Tytuł: Sama świadomość nie wystarczy

O autorze: Ashin Tejaniya

Wersja pdf: pdf.jpg

zobacz źródło

print

Wersja epub: epub2.jpg

NAMO TASSA BHAGAVATO ARAHATO
SAMMA SAMBUDDHASSA

Hołd Jemu, Błogosławionemu, Godnemu,
Doskonale Samo-Przebudzonemu

Zobacz - Sama świadomość nie wystarczy - cz. 2



Podziękowania

Szczególne podziękowania mojemu nauczycielowi, zmarłemu Czcigodnemu Shwe Oo Min Sayadaw Bhaddanta Kosalla Mahā Thera, który nauczył mnie Dhammy i właściwego nastawienia do mojego duchowego rozwoju i praktyki medytacji.
Pragnę wyrazić moje uznanie wobec wszystkich joginów. Ich pytania i trudności ponownie zainspirowały mnie do udzielenia wielu wyjaśnień i odpowiedzi, przedstawionych w tej książce.
Mam wielką nadzieję, że ta druga już książka pomoże joginom lepiej zrozumieć medytację uważności i pogłębi ich praktykę.
Na koniec pragnę podziękować wszystkim tym, którzy przyczynili się do ukończenia tej książki.

Ashin Tejaniya
Myanmar

Praktykujemy ponieważ chcemy zrozumieć.

Praca jaką wykonuje świadomość jest niedoceniana przez większość osób. Zazwyczaj myślą oni, że w medytacji najważniejszy jest obiekt, który obserwują. Obiekty medytacyjne nie mają jednak większego znaczenia. Ludzie spędzają też zbyt dużo czasu myśląc o rezultatach swojej praktyki. Chcą doznać najwyższych stanów spokoju, czyli po prostu chcą mieć „odlot”. Przywiązują się po pewnym czasie do tych stanów i obiektów, na których się koncentrowali.

Rzeczywiste znaczenie medytacji nie polega na zdobywaniu doświadczeń czy rezultatów praktyki, jakkolwiek przyjemne by były. Prawdziwą wartością medytacji jest bieżący proces bycia świadomym i rozumienia co się faktycznie dzieje. To właśnie proces jest istotny, a nie rezultat!

Zamiast narzekać, że coś jest nie tak, albo że czegoś nie ma – powinieneś docenić to, że jesteś świadomy – bez względu na to, co jest obiektem twej uważności – a następnie powinieneś wyciągnąć z tego mądre wnioski.

Sama świadomość nie wystarczy! Znacznie ważniejsze jest chcieć zrozumieć co się dokładnie dzieje, niż próbować być świadomym. Praktykujemy medytację uważności ponieważ chcemy zrozumieć.

Drogi Czytelniku

Ta książka to druga część z serii książek o medytacji vipassany. Pierwsza część nosi tytuł: „Nie gardź skazami – one cię wyśmieją”.

Po co wydawać drugą część? Czy istnieje zapotrzebowanie na kolejną książkę o medytacji? Pierwsza część wystarczyła do zrozumienia podstaw medytacji nauczanej przez Ashin Tejaniya. Doszliśmy jednak do wniosku, że moglibyśmy wydać znacznie lepszą i wyjaśniającą do końca książkę o tej metodzie uważności. Pewne kwestie nie zostały poruszone w pierwszej części, a na dodatek Ashin Tejaniya ciągle zaskakiwał nas nowym spojrzeniem i różnymi sposobami wyjaśniającymi ten rodzaj medytacji. Pomimo, iż pierwsza część poprawnie opisywała wskazówki i wytyczne Ashin Tejaniya to jednak, jak zauważyli niektórzy z naszych joginów, nie oddawała ona w pełni stylu w jakim on naucza. Tak powstał pomysł stworzenia drugiej części, która byłaby w formie pytań i odpowiedzi, gdyż w ten sposób nasz nauczyciel udziela wyjaśnień.

Użyliśmy w tym celu nagranych wykładów Dhammy oraz prywatnych zapisków i zapamiętanych rozmów. Następnie cały ten materiał musiał być ponownie zredagowany dla lepszego zrozumienia i uporządkowania. Ashin Tejaniya przeczytał ostateczny konspekt i naniósł kilka swoich poprawek.

W tej części, tak jak i w pierwszej, nie przedstawiamy pełnego i wyczerpującego wyjaśnienia tego, czym jest medytacja. Jest to raczej kolekcja praktycznych wskazówek, inspirujących myśli i użytecznych rad. Także i tu pojawią się liczne powtórzenia, gdyż te same punkty pojawiają się w różnych kontekstach i są badane pod różnym kątem. Jeśli jakieś słowo palijskie będzie sprawiać ci kłopot w zrozumieniu – na samym końcu książki umieściliśmy krótki glosariusz, w którym możesz sprawdzić dany termin.

Podobnie jak pierwsza część, ta także stworzona została głównie dla joginów praktykujących w ośrodku medytacyjnym Shwe Oo Min. Powinna służyć jako źródło informacji i inspiracji, jednak z pewnością nie może zastąpić kontaktu z nauczycielem, który może dawać rady odnośnie konkretnych problemów. Chcielibyśmy w tym miejscu poprosić o ostrożność wszystkich czytających te słowa joginów. Spora część z rad i wskazówek, jakie znajdziesz w tej książce może być dla ciebie zupełnie nieużyteczna. Prosimy byś stosował się tylko do tych wyjaśnień, które bezpośrednio dotyczą ciebie i które z łatwością będziesz mógł zastosować w swojej praktyce.

Staraliśmy się przetłumaczyć i przekazać nauki Ashin Tejaniya tak dokładnie, jak to tylko możliwe. Jeśli popełniliśmy jakieś błędy, prosimy o ich wskazanie, za co będziemy wdzięczni.

Pytania dotyczące praktyki

Tam gdzie to możliwe rozmowy o Dhammie zostały pogrupowane w odpowiednie podrozdziały zgodnie z tematem rozmów.

Rozwijanie w sobie zainteresowania Dhammą

Jogin: Jak możemy zwrócić nasz umysł w stronę Dhammy? Jak możemy wzbudzić w sobie więcej zaufania do Dhammy?

Sayadaw U Tejaniya: Jeśli dopiero zaczynasz praktykować tę metodę i jest ona dla ciebie czymś nowym, to nie będziesz miał wiele zaufania do Dhammy. Dzieje się tak ponieważ umysł jest przepełniony skazami. Przekonanie do Dhammy ma szansę wzrosnąć, gdy wyraźnie zrozumiesz korzyści z praktyki. Musisz najpierw zobaczyć jak Dhamma pozytywnie wpływa na twoje życie. Zrozumienie tego oznacza wykształcenie w sobie mądrości. To właśnie ta mądrość może wzbudzić i wzmocnić twoje zaufanie, twoją wiarę.
Czy potrafisz dostrzec różnicę między byciem świadomym i brakiem świadomości?

Jogin: Gdy jestem świadomy wiem co się dzieje, wiem co robić.

SUT: Jak dużo informacji masz na temat swojej świadomości? Czy wiesz co dokładnie możesz zyskać będąc świadomym? Musisz odpowiedzieć sobie na te pytania. Musisz nieustannie uczyć się ze swoich doświadczeń. Jeśli wypracujesz w sobie takie ciągłe zainteresowanie swoją praktyką będziesz rozumiał coraz więcej i więcej.
Sama świadomość nie wystarczy! Musisz także poznać jakość tej świadomości, a także dostrzec czy jest tam obecna mądrość czy jej nie ma. Gdy dostrzeżesz różnicę między brakiem świadomości, a byciem w pełni i mądrze świadomym, nie będziesz już więcej chciał, by praktyka się kończyła.
Wzbudzisz w sobie zainteresowanie, więc będziesz chciał siadać do medytacji częściej, co spowoduje, że zaczniesz więcej rozumieć, a to z kolei pobudzi cię do jeszcze bardziej intensywnej pracy – w rezultacie stanie się to samonapędzającym kołem praktyki. Proces ten będzie potrzebował nieco czasu. W końcu przyjdzie chwila gdy twoja świadomość dojrzeje i stanie się silniejsza jak również wzrośnie twój poziom zrozumienia.

Jogin: Czasem tracę zainteresowanie, bo nie dostrzegam żadnego postępu.

SUT: Dzieje się tak, ponieważ przestałeś się uczyć. Nie jesteś na serio zainteresowany tym co robisz. Oczekujesz rezultatów. Musisz uczyć się z tego co robisz, a nie tylko siedzieć i czekać, aż rezultaty przyjdą do ciebie. Powinieneś być świadomy i uczyć się z chwili obecnej, musisz patrzeć na sam proces medytacji.
Gdy utracisz swoją uważność, nigdy nie czuj się zniechęcony czy zrażony. Zawsze gdy zdasz sobie sprawę z tego, że przestałeś być świadomy, powinieneś się cieszyć. Już sam fakt, że dostrzegłeś, że nie masz uważności oznacza jedynie to, że jesteś właśnie w danej chwili świadomy. Patrz tylko na ten proces gubienia i przywracania świadomości i staraj się z niego nauczyć jak najwięcej. Co się dokładnie dzieje gdy przestajesz być uważny, jak wygląda proces przywracania świadomości? Dlaczego straciłeś przytomność teraźniejszej chwili i w jaki sposób możesz się ocknąć z tego stanu i na powrót stać się uważnym? Staraj się wzbudzić w sobie ciekawość wobec wszystkiego co się dzieje w twoim umyśle, zarówno tego co dobre jak i tego co złe. Każde doświadczenie to przejaw Dhammy, tak to po prostu wygląda. Dobre czy złe – to tylko twoje oceny i wartościowania. Gdy posiadasz właściwy pogląd, będziesz akceptował wszystko, co się przejawia, takie jakim jest.

Informacja – inteligencja - mądrość

Jogin: Zawsze podkreślasz, że bardzo ważne jest posiadanie właściwych informacji, by móc poprawnie praktykować. Czy możesz wyjaśnić na czym ten proces zbierania informacji dokładnie polega?

SUT: Ostatnio usłyszałem bardzo ciekawe porównanie jakiego używa się w informatyce. Zaczynasz zbierając dane. Zgromadzone dane stają się informacjami, które to informacje z kolei przekształcają się w wiedzę. Używanie całej tej wiedzy w użyteczny i umiejętny sposób nazywamy mądrością.
Dokładnie w ten sam sposób działamy podczas medytacji. Gdy zwracamy uwagę na nasze doświadczenia – możemy przyrównać to do zbierania danych. Gdy mamy już wystarczającą ilość danych, możemy traktować to jako zbiór informacji. W ten sposób jogin potrafi zasilić kilka kanałów informacyjnych. Dane o ciele będą zasilały kanał informacyjny związany z procesami fizycznymi, dane na temat procesów umysłowych zostaną zgromadzone jako informacje i posegregowane tematycznie jako uczucia, emocje, etc. Wszystkie te informacje zebrane razem pozwalają umysłowi na zrozumienie jak procesy fizyczno-mentalne wzajemnie na siebie oddziałują. To jest wiedza.
Świadomość działa na poziomie danych; zbierając je i gromadząc. Nasza wrodzona mądrość, nasza inteligencja, ściąga dane i wysyła je przez kanały informacyjne. Porównując ze sobą kilka takich źródeł informacyjnych możemy wygenerować wiedzę. Mądrość w sposób umiejętny używa tej wiedzy o oddziaływaniach procesów fizyczno-mentalnych, tak by pozytywnie wpłynąć na zdarzenia. Na tyle na ile mądrość zrozumie przyczyny i skutki, dowie się także jak oddziaływać na warunki i procesy.

Jogin: Czym jest w tym porównaniu informacja, którą nam przekazujesz?

SUT: Cały ten proces czyli dane – informacje – wiedza – mądrość jest mi znany, gdyż go już przeszedłem. Staram się teraz przekazać moją wiedzę i mądrość o tym, jak to wypraktykować. Uczę was jak zbierać dane i gromadzić je w kanały informacyjne, jak pracować z tymi źródłami informacyjnymi tak, by stały się wiedzą. Chcę także byście wiedzieli jak zastosować tę wiedzę, by zdobyć więcej mądrości. Sami musicie to wypracować, ja mogę jedynie pokazać wam, jak to zrobić. Gdy już zobaczycie dobre rezultaty jakie daje tego rodzaju praca i będziecie zdolni utrzymywać te procesy na odpowiednim poziomie, wtedy powiększycie i rozwiniecie swoją mądrość. Praktykując w ten sposób możecie spodziewać się, że mądrość i świadomość będą zawsze obecne. Gdy tak się stanie zaczną pojawiać się wglądy.
Tak na prawdę wgląd nie musi mieć jakichś specjalnych warunków do pojawienia się. Obiekt twojej obserwacji może być bardzo prosty i zwykły, a jednak wgląd będzie bardzo głęboki, będzie wydawał się być oddalony o lata świetlne od prostoty doświadczenia. Obiektem może być cokolwiek, co znasz z codziennego życia, jednak wgląd jaki dzięki temu powstanie może być powalający. Na przykład, podczas mycia się pod prysznicem możesz poczuć zapach mydła. Nagle możesz zrozumieć, że istnieje tylko to powonienie i wiedza o tym, oraz że nie ma nikogo, kto tak po prawdzie to robi, że procesy te dzieją się same.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Staram się być świadomy wszystkiego co się wydarza. Powiedziałeś nam kiedyś, że powinniśmy być świadomi inteligentnie. Możesz powiedzieć o tym nieco więcej?

