana jest niejako na zewnątrz - na zewnątrz ku myślom, na zewnątrz od naszego centrum.
Bodhinyana (fragment)
Chah Ajahn, 15 Jan 2008 20:25
Jeśli dojrzeje w nas mądrość i zaczniemy rozumować zgodnie z Prawdą, przestaniemy być miotani. Zazwyczaj kiedy jesteśmy w dobrym nastroju, zachowujemy się w określony sposób; a jeśli mamy zły nastrój, zachowujemy się w inny. Lubimy coś i jesteśmy pobudzeni; nie lubimy czegoś i jesteśmy zniechęceni. W ten sposób ciągle mamy konflikt z wrogami. Kiedy te rzeczy nie są już nam przeciwne, zaczynają być ustabilizowane i wyrównują się. Nie ma już wzlotów i upadków, gór i dołów. Rozumiemy te rzeczy świata i wiemy, że tak po prostu jest. To po prostu „dhamma życia.”
Szczeście na zawsze
Sumedho Ajahn, 15 Jan 2008 20:16
Wciąż medytujemy, obserwujemy oddech, wdychanie i wydychanie. Pozostajemy uważni i świadomi ciała podczas chodzenia, stania, siedzenia i leżenia. Zamiast ulegać fascynacjom, otwieramy umysł na wszystko, co obecne w teraźniejszości.
Zauważcie, że nawet w tak pięknym miejscu jak to, możemy stać się naprawdę nieszczęśliwi. Gdy tu jesteśmy, możemy chcieć znaleźć się gdzie indziej. Gdy chodzimy, możemy chcieć siedzieć. Gdy siedzimy, możemy chcieć chodzić. Gdy medytujemy, zastanawiamy się, co będziemy robić po odosobnieniu. Później, po odosobnieniu, chcielibyśmy wrócić tu z powrotem… beznadziejne, prawda?
Wywiad z Ajahnem Sumedho
Sumedho Ajahn, 15 Jan 2008 19:54
Pierwszy raz spotkałem Ajahna Sumedho wiosną 1979 roku, w Centrum Wyższych Studiów Tybetologii w Szwajcarii. Właśnie zakończył prowadzenie dziesięciodniowego kursu w górach, niedaleko Berna i otrzymał zaproszenie na spędzenie kilku dni w Centrum, przez opata tegoż Centrum, Geshe Rabten’a.
Jedna z osób, które brały udział w kursie Bhikkhu Sumedho, lubiła przebywać w jego otoczeniu, ponieważ "on jest po prostu miłym gościem". Otuchy dodawał mi widok mnicha, który trzymał się ściśle zasad dyscypliny, Vinaya, a jednak poza ich przestrzeganiem, zachowywał łagodność i naturalność.
Jedno narzędzie spośród wielu
Thanissaro Bhikkhu, 09 Dec 2007 18:48
Czym dokładnie jest vipassana?
Dobre pytania — dobre odpowiedzi
Dhammika Bhante, 24 Nov 2007 10:51
Mniej więcej 18 lat temu grupa buddyjskich uczniów z Uniwersytetu Singapurskiego przyszła do mnie, skarżąc się, że często trudno jest udzielić odpowiedzi na zadawane im przez ludzi pytania, dotyczące buddyzmu. Poprosiłem więc, aby przytoczyli jakieś przykłady, a gdy to zrobili, byłem wstrząśnięty tym, że inteligentni, wykształceni młodzi buddyści wiedzą tak niewiele o swojej religii i mają tak wiele wątpliwości, wyjaśniając te rzeczy innym. Zanotowałem wiele z tych pytań, dodałem część tych, które często mnie zadawano i tak oto narodziła się książka Dobre pytania — dobre odpowiedzi. Ku mojemu zaskoczeniu i satysfakcji to, co pierwotnie miało służyć Singapurczykom, znalazło czytelników także w wielu innych krajach. Wydrukowano ponad sto pięćdziesiąt tysięcy kopii edycji angielskiej, ta zaś doczekała się licznych przedruków w Stanach Zjednoczonych, Malezji, Indiach, Tajlandii oraz na Sri Lance. Niniejsza praca, została ponadto przełożona na czternaście języków, całkiem niedawno — także na indonezyjski i hiszpański. W wydaniu czwartym, uaktualnionym i poszerzonym, dodałem jeszcze kilka pytań i udzieliłem — mam nadzieję, że dobrych — odpowiedzi na nie. Dodałem także rozdział, zawierający niektóre z pouczeń Buddhy. Oby ta krótka książka przyczyniła się do podtrzymania zainteresowania Dhammą Buddhy.
Słuchanie myśli
Sumedho Ajahn, 22 Nov 2007 10:36
Otwierając swój umysłu, czy też „uwalniając go" kierujemy uwagę na jeden punkt. Jest to czujna obserwacja niejako tego, co przychodzi i odchodzi. W trakcie medytacji wglądu (vipassana), gdy chcemy obserwować mentalne oraz cielesne zjawiska, rozważamy trzy cechy tych zjawisk: nietrwałości, braku satysfakcji, niesubstancjalności. Uwalniamy umysł z jego ślepej skłonności do wypierania, a jeśli ulegamy obsesji trywialnych myśli, strachu, czy też wątpień, zmartwień albo gniewu, nie ma potrzeby tego analizować. Nie musimy wyjaśniać sobie czemu tych stanów doznajemy, należy natomiast być w pełni ich świadomymi.
Nauka słuchania
Chah Ajahn, 15 Nov 2007 13:54
Pewnego wieczoru, podczas jednego z nieoficjalnych spotkań w swojej rezydencji, Mistrz powiedział: „Kiedy słuchasz Nauki, musisz otworzyć swoje serce i spocznij w jego centrum. Nie chciej posiąść tego, co słyszysz ani też nie podejmuj drobiazgowych prób, by wszystko zachować w pamięci. Raczej pozwól Nauce przenikać twoje serce, aby ukazała się ona taką jaka jest i w każdej chwili, nieustannie bądź na nią otwarty. Przetrwa wszak to, co dojrzało do tego, by być zachowanym [w pamięci]. I dokona się to samo z siebie, nie zaś na skutek podejmowanego przez Ciebie wysiłku.