SUT: Dopóki twój umysł jest zrównoważony, jedyne co powinieneś robić to być otwartym i godzić się na wszystko co przychodzi. Cokolwiek się pojawia, rozważ to mądrze. Ci którzy praktykują vipassanę muszą najpierw zaakceptować wszystko co się wydarza. W konkretnych sytuacjach stwierdzasz jedynie, że jesteś zdenerwowany, albo źle się czujesz, etc. Potem musisz jednak spytać sam siebie: „Co zamierzam z tym zrobić?” Musisz zaprząc do tego mądrość. Skazy nie mają szans jeśli dasz pierwszeństwo mądrości. Używaj inteligencji, by zdecydować jak poradzić sobie z trudnościami. Nie możesz jedynie próbować być tego świadomym. To nie wystarczy. Skazy są w przewadze w twoim umyśle. Są szczwane, są doświadczone i zawsze znajdą sposób, by zdobyć nad tobą panowanie jeśli nie staniesz się świadomy ich obecności. Jeśli nie rozpoznasz ich w pełni przy pomocy mądrości, zawładną twoim umysłem.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Powiedziałeś, że pewna forma mądrości jest zawsze obecna w momentach gdy nie ma chciwości, niechęci czy niewiedzy. Jak mogę być świadomym tej mądrości?

SUT: Najpierw spytaj sam siebie: „Czy na pewno jestem świadomy obecnej chwili?” Potem zadaj kolejne pytanie: „Co myślę o tym doświadczeniu, jakie są moje poglądy na jego temat?” Jeśli potrafisz dostrzec właściwy pogląd – to będzie to mądrość podczas pracy. Chwilę później możesz hołdować już niewłaściwemu poglądowi, więc bacznie obserwuj swoje opinie. Twoje doświadczenie podlega ciągłej zmianie. Korzystne i niekorzystne poglądy będą przychodziły i odchodziły, więc musisz nieustannie, z momentu na moment zdawać sobie sprawę z tego co się dzieje.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Zastanawiałem się nad różnicami między tym co nazywasz właściwym podejściem a tym, co wymienione jest w Szlachetnej Ośmiorakiej Ścieżce jako Właściwy Wysiłek. Wydaje mi się, że te dwa podejścia są ze sobą sprzeczne. Właściwe podejście jakiego nauczasz zdaje się składać z braku zaangażowania, akceptacji i puszczaniem wszystkiego. Właściwy Wysiłek natomiast składa się z totalnego zaangażowania; starania aby skazy zniknęły lub zapobiegania przed pojawieniem się nowych, jak również wzbudzania w sobie dobrych uczuć i rozwoju umiejętnych stanów umysłowych.

SUT: Co może zapobiec pojawieniu się skaz? Co spowoduje, że skazy, które już się pojawiły, znikną? Która z właściwości umysłu to potrafi? Świadomość nie może tego zrobić, jedynie mądrość jest do tego zdolna. Więc gdy Buddha o tym wspomina, tak na prawdę chce by ludzie rozwijali w sobie mądrość, która wykona tę pracę. Gdy nie rozumiemy dokładnie co Buddha miał na myśli, sądzimy że to my sami powinniśmy usuwać zanieczyszczenia.
Możemy użyć wysiłku w praktyce, a możemy też użyć mądrości. Satipaṭṭhāna Sutta wyjaśnia nam jak używać mądrości w naszej praktyce. Jeśli natomiast chcesz użyć wysiłku i tak będziesz musiał obserwować swój umysł – ponieważ skazy powstają w umyśle – będziesz także zmuszony doglądać go nieustannie. Jakże inaczej moglibyśmy obronić umysł przed pojawieniem się kilesa? Czy jesteś w stanie być w każdej chwili obecny gdy przejawia się umysł? Jeśli potrafisz, bądź tam, w każdej chwili, ze świadomością, zawsze gotowy - takim sposobem możesz uchronić skazy przed wejściem. Musisz być obecny w każdej chwili świadomości, a to już będzie spory wysiłek. Musisz być bardzo zmotywowany do praktyki i wykonywać mnóstwo pracy. Myślisz, że dasz radę wziąć na siebie tyle odpowiedzialności i pracy?
Innym sposobem jest wzbudzanie umiejętnych cech umysłu. Jeśli nieustannie będziemy generować pozytywne właściwości, wtedy negatywne właściwości zostaną automatycznie zastąpione. Dlatego Buddha uczył nas, by wystrzegać się zła, umacniać się w tym co dobre. Możesz używać swojego umysłu non-stop do czynienia tego co właściwe: Właściwa Mowa, Właściwe Działanie, Właściwa Intencja. Jeśli umysł będzie przepełniony tymi cechami, złe stany umysłu nie będą miały szans, by się pojawić. Musimy zatem bezustannie patrzeć na umysł. Musimy przyczepić na umyśle etykietkę, na której będzie przypomnienie, by zawsze być uważnym wszystkiego co się dzieje i by ciągle nad tym pracować. To robota na pełny etat. Tak długo jak jesteś zajęty czynieniem dobra, nie masz czasu na robienie czegoś złego.
Jeśli chcesz pracować z wysiłkiem, myśl tylko to co najlepsze, mów tylko to co najlepsze, rób tylko to co najlepsze. To wskazówka dla osób, które chciałyby praktykować z wysiłkiem. Dla nich to bardzo cenne, gdyż chcą i lubią pracować. Są to ci, którzy są usposobieni w kierunku uważności i jest to ich cechą rozpoznawczą. Są bardzo czujni, bystrzy i niesamowicie uważni. Powinni poświęcać więcej czasu na medytację uważności. Natomiast ci, którzy wolą pracować z mądrością, mogą użyć rozwiązań wziętych z Właściwego Poglądu i Właściwej Intencji. Osoby które mają bardzo dobrą koncentrację mogą zacząć od praktyki samatha, a potem przejść na praktykę vipassanā. Ci, których charakterystyczną cechą jest wiara, mogą rozpocząć poprzez kontemplację cech Buddhy, Dhammy, Saṇghi. Błogosławiony nauczał tak wielu podejść medytacyjnych ponieważ jest tak wiele różnych typów osobowości. Nie jest ważne którą z tych praktyk będziesz stosował. Jeśli nie poznasz umysłu, nie dasz rady medytować w żaden sposób.

Jogin: Więc mądrość powstaje ze zrozumienia, które przychodzi w trakcie patrzenia na niechęć…

SUT: Mądrość zaczyna się od informacji. Właściwa informacja jest częścią naszej mądrości. Musimy pobudzić nasz intelekt, nasze rozumowanie, nasze logiczne myślenie, by znaleźć sposób jak wykorzystać posiadane informacje. Wszystko to zalicza się do pracy mądrości. Gdy staramy się znaleźć odpowiedzi na pytania; co robimy dobrze, a co robimy źle, jak uczyć się z naszego doświadczenia oraz jak praktykować, to wszystko także jest pracującą w nas mądrością. Pytać znaczy chcieć wiedzieć, znaleźć odpowiedź oznacza posiąść mądrość. Ci wszyscy, opisani w kanonie palijskim, którzy po usłyszeniu krótkiej mowy Buddhy stali się oświeconymi, byli ludźmi usposobionymi w kierunku mądrości. Pozostali słuchacze musieli dalej kontynuować swoją praktykę.
Mądrość to najbardziej wydajny sposób. Jakąkolwiek techniką byś nie rozpoczął swoją ścieżkę medytacyjną, prędzej czy później będziesz praktykował vipassanę. Gdy skazy są w tobie bardzo silne, nie staraj się zrozumieć czy dogłębnie pojąć czym są – na ten moment będzie to zadanie nie do wykonania. Możesz pozostać jedynie świadomym tego, co się dzieje i starać się znaleźć choćby szczątkową mądrość. Dopóki skazy dominują w umyśle, dopóty głębokie zrozumienie nie ma szans się rozwinąć. Mądrość będzie stawała się coraz większa i mocniejsza, gdy zaczniesz łączyć ze sobą poszczególne wglądy. Wtedy też naturalnie skazy zaczną zanikać.
Pewien jogin spytał mnie kiedyś czy jest możliwe by nagle i przez przypadek osiągnąć Nibbanę. Takie coś nie jest możliwe. Nie ma żadnych racjonalnych podstaw dla których miałbyś wpaść na Nibbanę. Musisz na to zapracować. Tylko w momencie, gdy zostaną spełnione odpowiednie warunki, wtedy nadejdą także i efekty. Bądź cierpliwy i pracuj sumiennie. Nie myśl o tym, nie miej nadziei na to, po prostu rób swoje i praktykuj. Będziesz wiedział, gdy czeka cię jeszcze daleka droga, ale będziesz także zdawał sobie sprawę, gdy będziesz już blisko.

Jedynie mądrość rozumie

Jogin: Rozmawialiśmy o konfliktach pomiędzy nawykowym, nieświadomym umysłem, który popycha nas do działania w pewien określony sposób, oraz umysłem medytującym, który stara się wyuczyć nowych nawyków, takich jak praktyka technik vipassany. Jak pracować z takimi konfliktami przeszkadzającymi nam w rozwoju? Czy istnieją jakieś inne sposoby, inne narzędzia poza koncentracją, które mogą nam w tym pomóc?

SUT: Są dwa sposoby by zmienić zły nawyk. Jeden sposób to samādhi, drugi to paññā. Problem z wykorzystywaniem samādhi polega na tym, że pomaga w złagodzeniu konfliktów tylko przez pewien okres czasu. Ktoś, kto jest zaawansowany we wzbudzaniu w sobie samādhi może nieustannie rozwiązywać tak te wewnętrzne spory. Podejście to nie dotyka jednak ukrytych powodów, przez które tak się dzieje. Dlatego jak tylko ktoś taki przestanie praktykować koncentrację, wtedy też konflikty zaczynają od nowa wybuchać z całym swym impetem.
Tylko jeśli będziemy starali się patrzeć na sytuację w sposób spostrzegawczy, oraz gdy nauczymy się rozumieć fundamentalne przyczyny i uwarunkowania, wtedy będziemy mogli rozwinąć w sobie mądrość potrzebną do wyswobodzenia umysłu z konkretnego konfliktu. Samādhi stara się trzymać konflikty w szachu, mądrość je rozumie.

Jogin: Gdy doświadczam jakiegoś bólu, nie ważne czy to fizycznego czy też emocjonalnego, zauważam, że zawsze następuje natychmiastowa reakcja. Dzieje się to bardzo szybko i niemal automatycznie. Moja reakcja emocjonalna jest zbyt silna i natychmiastowa, przez co nie mam zazwyczaj czasu na namysł czy refleksje związane z vipassaną. Wydaje mi się, że praktyka samādhi, by tymczasowo się uspokoić, jest bardziej odpowiednia w takich momentach.

SUT: Vipassanā to nie tylko proces siedzenia i obserwowania. W takich sytuacjach powinieneś przypomnieć sobie o właściwym poglądzie wobec tego co się faktycznie dzieje. Musisz najpierw stwierdzić i zaakceptować to co się wydarza – takim jakie jest. Wtedy też, gdy zaczniesz już badać daną sytuację, jednocześnie próbując nauczyć się z niej jak najwięcej, postaraj się także zrozumieć jak wszystko dokładnie funkcjonuje. Oczywiście wymaga to czasu, będzie potrzebnych kilka takich obserwacji do powstania prawdziwego zrozumienia. W momencie gdy faktycznie pojąłeś na czym konflikt lub problem polega, umysł stanie się uwolniony z cierpienia. Wtedy też przestanie już reagować na podobne sytuacje. Zdobycie takiej wiedzy nie przychodzi łatwo. Praktykując w ten sposób, zwłaszcza z początku, może wydać się to dość trudne. Trzeba mieć sporo cierpliwości i wytrwałości.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Miałem wczoraj interesujące doświadczenie i jestem ciekaw czy uznałbyś to za wgląd. Nagle zdałem sobie sprawę z posiadania specyficznej opinii – że mój pobyt tutaj był całkowitą katastrofą, że nie udało mi się osiągnąć żadnego postępu. Co mnie poruszyło do głębi w tym wszystkim to uświadomienie sobie jak bardzo niewłaściwy był to pogląd. Poczułem się bardzo źle zdając sobie sprawę, że nieustannie hołdowałem temu poglądowi. Po tym wszystkim, przez kilka godzin stałem się nieco bardziej otwarty i wrażliwy. Mogłem poczuć wiatr na mojej skórze i zacząłem poruszać się bardzo powoli – musisz wiedzieć, że normalnie chodzę dość szybko. Gdy spotykałem inne osoby mogłem odczuć bardzo subtelne reakcje w stosunku do nich i widziałem wszelakie moje myśli, których normalnie bym nie mógł dostrzec. Wszystko było znacznie bardziej wyraźne niż zazwyczaj. Nadal nie jestem pewien czy był to wgląd czy nie…

SUT: Tak, to był wgląd. Za każdym razem, gdy masz doświadczenie wglądu, zwiększa to siłę umysłu, wzmacnia jego pozytywne cechy. To zadziwiające jak szybko oddziaływanie umysłu potrafi się zmienić, nieprawdaż? Jedynie prawdziwe zrozumienie potrafi mieć tak niebywały efekt na umysł. Coś co pojmiemy w taki właśnie przejrzysty sposób zwane jest wglądem. Można mieć wątpliwości czy doświadczenie faktycznie było wynikiem wglądu – jak w twoim przypadku – jednak nie ma żadnych wątpliwości jeśli chodzi o prawdę, którą zrealizowałeś, zgadza się?

Jogin: Tak, zgadza się.

SUT: A to był jedynie mały wgląd – pomyśl sobie jak ogromny efekt może mieć wgląd vipassany na temat prawdziwej natury wszystkiego!

Ukierunkowywanie umysłu

Jogin: Jak to się dzieje, że gdy intencjonalnie przygotuję się by akceptować to, co się przejawia (na przykład ukąszenie komara), umysł potrafi to znosić całkiem łatwo i nie reaguje, jednak gdy nie jestem gotowy (i komar mnie ukąsi) wtedy wpadam w gniew bardzo szybko?

SUT: Umysł musi być ukierunkowany. My także musimy mieć wyznaczony cel, do którego dążymy w naszym życiu. Cały czas staramy się sterować naszym umysłem. Gdy raz nadasz kierunek umysłowi, wszystkie kolejne pojawiające się umysły będą szły za tym przewodem. Umysł jest procesem naturalnym. Jeśli pozostawisz go samemu sobie, bez nadania kierunku, nastanie chaos.

Jogin: Możesz podać jakiś przykład?

SUT: OK. Gdy pojawia się złość i zdecydujesz się zbadać to uczucie – wtedy nadajesz odpowiedni kierunek umysłowi. Jeśli jednak zdecydujesz się pozbyć tego gniewu, wtedy idziesz w złym kierunku.

Konsekwentna praktyka pogłębia zrozumienie

Jogin: Często odczuwam opór by przeprowadzać proces badania. Ciągle jestem zbyt zajęty, by obserwować oraz by być świadomym moich doświadczeń. Najwidoczniej boję się, że może mi coś umknąć, jeśli zacznę dogłębnie badać i dociekać. Jest we mnie poczucie, że nie mam czasu by to robić. Może związane jest to z jakąś formą chciwości?

SUT: Rób tylko to, co ważne i zostaw w spokoju resztę, która nie jest natenczas istotna. Jedynie w momencie gdy odczuwasz w sobie zrównoważenie możesz stać się otwarty i godzić się na wszystko, co przychodzi. Gdy natomiast doświadczasz silnych emocji, użyj wszystkich swoich sił, by sobie z nimi poradzić. Tylko to się wtedy liczy – zapomnij o reszcie. Jeśli będziesz ignorował jakąś emocję i będziesz starał się śledzić wszystko inne co się pojawia, wtedy to uczucie pozostanie z tyłu twojej głowy. Jak tylko nadarzy się sposobność, emocja wyjdzie z ukrycia i spowoduje sporo zamieszania. Funkcją uważności jest dostrzegać wszystko to, co się dzieje w umyśle. Mądrość jest natomiast tą, która decyduje jakimi sprawami należy się zająć.

Jogin: Wygląda więc na to, że nie mam jeszcze wystarczającej mądrości.

SUT: Daj sobie czas. Powoli i bez pośpiechu, patrz jak zdarzenia dokładnie zachodzą, rozumiejąc i zbierając o nich jak najwięcej informacji. Jeśli poczujesz, że jest coś, czym należy się zająć, zbadaj to. To, co się dzieje w umyśle, z początku może wyglądać nieco chaotycznie. Musisz patrzeć na te same zjawiska z różnych perspektyw i pod różnymi kątami. Gdy twoja świadomość stanie się bardziej ciągła, umysł będzie spokojniejszy i zaczniesz rozumieć, które zagadnienia są ważne, a które są nieistotne.

Jogin: Czy to oznacza, że jeśli będę działał w taki sposób, że będę przypominał sobie by być uważnym, wtedy umysł w końcu się uspokoi i zacznie rozumieć?

SUT: Tak, twój poziom zrozumienia zależy od poziomu poświęcenia, od twej konsekwentnej praktyki. Na początku potrzebujemy sporej ilości świadomości by zbudować podstawy. Nie mając własnego doświadczenia musimy oprzeć się na informacjach z innych źródeł, które pomogą nam w medytacji. Po jakimś czasie zaczniemy zdobywać nieco własnego doświadczenia i pojawi się kilka wglądów.
Dopóki będziemy praktykować, uda nam się także zachować odpowiedni poziom zrozumienia. Jeśli jednak nie będziemy poświęcać się praktyce z całego serca i będziemy medytować od czasu do czasu, nasz poziom zrozumienia nie będzie mógł wzrastać a nasze umiejętności zmaleją . Jeśli całkowicie zarzucimy praktykowanie wtedy iluzja zacznie na nowo wzrastać. Jeśli będziemy ignorować i zaniedbywać się w praktyce przez długi okres czasu, wtedy też iluzja zacznie zaciemniać wszystko to, co niegdyś jasno rozumieliśmy.
Jeśli tylko będziemy praktykować gorliwie i konsekwentnie, będziemy też nieustannie zdobywać nieco własnego doświadczenia i wglądów. Odświeżając je co jakiś czas i utrzymując na odpowiednim poziomie, staną się one tak trwałe, że zaczną działać razem ze świadomością. Gdy tylko mądrość i uważność idą ręka w rękę, mogą osiągnąć wyższy poziom zrozumienia. Tym sposobem możemy mieć głębsze wglądy.
Wszystkie te wnikliwe dociekania i refleksje zaczną w nas żyć i kumulować więcej mocy. Nie będą już potrzebować świadomości. Od momentu jak wzbudzimy w sobie tak potężne wglądy, będą one dostępne w każdej chwili. Oznaczać to będzie, że mądrość zawsze będzie w nas obecna. Na tym poziomie świadomość wycofa się, jeśli można tak powiedzieć, i będzie odgrywała poślednią rolę. Oczywiście uważność zawsze będzie obecna, ponieważ mądrość nie może istnieć bez świadomości. Jednak na tym etapie zrozumienia, mądrość będzie żyć w nas swoim własnym życiem. Świadomość nadal będzie dawać pokarm mądrości i nasze zrozumienie będzie rosło w siłę. Na tym etapie umysł będzie już wiedział co robić. Może się nawet okazać, że praktyka stanie się tak łatwa, że nie potrzebny już będzie jakikolwiek wysiłek by kontynuować medytację.

Jogin: Rozumiem, że być może jest to możliwe, jeśli ktoś żyje w społeczności nastawionej na sprawy duchowe. Jednak osobiście wydaje mi się, a prawdopodobnie większość osób przyzna mi rację, że w dzisiejszych czasach i w nowoczesnym społeczeństwie bardzo trudno jest utrzymać taką ciągłość praktyki.

SUT: Wczoraj rozmawiałem o tym z jednym joginem. Powiedział mi, że bardzo łatwo przychodzi mu być świadomym wszystkiego co robi i pozostawać spokojnym i zrównoważonym do momentu, aż zacznie przebywać z innymi ludźmi. Wtedy zaczynają się dla niego trudności z pozostawaniem uważnym. Podpowiedziałem mu, że różnica między tymi dwoma sytuacjami polega tylko na tym, że w pierwszym wypadku uwaga skierowana jest do wewnątrz, a w drugim na zewnątrz. Jeśli skupisz całą swoją uwagę do wewnątrz nie możesz komunikować się ze światem zewnętrznym i odwrotnie, jeśli będziesz skupiony tylko na zewnętrznym świecie, wtedy nie dasz rady poznać samego siebie. Musisz nauczyć się robić obie rzeczy naraz, a to wymaga ćwiczenia i praktyki.

Jogin: Dokładnie wiem, o czym mówisz, ale ten zewnętrzny świat jest tak różny od tego, który mamy tutaj, w ośrodku medytacyjnym, że zawsze gdy kończy się czas mojej medytacji szybko pochłaniają mnie wszystkie różnorakie sprawy.

SUT: Dlaczego pozwalasz sobie na pochłonięcie? Nikt przecież nas nie wciąga, to tylko umysł, który chce się zanurzyć w tym wszystkim. Kto jest ważniejszy, ty czy te wszystkie sprawy i inni ludzie?

Jogin: No, raczej ja.

SUT: Poświęcasz tyle uwagi światu zewnętrznemu ponieważ myślisz, że jest to takie istotne. Jeśli jednak uważałbyś, że najważniejsze powinny być właściwości twojego umysłu, wtedy zacząłbyś baczniej zwracać na niego uwagę i chciałbyś o niego dbać i cenić go. Sprawdzałbyś stan swojego umysłu w każdej sytuacji. Co jest ważniejsze – rozmowa z inną osobą czy stan twojego umysłu?

Jogin: Mój umysł liczy się przede wszystkim.

SUT: Tak, musisz zadbać przede wszystkim o swój umysł, a potem możesz komunikować się z innymi.

Jogin: Będzie to spore wyzwanie, by faktycznie użyć takiego podejścia w prawdziwym życiu. Ciekaw jestem jednak co może z tego wyniknąć.

Znajdując przyjemność w praktyce

Jogin: Mam pytanie odnośnie roli jaką odgrywa przyjemność w praktyce. Pytam dlatego, bo przyszła do mnie myśl, że jeśli coś nam się podoba oznacza to coś nieodpowiedniego. Na przykład poprzedniego ranka widziałem wschód słońca i zauważyłem wzrastającą we mnie radość. Było to bardzo naturalne uczucie. Czy to źle odczuwać takiego rodzaju przyjemność?

SUT: Niech to się dzieje naturalnie. W vipassanie nie mówimy ci co możesz a czego nie możesz odczuwać. Jedyne co powinieneś robić to obserwować to, co się przejawia. Jeśli rozpoznasz, że coś się dzieje, znaczy to tylko tyle, że umysł zdobył kilka nowych informacji. Gdy jesteś nieustannie świadomy i obserwujesz podobne zdarzenia co i rusz, będziesz się stawać świadomy także efektów jakie dają poszczególne stany umysłu. Dostrzeżesz, że są to tylko naturalne zjawiska wydarzające się w teraźniejszej chwili.
Nie sugeruję tu byś korzystał z przyjemności świata, ani nie zabraniam odczuwać żadnych przyjemności. Jeśli przyjemność pojawia się w danym momencie w naturalny sposób, jedynie wiedz, że tak się dzieje. Nie daj się ponieść, nie daj się wciągnąć, ale także nie tłum w sobie tego. Rozpoznaj jedynie, że tak się dzieje i pozostań z tym. Jedną ze skrajności jest dawanie pożywki swoim przyjemnościom, oczekiwanie i staranie się zdobyć więcej. Przeciwną skrajnością jest duszenie w sobie i tłumienie tych uczuć. Buddha uczył nas środkowej ścieżki. Rozpoznaj przyjemność mając w sobie właściwe podejście. Uczucie to tylko uczucie, przyjemność to tylko przyjemność.

Brak zainteresowania praktyką

Jogin: Zachęcasz nas do zadawania pytań tak byśmy mogli ożywić naszą praktykę, by wzbudzić w nas zainteresowanie. To podejście zdaje się na mnie zupełnie nie działać. Umysł nie chce się najwyraźniej zainteresować. Co powinienem zrobić?

SUT: Spytaj umysł dlaczego nie jest zainteresowany [śmiech]. Kiedy zadajesz pytania musisz wybierać takie, które faktycznie coś dla ciebie znaczą, jesteś nimi żywo zainteresowany. Tylko gdy naprawdę chcesz wiedzieć, umysł zacznie się interesować. Jeśli tylko rzucisz hasło, bo tak ci kazano, z poczucia obowiązku, nic z tego nie wyjdzie.

Jogin: OK, postaram się znaleźć to, w czym umysł znajduje zainteresowanie. Czy radzisz zadawać wiele pytań czy raczej stawiać pojedyncze pytania?

SUT: Zazwyczaj najlepszym sposobem jest zadawać umysłowi tylko jedno pytanie na raz. Na początku praktyki może stać się konieczne, by wymyślać pytania, które chcesz sobie zadać. W trakcie rozwoju praktyki, gdy świadomość będzie stawać się nieprzerwana, wtedy też zacznie działać mądrość. Umysł rozwinie w sobie zaciekawienie, swego rodzaju naturalną tendencję do badania zjawisk. Ciekawość to wyraz mądrości. Pytania zaczną pojawiać się w umyśle naturalnie i będą nadawać kierunek procesom obserwacyjnym. W momencie, gdy dostrzeżesz, że umysł naturalnie i z własnej inicjatywy zadaje pytania, wtedy nie trzeba już będzie ich wymyślać. Zaczniesz po prostu używać pytań, które pojawiły się w naturalny sposób.

Jogin: Czyli sugerujesz byśmy myśleli jedynie o praktyce, ale nie zachęcasz nas do ogólnego, konceptualnego myślenia podczas praktyki?

SUT: Czasem musisz przemyśleć coś tak, by dowiedzieć się, co masz dalej robić. Myślenie to podstawowa aktywność umysłu. Musimy być tylko ostrożni, by nie dać się ponieść, by nie wciągnęło nas myślenie bądź planujący umysł.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Gdy odczuwam krzywdę, bardzo łatwo jest mi znaleźć motywację do praktyki. Gdy natomiast nie ma żadnego wyraźnego dyskomfortu wtedy jest mi bardzo trudno utrzymać zainteresowanie medytacją. Nie wyrobiłem w sobie najwidoczniej odpowiedniego zaciekawienia.

SUT: Gdy samemu zaczynałem poważne praktykowanie, było to spowodowane tym, że byłem nieszczęśliwy. Chciałem się dowiedzieć dlaczego umysł tak cierpi? Gdy już poradziłem sobie z problemami jakie wtedy miałem, umysł dostrzegł, że dzięki zrozumieniu i mądrości jaką po drodze osiągnął, było w nim znacznie mniej cierpienia. Wtedy też umysł stał się bardziej zainteresowany procesem uczenia się i chciał wiedzieć coraz więcej i więcej.

Jogin: Co mamy zrobić, jeśli umysł nie miał tego rodzaju zrozumienia, ani też nie rozwinął szczerego zainteresowania praktyką?

SUT: Wtedy musimy z mozołem kontynuować dalej praktykę, aż zrozumiemy co dokładnie robimy. Jest niezwykle istotne byśmy rozpoznali wartość świadomości jako takiej. Musimy zacząć cenić pracę uważności. Należy też zrozumieć, że ten rodzaj działania przynosi odpowiednie rezultaty. W momencie gdy stajemy się świadomi, zastępujemy niewiedzę wiedzą. Jedynie gdy wiemy, jesteśmy w stanie pojąć i rozwinąć zainteresowanie tym, co się wydarza. Spokój umysłu wynika ze zrozumienia tego, co się przejawia. Zaczniesz odczuwać radość, gdy tylko docenisz wartość tego procesu. Zaczniesz z zainteresowaniem spoglądać coraz głębiej i głębiej.

Rozwijanie właściwego wysiłku

Jogin: Wiem, że poświęcając się właściwej praktyce, fałszywy pogląd o osobowości zostanie zastąpiony Właściwym Poglądem. Jednak zadanie to jest trudniejsze niż się zdaje. Staram się coś osiągnąć, co powoduje chwytanie, w jakimś stopniu związane z moim ego. Mógłbyś powiedzieć coś o tym?

SUT: Zanim zaczniemy praktykować, ważne jest, by posiadać właściwe informacje. Nie identyfikuj się z wysiłkiem. Postaraj się rozpoznać zarówno wysiłek, jak i inne czynniki pracujące razem z nim. To te czynniki są w trakcie pracy, nie „ja”.
Zaistnienie właściwego wysiłku jest możliwe jedynie wtedy, gdy umysł ma wystarczająco dużo odpowiednich informacji. Może się to stać tylko jeśli faktycznie rozumiemy czym jest właściwy wysiłek. Idziemy w kierunku celu, lecz dotrzemy do niego dopiero za jakiś czas. W takich momentach musimy dowiedzieć się jak działać. Powinniśmy rozpoznać czym jest właściwy wysiłek i czym jest właściwa praktyka.
Umysł, który usiłuje dążyć do celu, który jest skupiony na osiągnięciu konkretnych rezultatów – jego motywacją będzie chciwość. Mądrość zna relacje przyczynowo-skutkowe, więc skupi się raczej na spełnianiu odpowiednich warunków i przyczyn.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Medytacja w trakcie chodzenia jest całkiem prosta, zazwyczaj jestem wtedy uważny i świadomy przez cały czas. Jednak zupełnie czymś innym jest medytowanie podczas siedzenia. Zwykle zaczynam siedzenie z uczuciem jasności w głowie lecz po jakimś czasie zmienia się to w rodzaj mętnego stanu umysłu. Co robię nie tak jak należy?

SUT: Gdy uwaga zanika, oznacza to brak właściwego wysiłku. Musisz zwrócić szczególną uwagę na obserwację umysłu. Staraj się dostrzec właściwości umysłu, które pracują po to, by być świadomym i zauważ kiedy ulegają zmianie.
Staraj się zauważyć ile energii potrzebujesz do tego, by pozostać świadomym w konkretnych postawach ciała. Gdy idziesz, umysł jest zwykle dość zajęty i musi uświadamiać sobie kilka różnorodnych obiektów. Gdy siedzisz, umysł nie ma już tak wiele do roboty i dlatego musisz nauczyć się „dostroić” umysł do tej pozycji tak, by pozostał on jasny i uważny.

Jogin: Staram się użyć energii, by pozostać uważnym gdy siadam, ale wygląda na to, że staram się za mocno, bądź działam w zły sposób, ponieważ po jakimś czasie jestem strasznie zmęczony. Wtedy mam odczucie jakby to wszystko była stratą czasu.

SUT: Umysł stanie się bardziej uważny i zainteresowany gdy pojawi się w nim mądrość. Próbując zainteresować umysł tym co się przejawia, będziesz praktykował „mądry wysiłek”. Ten rodzaj forsownego wysiłku jaki teraz praktykujesz przypomina raczej ćwiczenia fizyczne, więc nic dziwnego, że się przemęczasz. Jeśli ciekawość nie jest wzbudzona naturalnie, zacznij zadawać sobie pytania. Umysł będzie dociekliwy i pozostanie świadomy tylko wtedy, gdy będziesz stawiał mu pytania odnośnie tematów, które go interesują.

Praktykowanie jak osoba chora

Jogin: Byłem ostatnio chory, więc czułem się bardzo zmęczony i ociężały. Zadziwiające było jednak to, że był to dla mnie okres bardzo dobrej praktyki, gdyż było znacznie mniej starania się. Nie mogłem się starać, mogłem tylko obserwować.

SUT: To świetnie. Gdy dostajesz wskazówki, by praktykować jak osoba chora, dokładnie taki rodzaj umysłu masz w sobie rozwijać. Nie oznacza to, że masz chodzić bardzo powoli. Umysł osoby, która naprawdę jest chora nie chce niczego. Obserwuje i akceptuje sytuację zupełnie pasywnie.

Podejmowanie decyzji

Jogin: W jaki sposób mogę stać się bardziej stanowczy w moich myślach i w działaniu? Jak mogę nauczyć się prędzej podejmować decyzje?

SUT: Czy istotne jest by podejmować decyzje jak najszybciej, czy by były one najlepsze? Czy ważniejsze jest być szybkim, czy dokładnym? Jeśli nie dostrzegasz żadnych skaz w swoim umyśle, oraz jeśli jest tam już świadomość i zrozumienie, proces myślenia staje się zbędny. Umysł wie co robić ponieważ jesteś gotowy, ponieważ zrozumienie już tam jest. Nie możesz podjąć właściwej decyzji tylko wtedy gdy w umyśle jest jakieś pobudzenie, gdy coś lubisz, bądź czegoś nie lubisz. Gdy sytuacja będzie wymagać byś podjął jakąś decyzję i zauważysz, że umysł jest wzburzony, musisz odczekać, aż umysł się uspokoi i dopiero wtedy możesz podjąć odpowiednią decyzję.
Niech to stanie się dobrym nawykiem, by sprawdzać czy są w tobie jakiekolwiek zakłócenia emocjonalne. Utrzymując umysł z dala od takich zaburzeń, gdy nie ma zniecierpliwienia, wtedy mądrość przyjdzie ci z pomocą i podejmie decyzję. Nigdy nie postanawiaj czegoś bazując na lgnięciu bądź awersji. Znajdź czas by podjąć odpowiednią decyzję, sprawdzić swoje nastawienie, oczyścić swój umysł.

Siedzenie

Jogin: Po południu, gdy umysł czuje się zrównoważony, powinienem dalej kontynuować siedzenie czy też mam wstać po godzinie medytacji?

SUT: Jeśli chcesz możesz siedzieć dłużej. Nie sugeruję jednak by ludzie siedzieli długo w medytacji. Nie siedź dłużej niż półtorej godziny. Osoby, które znajdują przyjemność w stanach spokoju chcą zazwyczaj dłużej siedzieć. Ci, którzy skłaniają się ku świadomości lubią aktywność. Zachęcam joginów by byli aktywni ponieważ sprawia to, że umysł nieustannie musi „mieć się na baczności” jeśli można tak powiedzieć. Innymi słowy musi poważnie pracować, by być świadomym obecnej chwili. Nie ma u nas niestety zwyczaju, by dawać joginom jakieś konkretne zajęcia, jak wykonywanie prac porządkowych, przygotowywanie posiłków, etc., jak ma to miejsce u was na Zachodzie.

Chodzenie

Jogin: Podczas medytacji w trakcie chodzenia czy proponujesz trzymać wzrok wbity w ziemię czy też uważasz, że można się nieco porozglądać?

SUT: Intencjonalnie nie staraj się robić ani tego ani tego. Bądź naturalny i świadomy tego, co umysł dostrzega. Jeśli się rozglądasz, jesteś świadomy, że się rozglądasz, jeśli patrzysz w dół, także jesteś tego świadom. Zdawaj sobie sprawę z tego co się aktualnie wydarza.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Czy mógłbyś mi poradzić jak praktykować medytację w trakcie chodzenia i jak używać procesu badania podczas chodzenia?

SUT: Najpierw rozpoznaj, że zaistniała czynność chodzenia. Później możesz zadać sobie kilka pytań. Dla przykładu: Jak umysł i ciało oddziałują na siebie nawzajem? Jaki jest twój stan umysłu w trakcie chodzenia? Dlaczego idziesz? Kto się porusza? Stopniowo zaczniesz zwiększać swój zakres badań dzięki takiego rodzaju pytaniom.

Leżenie

Jogin: Jak medytacja leżenia może mi pomóc uświadomić sobie moje napięcie?

SUT: Gdy się kładziemy, umysł odbiera to jako sygnał by się zrelaksować. Przestaje używać jakiejkolwiek energii, by podtrzymywać ciało w pionie. W trakcie siedzenia podpieramy ciało niewielką ilością energii i jeśli tego nie rozpoznamy, umysł samoczynnie będzie używał tyle siły, ile zwykle jest potrzeba. Pozycja leżąca pomaga nam to odkryć. Gdy porówna się obie pozycje można też ustalić ile energii wkładamy by podtrzymać pozycję siedzącą, leżącą jak też inne pozycje.
Gdy praktykujesz medytację leżącą, dowiedz się ile dokładnie potrzeba wtedy siły, ustalając punkt odniesienia. Tym sposobem możesz zobaczyć ile energii zużywasz w innych pozycjach, oraz kiedy zużywasz jej zbyt wiele, przez co stajesz się zbyt napięty. Tak na prawdę jest to kwestia tego czy jesteśmy zainteresowani samoświadomością naszego umysłu, a także tego jak się czujemy gdy umysł jest w konkretnym stanie. Jeśli potrafimy dostroić się do naszego umysłu za każdym razem gdy tego chcemy, wtedy każda postawa powinna być okazją do wytężonych badań.

Jogin: I każda pozycja powinna być zrelaksowana?

SUT: Tak. Jeśli potrafisz być zrelaksowany i uważny jednocześnie w pozycji leżącej, będziesz mógł użyć tego doświadczenia umysłu w każdym momencie, we wszystkich innych pozycjach. Jeśli zaśniesz, oznaczać to będzie, że potrzebujesz jeszcze wprawy w dostrajaniu się.

Nie ma nic do zrobienia

Jogin: Czasami mój umysł odczuwa głęboki spokój i wtedy zdaje mi się jakbym nie miał co robić.

SUT: Gdy umysł się wycisza, pozostaje jeszcze sporo do zrobienia. Musisz wtedy zacząć swoje badania. Gdy umysł jest spokojny nie oznacza to, że nie ma nic do zrobienia – umysł dopiero stał się gotowy! Jeśli nie użyjesz pytań, by spojrzeć bardziej krytycznie na to, co się dzieje, wtedy możliwe, że faktycznie będziesz się czuł jakbyś nie miał nic do roboty.
Możesz spytać się na przykład czy dostrzegasz wyraźną różnicę między naturą umysłu i ciała, między procesami fizycznymi i mentalnymi. To z pewnością zajmie umysł na dłuższy czas.

Napięcie czy zrelaksowanie

Jogin: Odczuwam ostatnio mniej napięcia. Cały czas jednak zmagam się, ponieważ zawsze gdy jestem zrelaksowany, zaczynam czuć się leniwy, a gdy to się dzieje, obwiniam się i umysł staje się tym zajęty, więc z powrotem odczuwam napięcie. Wiem, że umysł działa najlepiej gdy jest zrelaksowany i szukam właściwego balansu.

SUT: Równowagę której szukasz znajdziesz w balansie miedzy zrelaksowaniem a zainteresowaniem. Ciekawość oznacza używanie mądrości, interesować się czymś jest właściwością mądrości. Zazwyczaj ludzie szukają równowagi między wysiłkiem a relaksacją poprzez wzbudzanie w sobie więcej bądź mniej wysiłku. Lecz jeśli jest zaciekawienie, musi tam też być i wysiłek. Gdy umysł jest zainteresowany poznaniem czegoś, tam też jest i staranie. Bądź cierpliwy w stosunku do siebie, nie jest tak łatwo być całkowicie wolnym od napięcia.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Co dokładnie oznacza być zrelaksowanym? Rozumiem, że oznacza to rozluźnienie od strony fizycznego ciała, ale jak to ma się do umysłu?

SUT: Odczuwać zrelaksowanie to tak naprawdę być wolnym od oczekiwań i niepokojów. Możesz być całkowicie zrelaksowany jedynie wtedy, gdy umysł pozbędzie się lobha i dosa. Chęć bycia zrelaksowanym lub staranie się by być odprężonym spowoduje jeszcze więcej napięcia.

Odczuwanie niepokoju

Jogin: Ostatnio czuję się dość niespokojny. Pozostało mi tylko dziesięć dni w ośrodku medytacyjnym i wygląda na to, że umysł bardzo pragnie postępów w praktyce.

SUT: To bardzo istotne, że zdajesz sobie sprawę z niepokoju i z tego, że wiesz skąd bierze się ten niepokój. Jeśli jakieś niepokojące myśli pojawiają się w tobie, nigdy im nie wierz. Jeśli tylko zaczniesz im ulegać, sytuacja stanie się jeszcze gorsza. Gdy odczuwasz z jakiegoś powodu dyskomfort, umysł zwykle chce zakomunikować, że chciałby poczuć nieco przyjemności. Jogin, który dogłębnie zrozumiał praktykę jest zadowolony z trudnych bądź nieprzyjemnych doświadczeń, widząc w nich raczej wyzwania lub możliwości nauczenia się czegoś nowego. Jeśli nie ma zrozumienia, natychmiast będzie opór przed niekomfortowymi doświadczeniami. Musimy nauczyć się akceptować rzeczy takimi jakie są, a to oznacza także akceptowanie trudnych sytuacji.

Utknięcie w medytacji

Jogin: Czasem czuję się jakbym utknął w medytacji oraz nie bardzo wiedział co robić. Wtedy umysł szuka nastawienia, ale czasem i tego nie może znaleźć. Czasem nastawienie jest wyraźne, jak na przykład niechęć. Wtedy umysł stara się dostrzec co kryje się za tym konkretnym nastawieniem.

SUT: Musisz rozpoznać tyle ile dasz radę. Nie szukaj ani nie rozglądaj się za tym czego nie możesz zobaczyć. Także nie staraj się zgadywać, co to może być.

Jogin: Ale czy coś faktycznie kryje się za tym nastawieniem?

SUT: Nawet o tym nie myśl! Jeśli zaczniesz główkować, zniknie to w oka mgnieniu ponieważ twój umysł już stworzył wyobrażenie co by to mogło być i jakie mogą być tego cechy. Nie staraj się także myśleć w kategoriach „przed” lub „za”. Jeśli umysł jest zdolny do tego, by to zobaczyć, zobaczy więcej, jeśli nie, nie zobaczy.

Jogin: Nadal zmagam się z podstawami, jak choćby nastawienie. Zastanawiam się czym może być właściwe nastawienie, jak być naprawdę świadomym i tak dalej. Nie mogę sobie dać z tym rady i jest to dość wyczerpujące. Zachęcasz nas byśmy w takiej sytuacji przypominali sobie dobre doświadczenia. Faktycznie umysł stara się to robić i przypomnieć sobie jak się czułem będąc świadomym i jak umysł doszedł do tej uważności. Nie potrafię tego jednak zrobić. Umysł staje się przez to coraz bardziej zdezorientowany, kiedy próbuje to wszystko zrealizować.

SUT: Nie rób takich badań na ten moment! Powiedziałeś przecież, że jesteś nadal na etapie zmagania się z podstawami i że jest to dla ciebie wyczerpujące. Na tym etapie nie powinieneś robić żadnych badań ponieważ komplikujesz sobie wszystko w umyśle. Musisz poczekać, aż umysł stanie się stabilniejszy. Praktykuj w prosty sposób, obserwując tylko to, co się wydarza.
Rozmowy o Dhammie w większej grupie mogą czasem wzbudzić nieco zmieszania w was ponieważ możecie podłapać kilka informacji, które nie będą dla was zupełnie pomocne w danym momencie. To czego potrzebuje konkretny jogin nie musi być odpowiednie dla innego. Jeśli jakieś informacje, które usłyszysz będą ci pomocne, możesz rzecz jasna ich używać dowolnie. Nie staraj się natomiast praktykować zgodnie z zaleceniami danymi innemu medytującemu jeśli ciebie to nie dotyczy i nie jest ci w danej chwili potrzebne.

Jogin: OK. Zatem muszę poczekać aż umysł stanie się bardziej stabilny.

SUT: Tak, badanie może odbywać się jedynie pod warunkiem, że umysł jest spokojny. Wtedy przyjdzie to naturalnie. Wiele osób ma problem, bo czują się zagubieni gdy tylko ich umysły ucichną i staną się stabilniejsze. Nie wiedzą co zrobić z taką ciszą. Wtedy muszę takich joginów zachęcić do badań.

Jogin: Aha, rozumiem. Zatem faktycznie nie mam jeszcze tego rodzaju „problemu”… :)

SUT: Dobrze jest posiadać nieco wiedzy. Różni jogini mają jednak różne potrzeby, więc musisz ostrożnie wybierać to, czego chcesz użyć w swej praktyce.

~~~ ☸ ~~~

SUT: Jeśli wydaje ci się, że utknąłeś z negatywnym nastawieniem w stosunku do medytacji musisz przypomnieć sobie jak pomocna ona była w przeszłości i ile pozytywnych zmian wniosła ona do twojego życia. Pomyśl o korzyściach jakie osiągnąłeś, o wszystkich sprawach, które zrozumiałeś dzięki medytacji. Pomyśl jak się czujesz kiedy nie jesteś uważny i jak bardzo się to różni od bycia świadomym. Takiego rodzaju refleksje pomogą ci na nowo ukierunkować twój umysł.
Możesz też spróbować czegoś innego. Gdy doznasz przyjemnych stanów umysłu, zapamiętaj je z premedytacją. Zanotuj w pamięci, że właśnie doświadczasz przyjemnego stanu umysłu, że masz prawo je odczuwać i tak właśnie się czujesz gdy doświadczasz takiego uczucia. Tym sposobem wzmacniasz zrozumienie dobrych stanów, których doświadczasz. Jeśli wiesz dlaczego są przyjemne, bądź jak doszło do tego że się pojawiły, postaraj się to sobie wyartykułować. Pomoże to twojemu umysłowi przypomnieć to sobie, gdy następnym razem poczuje się gorzej. Łatwiej zapamiętywać pozytywne doświadczenia.

Jogin: Dobrze to rozumiem. Jednak czasami opór jest tak silny, a nastawienie w stosunku do medytacji tak negatywne, że jedyne co mogę robić to chodzić w tę i z powrotem. Wtedy, po jakimś czasie i bardzo powoli, świadomość zacznie się pojawiać i wraz z tym rozwojem pojawia się nieco radości. Dzięki temu nastawienie w stosunku do medytacji staje się nieco bardziej pozytywne.

SUT: Problemem wielu joginów jest to, że przyzwyczajeni są do tego, że to nad czym pracują powinno być zrealizowane. W codziennym życiu będą stawiać sobie cele i używać sporo wysiłku, by osiągać to co sobie postanowili. Starają się działać w podobny sposób podczas medytacji. Chcą być dobrzy, bardzo dobrzy, najlepsi. Jeśli nie są tak dobrzy jak chcieliby być, szybko staja się rozczarowani. To dlatego tracą wiarę i przestają być zainteresowani praktyką.
Najlepszym sposobem w takim momencie może być chodzenie w tę i z powrotem, bez myślenia o medytacji, nawet bez prób medytowania. Dopiero po tym jak zaniechasz robienia czegokolwiek i przestaniesz oczekiwać na pojawienie się rezultatów oraz pozwolisz by rzeczy działy się same z siebie, wtedy dopiero zbudzi w tobie się świadomość. Dlaczego? Ponieważ zawsze tam była.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Czuję, że nie robię żadnego postępu. Bardzo szybko się nudzę. Jak mam przezwyciężyć w sobie znudzenie? Jak mam uniknąć stagnacji w praktyce?

SUT: Nie powinieneś i nie możesz unikać znudzenia ani stagnacji w swojej praktyce. Dopóki nie jesteś wystarczająco wprawny w medytacji, te stany będą się pojawiać. To całkiem normalne. Nie możesz przeciwdziałać uczuciom znudzenia i stagnacji. Jeśli je odczuwasz, po prostu uświadom je sobie. Dostrzeż to, że takie stany pojawiły się w tobie i postaraj się też zauważyć czynniki, które to spowodowały. Musisz zdać sobie sprawę, że praktyka vipassany nie polega na tym, by coś się wydarzyło, albo przestało się dziać. Najzwyklej w świecie patrz na to, co się dzieje i tyle, to bardzo proste.

Niewystarczająca ilość energii – uczucie senności bądź zmęczenia

Jogin: W ostatnim tygodniu zauważyłem, że rano mam znacznie więcej energii w ciele i w umyśle. Zazwyczaj po południu aktywność ta zanika. Nigdy nie mogę zrozumieć dlaczego tak się dzieje. Czy to tylko sprawa umysłu, czy też kwestia tego, że spożywamy posiłki przed dwunastą i nie dostajemy więcej jedzenia po południu, co powoduje, że jest coraz mniej energii w ciele, a wraz z nią zmniejsza się także energia umysłu?

SUT: Przytrafia się to joginom praktykującym cały dzień. Z rana są wypoczęci więc mają mnóstwo energii, lecz po jakimś czasie zużywają ją całą. Musisz sprawdzać jak wiele energii zużywasz. Czy stajesz się spięty od tego jak używasz swoich energii? Czy zużywasz zbyt wiele energii na coś? Czy praktykujesz zbyt intensywnie? Jeśli będziesz to sprawdzał i używał dokładnie tyle energii ile potrzeba, będziesz aktywny do dziewiątej czy dziesiątej wieczorem.
Musisz też pamiętać, że nie potrzebujesz używać aż tyle energii by skupić się na konkretnym obiekcie bądź doświadczeniu. Czy musisz słuchać by słyszeć? Czy musisz patrzeć by widzieć? Czy musisz się skupiać by być świadomym?

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Ostatnio miewam problemy z sennością podczas siedzenia. Zdarza mi się to regularnie, zwłaszcza gdy rozpoczyna się odosobnienie.

SUT: Gdy siadasz do medytacji czy czujesz się ospały lub widzisz jakiekolwiek inne oznaki senności?

Jogin: Czasami.

SUT: Spróbuj więc zamiast obserwowania co się dzieje postarać się odpowiedzieć sobie na kilka pytań, które zainteresują bardziej umysł. Możesz się spytać: „Czy umysł jest świadomy? Czego jest świadomy? Co dokładnie robi?” Zazwyczaj to stawia umysł na nogi i pozwala mu być bardziej aktywnym. Wygląda jakbyś wyrobił w sobie nawyk senności w początkowych dniach odosobnienia. Być może w pewnym sensie zaakceptowałeś, że tak się dzieje. Zadawanie pytań obudzi nieco umysł. Jeśli masz właściwe podejście i praktykujesz konsekwentnie, zauważysz, że z czasem energia w umyśle się zwiększy i będziesz się czuł obudzony, uważny i świadomy.

Jogin: Co powinienem zrobić, gdy to nie zadziała? Czasem zauważam jak szarpię się ze sobą by wysiedzieć pełną godzinę i frustruję się tylko, że w trakcie siedzenia nieustannie zasypiam.

SUT: Nie powinno to przypominać zmagania się. Jeśli zauważysz, że nic na ciebie nie działa, że w ogóle nie dajesz rady obserwować i badać stanu senności i walczysz tylko by nie spać – wtedy najlepiej wstać i zacząć praktykować w inny sposób, na przykład medytację w trakcie chodzenia.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Doświadczyłem na tym odosobnieniu sporo senności. Gdy nie czuję się śpiący, staję się pobudzony i nieustannie komentuję wewnątrz moje doświadczenia. Tydzień temu zdałem sobie sprawę, że moja moralna podstawa sīla nie jest tak stabilna jak bywała w przeszłości. W tym roku zrobiłem kilka rzeczy, z których nie jestem dumny i wolałbym ich więcej nie robić. Zauważyłem też, że teraz mój umysł dość często ocenia zachowanie innych osób. Myślę, że jest to spowodowane tym, by przekonać siebie, że nie jestem aż tak złym człowiekiem. Wygląda to na pewnego rodzaju sztuczkę umysłu, tak bym nie obwiniał się za te wszystkie niepoprawne rzeczy jakie zrobiłem. Moje pytanie brzmi: Co mogę zrobić by na nowo ustanowić w sobie taką zdrową podstawę moralną? Wydaje mi się, że nie mogę praktykować jak niegdyś jeśli nie będzie we mnie więcej sīla.

SUT: Nie możesz zmienić przeszłości. Nie myśl o niej.

Jogin: OK, więc muszę iść naprzód. Jak mam to zrobić?

SUT: Jeśli w tym momencie masz samādhi twoja sīla jest nieskazitelna. Po co myśleć o przeszłej sīla ? Popełniłeś kilka błędów – OK, ale czy możesz wrócić i je naprawić?

Jogin: Nie.

SUT: Więc zostaw je w spokoju.

Jogin: Czy to przejaw zanieczyszczenia umysłu jeśli trzymam się tego tak bardzo?

SUT: Tak, jesteś przywiązany do zła, które uczyniłeś. Jaki był powód dla którego nie mogłeś utrzymać nieskazitelnej sīla ? Czy to była lobha: chciwość bądź pożądanie?

Jogin: Tak.

SUT: Czy ta chciwość jest tobą?

Jogin: Nie.

SUT: Więc zrozum, że ponieważ było zbyt wiele chciwości nastąpił niedobór sīla. Ta sīla która stała się zanieczyszczona nie była twoją sīla. Teraz, wraz z rozwojem samādhi, sīla stała się znów nieskazitelna.

Jogin: To jest właśnie coś czego nie rozumiem i mam kłopot z zaakceptowaniem tego, ponieważ dorastałem w kulturze chrześcijańskiej.

SUT: Sīla była zanieczyszczona, ale teraz jest nieskazitelna. Po prostu niech świadomość będzie w teraźniejszym momencie i niech rozpozna oczyszczoną sīla.
Wspomniałeś także, że senność stanowi problem. Ponieważ myślałeś o senności jako problemie, zatem twój umysł zastanawiał się dlaczego czułeś się w ten sposób. Wtedy zaczął myśleć o przeszłości i stąd wpadłeś w tego rodzaju dylematy. Doszedłeś do wniosku, że złamanie sīla spowodowało to, że jesteś śpiący. To jest niewłaściwy pogląd, fałszywa konkluzja. Musisz dostrzec przyczynę swojej senności w teraźniejszej chwili, a nie podążać za opowieścią, która mogłaby się za tym kryć. Chcesz wiedzieć w konkretnej chwili co powoduje senność w umyśle. Im bardziej umiejętnie potrafisz dostrzegać aktywności umysłowe, tym łatwiej będzie ci dostrzegać dlaczego stany umysłu podlegają zmianie.
Moje rozumienie senności jest całkiem proste i bezpośrednie. Uważam, że powodem dla którego umysł staje się śpiący jest brak zainteresowania. Uważność nadal może działać, może także być obecne samādhi, jednak kiedy właściwość mądrości jest nieaktywna, gdy umysł nie jest niczym zainteresowany, zaczyna wtedy przysypiać. Gdy umysł jest naprawdę zaciekawiony dziejącymi się procesami, gdy chce zrozumieć obiekty, uczucia, reakcje emocjonalne i jak one wszystkie oddziałują wzajemnie na siebie, nie będzie dłużej senny.
Osobom, które sporo praktykują często zdarza się, że wzrasta w nich samādhi, jednak mądrość nie dogania. Powinniśmy starać się badać, oraz używać naszej mądrości. Gdy tylko osiągniemy już pewien stopień samādhi, gdy zdamy sobie sprawę z poziomu spokoju i równowagi umysłu, powinniśmy zadać sobie kilka pytań. Czy jasno i wyraźnie zdaję sobie sprawę z tego co dzieje się w umyśle? Co umysł wie na temat obiektu i umysłu?

Jogin: To by oznaczało stworzenie z umysłu obiektu naszej świadomości.

SUT: Tak. Nie tylko starasz się być świadomym tego, że umysł jest uspokojony, ale także świadomym umysłu, który uświadamia sobie ten spokój. Nie wystarczy pozostawać z obiektem czy doświadczeniem, musisz poznać umysł, który jest świadomy tego obiektu czy doświadczenia. Świadomość będzie stawać się coraz silniejsza, jeśli będziemy jej uważni i ciągle będziemy rozpoznawać jej obecność. Jeśli zamiast tego będziemy patrzeć na samādhi i zapomnimy o świadomości, stanie się ona coraz słabsza i nie będziemy jej mogli rozpoznawać.
Co robisz gdy doświadczasz spokojnych stanów?

Jogin: Zazwyczaj pozostaję w nich i zaczynam się w nich zrelaksować. Poprzedniego dnia jednak zwróciłem swoją uwagę na to co dzieje się w umyśle. Chciałem dowiedzieć się czy są tam obecne jakiekolwiek zanieczyszczenia. Nie dostrzegałem żadnego, ale w tym momencie przyszła do mnie myśl, że po prostu nie mogę dostrzec tych bardziej subtelnych skaz. Wtedy pomyślałem o bliskim krewnym, z którym miałem trudne przejścia i natychmiast mogłem dostrzec mnóstwo silnych skaz i zanieczyszczeń.

SUT: Czy wtedy czułeś się śpiący?

Jogin: Nie.

SUT: Umysł zaczyna przysypiać tylko wtedy gdy przestaje pracować. Kiedy jest on cichy i spokojny, wtedy jest gotowy do badań. Niekoniecznie trzeba używać w tym celu myślenia konceptualnego. Możesz po prostu zacząć obserwować jak dokładnie działa umysł. Czy wiesz czym jest świadomość? Czy nadal jest obecna? Czy uważność jest statyczna czy powstaje na nowo z każdą chwilą? Nie ma potrzeby doszukiwania się konkretnych odpowiedzi. Przedstaw sobie tylko takie pytania, dając umysłowi coś, nad czym będzie mógł popracować, coś co wzbudzi w nim zainteresowanie tym co się dzieje.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Praktykowałem w sposób jaki mi poradziłeś, jednak nadal męczę się dość szybko. Wygląda jakbym robił wszystko tak jak poleciłeś, więc z praktyką wszystko jest w porządku. Jedynie obserwując aktywność umysłu zaczynam się męczyć.

SUT: Czy umysł akceptuje wszystko co dostrzega?

Jogin: Nie, reaguje na wiele rzeczy, które napotyka.

SUT: To właśnie to powoduje, że się męczysz. Jeśli zauważysz, że reagujesz na doświadczenia zbyt mocno, lepiej rozpocząć praktykę samathy. Gdy na przykład zauważysz w sobie niechęć, zaakceptuj ją i zmień obiekt medytacji na coś neutralnego jak oddech lub doznania w ciele. Poobserwuj to przez jakiś czas, by uspokoić umysł. Potem ponownie zacznij obserwować awersję przez jakiś czas – w ten sposób zmieniaj te obiekty co jakiś czas. Wielu joginów uważa, że zbyt trudne jest dla nich nieustanne obserwowanie umysłu. Skoro nie ma w nas jeszcze rzeczywistej mądrości i jeśli jesteśmy uzależnieni od intelektualnego stymulowania mądrości, powinniśmy używać praktyki samathy, gdy będziemy chcieli uspokoić umysł.

Depresja

Jogin: Czy mógłbyś powiedzieć nieco więcej o depresji? Jak powinniśmy radzić sobie z tak trudnymi stanami umysłu?

SUT: Powinieneś zacząć badać depresję jako aktywność umysłową. Musisz dowiedzieć się, co właściwie powoduje, że pojawiają się stany depresyjne i obserwować efekty jakie się z tym wiążą.
Są dwa sposoby radzenia sobie z depresją. Możesz spróbować praktyki samathy, by rozwinąć w sobie samādhi. Gdy ten stan umysłu będzie coraz silniejszy, wtedy depresja będzie stawać się coraz słabsza. W pewnym momencie depresja może całkowicie zniknąć, jednak tylko na moment. Będzie powracała nieustannie, gdy tylko samādhi będzie nieobecne i wtedy na nowo zaczniesz odczuwać efekty depresji. Jedynie dzięki pełnemu zrozumieniu możesz całkowicie pokonać ten negatywny stan umysłu. Najbardziej efektywnym sposobem jest obserwacja, w taki sposób, by faktycznie poznać powody i uwarunkowania depresji. Umysł będzie mógł uwolnić się od tych skaz jedynie wtedy, gdy to wszystko sobie uprzytomni.
Dla tych wszystkich osób cierpiących z powodu depresji najlepszym sposobem może okazać się użycie kombinacji tych dwóch metod. Najpierw najlepiej zacząć praktykę samathy by osiągnąć pewien stopień samādhi. Gdy umysł będzie już nieco bardziej zrównoważony można rozpocząć vipassanę, czyli można będzie zacząć obserwować i badać depresję. Gdy uczucia i emocję będą zbyt silne by patrzeć na nie bezpośrednio, a umysł będzie przez to zbyt pobudzony, wtedy najlepiej powrócić do praktyki samathy, tak by umysł się uspokoił i mógł bez przeszkód obserwować i badać. Być może trzeba będzie przez pewien okres czasu zmieniać w ten sposób te techniki, tak by umysł stał się na tyle silny i wytrzymały by móc bezpośrednio przebywać z uczuciem depresji. Ważne jest by nie oczekiwać szybkich rezultatów. Zrozumienie depresji przychodzi zazwyczaj po długiej i przede wszystkim regularnej praktyce polegającej na akceptacji, obserwacji i wnikliwości.
Osoby, które są już doświadczone w medytacji, zanim zaczną cierpieć z powodu depresji będą już rozumiały mechanizm tego procesu i łatwo sobie z tym poradzą. Osoby które biorą leki antydepresyjne powinny nadal zażywać je regularnie. Mogą spróbować zmniejszyć dawki wtedy tylko gdy odczują, że mają stabilne i silne zrozumienie tego co się dzieje w ich umyśle – oraz dopiero po konsultacji z lekarzem. Leki są potrzebne by ustabilizować umysł, więc nagłe ich odstawienie może doprowadzić do nieoczekiwanych skutków.

Spanie

Jogin: Nie daję rady wstać z samego rana i iść do sali medytacyjnej ponieważ zazwyczaj zasypiam bardzo późno.

SUT: Czemu nie możesz zasnąć? Co robi wtedy umysł?

Jogin: Z początku medytuje, ale potem zaczyna wędrować myślami.

SUT: To jest powodem twojego zmęczenia nad ranem. Skoro pozwalasz umysłowi wędrować bez celu przez długi okres czasu to dlatego jest on zmęczony, ponieważ to bardzo kiepski rodzaj umysłu jaki w sobie generujesz. Kiedy się obudzisz pojawi się ten sam stan umysłu, który był tuż przed zaśnięciem. Jeśli więc zaśniesz wędrując myślami, mając niewyraźny i przytłumiony stan umysłu, rankiem wstaniesz i będziesz czuł się bardzo podobnie. To skazy powodują twoje zmęczenie. Dlatego nie powinniśmy pozostawiać umysłu bez opieki. Zawsze staram się uczyć joginów by praktykowali bez przerwy przez cały dzień. Musimy utrzymywać nasze dobre właściwości umysłu. Cóż z tego, że przez cały dzień będziesz pracował nad tym, by wzbudzać w sobie odpowiednie cechy, skoro w nocy, zaledwie w przeciągu kilku godzin, wszystko to wyrzucisz do kosza? Nie pozwalaj więc na wędrowanie myślami.

Jogin: Zauważyłem, że jest to bardzo trudne by patrzeć lub kontrolować umysł gdy leżę w łóżku, gotowy do zaśnięcia.

SUT: Twój umysł zaczyna wędrować, ponieważ nie ma wtedy żadnego konkretnego celu. Nie masz żadnego zadania, nie wskazujesz umysłowi by coś robił. Musisz zasugerować umysłowi by był świadomy do momentu aż zaśniesz. Spróbuj takiego sposobu i sprawdź jak będziesz się czuł wtedy z rana.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Przez ostatnie trzy noce prawie w ogóle nie spałem. Pierwszej nocy zdałem sobie sprawę, że nie chcę tu dłużej być. Chciałem wyjechać. Ostatnia noc była jednak interesująca. Wchodziłem i wychodziłem ze śnienia, w sumie spałem może jakieś trzy godziny. Ale nie było to coś nieprzyjemnego czy niedobrego. Czuję się zmęczony, ale jednocześnie jakby pełen energii – wszystko wydaje się inne w jakiś sposób.

SUT: Brzmi nieźle. Możesz robić tak dalej przez następny tydzień. Bez napinania się i powoli zobacz jak to się dalej potoczy. Twoje nawykowe reakcje puściły i dlatego pojawiło się samādhi. Jeśli będziesz miał naprawdę dużo samādhi wtedy będziesz mógł bardzo szybko zasnąć. Nie możesz tylko myśleć, by chcieć zasnąć. Gdy nie ma żadnych reakcji w umyśle, będziesz zasypiał w naturalny sposób.

Jogi: Gdy po raz pierwszy wspomniałem o moim problemie, powiedziałeś, że nie potrzebujemy spać. Czy naprawdę człowiek może żyć i funkcjonować bez snu w codziennym życiu?

SUT: Tak, zresztą samemu to praktykowałem. Istnieją osoby w Birmie [aktualna nazwa kraju to Myanmar], które nie kładą się spać. Jedną z dozwolonych praktyk ascetycznych dla mnichów to nie kładzenie się do snu. Nie móc zasnąć to nic złego, jedynie skazy, które to powodują są problemem. Mój nauczyciel zwykł mówić że noc jest czasem przeznaczonym dla wartościowych joginów. Są mnisi w Myanmarze, którzy nauczają inne osoby przez cały dzień i medytują całą noc.

Sny

Jogin: Doświadczam sporo bolesnych i trudnych snów, zwłaszcza po intensywnej praktyce. Śni mi się ból, śmierć, strata, czynienie innym krzywdy, cierpienie etc.

SUT: Wszystkie te wymienione sny mają charakterystykę dosa. Możesz także badać swoje sny, są jak najbardziej realne. W dzień starasz się świadomie kontrolować umysł więc kilesa nie mają zbyt wielu okazji by się zamanifestować. W twoich snach nie możesz niczego kontrolować więc kilesa znajdą wiele różnych sposobów na to by się wyrazić.

Jogin: Czy mogę coś zrobić w trakcie snu, gdy śnię?

SUT: Czy zbudziłeś się kiedykolwiek w samym środku snu?

Jogin: To przytrafia mi się nieustannie!

SUT: Czy dostrzegasz wtedy dosa?

Jogin: Tak, potrafię zauważyć dosa, która była we śnie i pamiętam także treść snu.

SUT: Możesz wtedy obserwować to wspomnienie po śnie?

Jogin: Tak. Czasem mam nawet wglądy po przebudzeniu, ale czasami pozostaję w rozterce.

SUT: Gdy tylko będziesz zbyt poruszony snem, pamiętaj o właściwym nastawieniu aby obserwować takie uczucie. Czyja jest ta dosa? Jeśli będziesz się z nią identyfikował, będziesz uważał ją jako trudną do zniesienia.

Jogin: Czy jest jakiś sposób by bezpośrednio we śnie mieć świadomość?

SUT: Tak, ale jedynie wtedy gdy kontynuujesz praktykę bez przerwy. Dosa pracuje na swój sposób, ale świadomość także wykonuje swoją robotę. Gdy uważność jest nieustanna na jawie, gdy potrafisz być świadomy każdej myśli, która przechodzi przez twoją głowę, wtedy we śnie także odczujesz ten rozpęd i będziesz świadomy. To jedyny sposób by faktycznie doznać świadomości podczas śnienia. To nie jest coś co TY robisz, to tylko wynik impetu praktyki medytacyjnej jaki został nadany.

Jogin: OK, postaram się nad tym popracować.

SUT: Pozwól swojemu umysłowi myśleć to co chce myśleć. Jak tylko jesteś świadomy jakichkolwiek myśli jakie się pojawiają będziesz zainteresowany dostrzeganiem i rozumieniem, cokolwiek pojawia się w umyśle. Musisz być bardzo trzeźwy i czujny.

Bycie świadomym świadomości

SUT: Czy jesteś świadomy swojej świadomości? Czy możesz w każdej chwili rozpoznać, że świadomość jest obecna w tobie?

Jogin: Tak, ale muszę wykonać świadomy wysiłek by sprawdzić czy tak faktycznie jest.

SUT: Dobrze, najpierw sprawdzaj czy świadomość jest zrównoważona i stabilna, oraz czy nieustannie jesteś obecny i świadom tego co się dzieje. Gdy będziesz pewien, że jesteś w chwili obecnej i jesteś uważny, staraj się rozpoznać tę świadomość. Następnie możesz spróbować zobaczyć nastawienie, jakie jest obecne w danym momencie świadomości.

Jogin: Rozumiem. Aktualnie czuję jakby świadomość patrzyła przez mikroskop.

SUT: Jak wiele rzeczy rozpoznaje w tej chwili twoja świadomość? Czy zdaje sobie sprawę tylko z doznań w ciele, czy też może dostrzega myśli i uczucia?

Jogin: Jeśli jest dobra, świadomość jest jak gdyby panoramiczna.

SUT: Gdy jesteś świadom doznań cielesnych, myśli, uczuć i innych aktywności umysłu, czy potrafisz dostrzec jak są współzależne, jak wpływają na siebie? Gdy umysł coś myśli, jak to wpływa na uczucia i doznania w ciele? Gdy odczuwasz jakieś specyficzne doznanie w ciele, jak ono zmienia i jak wpływa na uczucia i myśli?
Gdy zaczniesz pytać się w ten sposób, twój umysł zacznie wprowadzać mądrość do systemu. Nie musisz odpowiadać i szukać rozwiązań; takie zadawanie pytań ma na celu obudzenie umysłu. Można porównać to do tego jakbyś instalował w głowie nowe oprogramowanie.
Czy odczuwasz różnicę w jakości umysłu gdy jesteś świadomy i wtedy gdy nie masz świadomości?

Jogin: Tak.

SUT: To bardzo ważne by potrafić jasno rozróżniać te rzeczy. Dostrzeganie tych różnic pozwala docenić wartość i znaczenie jakie ma świadomość. Gdy zaczniesz szanować znaczenie jakie niesie w sobie świadomość, zaczniesz też cenić zrozumienie – mądrość. Musisz wyraźnie dostrzegać zmiany w twoim życiu, które były możliwe dzięki świadomości. Powinieneś także docenić korzyści jakie niesie w sobie mądrość. Gdy faktycznie zrozumiesz to wszystko będziesz praktykował z całego serca.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Gdy obserwuję świadomość rezultatem jest jasność umysłu. Wtedy ta przejrzystość staje się obiektem. Chyba teraz rozumiem dlaczego miałem problemy z rozróżnieniem między obserwującym umysłem i jasnością umysłu.

SUT: Tak, ta przejrzystość o której wspominasz i sama praktyka to dwie różne sprawy.

Jogin: Dostrzegłem też dwa różne sposoby obserwowania. Pierwszy to doświadczenie dystansu między obserwującym a obiektem. Drugi sposób to brak tej separacji, jest tylko czysta obserwacja tego co się przejawia.

SUT: To tylko dwie perspektywy tego samego doświadczenia. Jeśli chodzi o pierwszy sposób to dostrzegłeś fundamentalną różnicę w podstawach obu tych natur: obiektu i obserwującego. Zauważyłeś to ponieważ funkcjonują one w inny sposób. W drugim przypadku zobaczyłeś, że te bądź co bądź różniące się funkcje działają wspólnie. Ta druga perspektywa jest bardziej naturalna. W przypadku pierwszej tj. gdy dostrzegamy separację obserwatora od obiektu, następuje pewien stopień konceptualizacji naszego doświadczenia.

Jogin: Tak, teraz rozumiem. Zauważyłem, że ten drugi rodzaj obserwowania następuje w momencie gdy umysł jest cichy i zrównoważony.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Co najlepiej robić gdy umysł stanie się naprawdę wyciszony?

SUT: Nie staraj się patrzeć głębiej w ten wyciszony stan, a tylko pozostań ze świadomym umysłem.

Jogin: Ale umysł ma tendencję do tego by przylegać do tej ciszy i przywiązywać się do niej.

SUT: Gdy tak się dzieje wtedy przestajesz już medytować. Zaczynasz wtedy cieszyć się z konkretnego stanu umysłu. Twoja uwaga powinna być skierowana na świadomość a nie na obiekt. Musisz sprawdzać się czy nadal pozostajesz świadomy tego co się dzieje oraz – co równie istotne – czy posiadasz właściwy pogląd.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Kto lub co jest świadome wszystkich moich doświadczeń jak widzenie, słyszenie itd? Mam poczucie, że istnieje coś co odbiera to wszystko, coś co jest świadome tego wszystkiego. Czy to prawda?

SUT: No właśnie. Kto według ciebie może to być? Zdajesz sobie sprawę, że jest świadomość i że jest to coś, co jest świadome tego, co się dzieje, nieprawdaż?

Jogin: Nie wiem. Gdy widzę albo czuję coś, wydaje mi się jakbym odczuwał świadomość siebie. To tylko przykład mojego doświadczenia z momentu na moment.

SUT: OK, w porządku.

Jogin: Więc czy jest konkretne miejsce, w które należy patrzeć? Czy jest gdzieś rejon, w którym przebywa świadomość?

SUT: Już jest dostrzeżona, nie musisz niczego specjalnie robić. Gdy zaczniesz umyślnie coś robić, wtedy ta jakość umysłu zniknie. Świadomość to jedna z cech bądź funkcji umysłu. Jeśli nadal będziesz tylko obserwował aktywności umysłowe to twoje zrozumienie tych wszystkich procesów będzie mogło nadal wzrastać.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Czasami doświadczam stanu jasnej, czystej świadomości. Gdy to się dzieje inne obiekty pozostają w tle. Wygląda to tak jakby na dalszym planie pozostawał także obserwujący umysł, który na dodatek nie jest do końca pewien czy powinien zwracać uwagę na tę przejrzystość czy też może wniknąć w nią wygodnie, a może zająć się innymi obiektami.

SUT: Najważniejszą rzeczą jest rozpoznawanie obserwującego umysłu i rozumienie, że wszystko inne tam także jest – nie ważne czy w tle czy nie.

Jogin: Wygląda jakby nic się nie działo prócz czystego doświadczenia.

SUT: Właśnie tak jest, tylko to rozpoznawaj. Komu to się wydarza? Czym jest czyste doświadczenie?

Jogin: Doświadczanie głównie doznań cielesnych a potem myśli, które przychodzą…

SUT: Możesz zdawać sobie sprawę, że to wszystko się wydarza i że jest to rozpoznawane przez umysł. Czy to doświadczenie to coś stałego czy podlega zmianie?

Jogin: Jest nieustannie obecne i podlega nieustannej zmianie.

SUT: OK, czy potrafisz powiedzieć która część twojego doświadczenia to aktywność fizyczna, a która umysłowa?

Jogin: Wygląda to tak, jakby wszystko należało do doświadczenia fizycznego, a tylko ta przejrzystość była umysłowa.

SUT: A co z obserwacją?!

Jogin: No cóż, tak, ale to bardziej pojmowanie. To co nazywam obserwującym umysłem to taki „mały gość” siedzący wewnątrz, który patrzy, osądza i podejmuje decyzje. Ta większa przejrzystość jest dostrzeganiem całości tego wszystkiego.

SUT: Aha, teraz rozumiem. To co nazywasz obserwującym umysłem ja nazywam aktywnością umysłową, a ta przejrzystość o której wspominasz, ja mówię na to obserwujący umysł.

Jogin: Dobra, czyli obserwujący umysł nie robi nic innego jak tylko obserwuje, tak?

SUT: Tak, zgadza się. Czy jest mądrość w obserwującym umyśle?

Jogin: Mam nadzieję!

SUT: Tak po prawdzie to, że potrafimy tak jasno i czysto dostrzegać oznacza tylko, że działa tam mądrość, ale nie potrafimy jej czasem dostrzec.

Jogin: Myślę, że moim największym zmartwieniem jest to, że jeśli spocznę w tej obserwującej wszystko przejrzystości to wtedy tak naprawdę nic nie robię.

SUT: W Birmie mamy bardzo znane powiedzenie: „Medytacja to medytowanie - 'ty' nie medytujesz”. Gdy zaczynamy praktykę myślimy: „to ja praktykuję”. Później jednak zdajemy sobie sprawę, że to umysł tylko praktykuje. To jest naturalny postęp w rozwoju świadomości. Dla przykładu, w początkowych stadiach naszej praktyki będziemy zauważać wyłącznie myśli. Po jakimś czasie zdamy sobie sprawę, że to jest właśnie umysł. Zrealizowanie tego oznacza, że przeszliśmy na wyższy poziom zrozumienia. Mądrość zrozumiała, że myśl jest tylko umysłem.
Gdy ten poziom zrozumienia będzie osiągnięty umysł zawsze będzie wiedział, że „to tylko umysł”. Wtedy możemy osiągnąć kolejne stadium wiedzy, gdy zdamy sobie sprawę, że „następujące po sobie umysły pojawiają się, rodzą się”. Będzie to zrozumienie procesu „pojawiania się” albo „rodzenia się” (jāti).
Dostrzegając wyraźnie to „stawanie się”, „rodzenie się” nowych umysłów, zdasz sobie sprawę, że wszystko co się przejawia jest zawsze nowe. Każdy moment jest czymś nowym, nie ma niczego, co byłoby stare. Wszystko co dostrzegasz w tej chwili dostrzegasz to po raz pierwszy. Na tym poziomie zrozumienia wiele spraw z życia wziętych przestanie być problemem. Mądrość dostrzeże, że to tylko następujące po sobie umysły, które pojawiają się i znikają, jeden po drugim. Nie będzie już żadnej identyfikacji bądź też żadnych zakłóceń ze strony „ego”. To „ja” przestanie już po prostu brać w tym wszystkim udział.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Na co powinienem zwrócić uwagę, gdy w umyśle będzie niewiele myślenia, gdy będzie on bardzo przestronny i stabilny?

SUT: Stań się świadomy świadomości. Nie musisz na niczym się koncentrować. Jedyne co musisz wiedzieć to to, że nadal jesteś świadomy, dostrzegając że uważność jest wciąż obecna i kontynuując rozpoznawanie tego. Stwierdzaj nieustannie, że twoja świadomość nadal jest obecna. Wypatruj także jakichkolwiek skaz, które mogą pojawić się w obserwującym umyśle. Tego rodzaju zanieczyszczenia, które pojawiają się wraz z obserwującym umysłem mogą znacznie mocniej wywrzeć na ciebie negatywny wpływ niż te, które wydarzają się jako doświadczenia. Te drugie nie maja większego znaczenia, natomiast te, które infiltrują obserwujący umysł są dosyć groźne.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Bardzo trudno mi utrzymać świadomość podczas pewnych specyficznych czynności, jak choćby w trakcie posiłków.

SUT: Jeśli zdajesz sobie sprawę, że jest jakiś czuły punkt, jakaś konkretna czynność, która jest dla ciebie słabością, rozwiąż ją dając sobie czas. Przypominaj sobie, by się nie spieszyć i dzięki temu bądź na to gotowy. Określ swoje priorytety. Pamiętaj, że chcesz pozostać uważnym, że chcesz być w pełni świadomy tego doświadczenia. Powiedz sobie, że to nie będzie czynność zwykłego pożywiania się, ale będzie to swego rodzaju praktyka. Tego typu autosugestie wskazują odpowiedni kierunek umysłowi. To jest właściwe myślenie.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Czasem czuję, że nic się nie dzieje w umyśle, po prostu siedzę, a umysł zdaje się być pusty, albo ślepy.

SUT: Ten rodzaj poczucia pustości może pojawić się, gdy ostały się już tylko subtelne obiekty. W takich chwilach, jeśli wciąż utrzymujesz czujność i trzeźwość, to znaczy gdy nie jesteś śpiący, nadal możesz być świadomy poczucia uważności. Będziesz zdawał sobie sprawę, że świadomość działa i będzie ona bardzo jasna. Pozostań z tym.
Jeśli będzie ci trudno rozpoznać świadomość podczas pracy, musisz więcej praktykować. Pytaj się co jakiś czas: „Czego umysł jest teraz świadom?” W ten sposób stopniowo nauczysz się dostrzegać umysł znacznie wyraźniej i dowiesz się jak to jest być świadomym. Z początku będziesz musiał praktykować z najłatwiej dostrzegalnymi aktywnościami umysłowymi. Zaliczyć do nich będzie można umysł świadomy myślenia, słyszenia, bądź konkretnego obiektu zmysłowego. Przypominaj sobie nieustannie, by być świadomym tak długo jak to możliwe. Ciągłość uważności wspomoże także jasne rozpoznawanie świadomości. Pomaga dostrzegać umysł. W końcu można urzeczywistnić sobie, że świadomość przejawia się naturalnie w każdym momencie.

Jogin: Jak możemy utrzymać nieustanną świadomość w ciągu dnia w życiu codziennym?

SUT: Musisz mieć w sobie mądrość. Powinieneś też jasno i wyraźnie dostrzec jak korzystna jest dla ciebie praktyka. Nie wystarczy tylko usłyszeć taką pozytywną opinię od innych osób. Możesz wykształcić w sobie prawdziwą chęć do praktyki tylko wtedy gdy dostrzeżesz jak kolosalną różnicę w twoim życiu uczyniła świadomość. Musisz dogłębnie zrozumieć pożyteczność praktyki świadomości. Takie zrozumienie potrafi zmotywować znacznie skuteczniej niż jakiekolwiek inne zewnętrzne bodźce jak na przykład zachęty innych osób czy grupy wsparcia.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Dosyć łatwo jest dla mnie pozostawać świadomym ciała. Gdy wykonuję jakąś fizyczną pracę, jedyne co muszę zrobić to skupić się na doznaniach i być z nimi. Znacznie trudniej jest mi obserwować umysł, gdy wykonuję pracę umysłową. Jaki jest najlepszy sposób? Na czym konkretnie powinienem się skupiać?

SUT: Rozpoznawanie ciała to zupełnie coś innego od rozpoznawania umysłu. Jeśli chcesz być świadomym swego ciała, potrzebna jest odrobina skupienia. Co do umysłu, skupienie nie jest wymagane. Uważność jest aktywnością umysłową, nie trzeba więc jej szukać, bo już tam jest i nie trzeba niczego robić, by ją znaleźć. Próby skupiania się na uważności przynieść mogą jedynie odwrotny skutek i będą kontr-produktywne. Rozpoznanie umysłu wymaga jedynie sporo praktyki. Musisz wprawić się w obserwowaniu umysłu. Wtedy będziesz wiedział, że umysł wykonuje swoją pracę, taką jak myślenie, planowanie, pisanie, czytanie, etc. Jeśli nie zdobędziesz doświadczenia w obserwowaniu swojego umysłu, często będziesz gubił swoją świadomość w trakcie praktyki.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Mam pytanie dotyczące wzbudzania w sobie świadomości podczas interakcji z innymi członkami społeczeństwa. Pochodzę ze zdrowego środowiska społecznego, w którym między ludźmi zachodzą pozytywne relacje. Przebiega to całkiem naturalnie i jest w tym pewna łatwość i zadowolenie. Gdy tylko wzbudzam w sobie uważność w takich sytuacjach, zdaje się to burzyć ten naturalny bieg, a zadowolenie i swoboda zdają się zanikać. Co o tym sądzisz?

SUT: Wynika to z nieporozumienia odnośnie praktyki. W momencie gdy zdajesz sobie sprawę, że komunikujesz się z innymi osobami, gdy wiesz, że sytuacja jest harmonijna i odczuwasz łatwość i zadowolenie, oznacza to, że już jesteś świadomy tego co się dzieje. Jeśli wtedy zdecydujesz się obserwować coś jeszcze, będziesz starał się robić zbyt wiele. Będziesz wkładał niepotrzebny wysiłek, by być świadomym, co będzie się zdawało całkowicie nienaturalne. Niech twoja uważność dostrzega tylko ten naturalny bieg zdarzeń, nic więcej.

Jogin: Ale często zdaje mi się jakbym nie był świadomy!

SUT: Zatem pewnie nie masz jeszcze w sobie wyrobionej zdolności do obserwowania naturalnej świadomości. Zazwyczaj przywykliśmy do stosowania bardzo skoncentrowanej świadomości, a skoro jest to jedyny rodzaj uważności jaki znamy, będziemy zatem używać jej także w relacjach z innymi ludźmi. W trakcie formalnej praktyki powinniśmy jednak wyćwiczyć naszą naturalną świadomość i starać się unikać intensywnej, pełnej zapału uważności. Powinniśmy znaleźć sposób jak złapać kontakt z tym naturalnym przepływem świadomości. Powinniśmy postarać się pracować z uważnością taką jaką jest. Wtedy będziemy mogli użyć tego zrozumienia w sytuacjach społecznych oraz znajdować łatwość w kontaktach z innymi w naturalny sposób.
Kiedy staramy się wytworzyć w sobie super-czujny rodzaj świadomości, kiedy wmawiamy sobie, że teraz będziemy uważni, zakłócamy jedynie nasz odbiór, a nasze doświadczenie stanie się przez to ułomne. Musimy nauczyć się otwartości i sposobu zrelaksowania się tak, by móc odbierać wszystko to co się przejawia. Nasza intencja powinna ograniczać się do chęci praktykowania w prosty sposób. Stanie się to naturalne, zarówno gdy będziemy ćwiczyć ten rodzaj uważności podczas formalnej medytacji jak i wtedy gdy będziemy rozmawiać z innymi osobami. Dla większości joginów jest to dosyć trudne i wymaga mnóstwo cierpliwości i tolerancji.

Jogin: Gdy praktykuję samemu, czuję ten rodzaj przystępnej i zrelaksowanej świadomości. Gdy tylko angażuję się w interakcje z innymi ludźmi, wtedy bycie uważnym staje się sztuczne w pewien sposób.

SUT: Kiedy jesteś z innymi, po prostu przypomnij sobie o tym łatwym i odprężonym sposobie uważności. Musisz zdawać sobie sprawę także z tego, gdzie w danym momencie jest twoja uwaga. Gdy jesteś sam, będziesz w „tu i teraz”. Gdy kontaktujesz się z innymi, wtedy zaczynasz być w „tam i wtedy”. Dlaczego uważność zostaje zaabsorbowana w to zewnętrzne „tam”? Ponieważ znacznie bardziej interesuje cię to co jest „tam” niż to co dzieje się „tu”. Gdy uważność jest pochłonięta tym co na zewnątrz, wtedy myśli i emocje będą się pojawiały i pozostawały niezauważone i zaczną się kumulować.

Jogin: Właśnie! Wtedy powstaje we mnie konflikt. Staram się pozostać świadomym wewnątrz mnie, ale w momencie gdy uwaga chce podążyć na zewnątrz wtedy wpływa to na tę wewnętrzną świadomość.

SUT: OK, to co na zewnątrz jest istotne, ale ty także jesteś ważny! Co powiesz na podział uważności pół na pół?

Jogin: Brzmi nieźle, kupuję to!

SUT: Są oczywiście różne dostępne możliwości: czasem możesz być świadomy 60 na 40 procent, w zależności od warunków. Musisz poeksperymentować, nauczyć się działać w różnych sytuacjach i rzecz jasna pamiętać, by stosować wszystko to, czego nauczyłeś się na odosobnieniu medytacyjnym.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Dość łatwo potrafię uświadamiać sobie wszystko co pojawia się w pięciu zmysłach. Mam kłopot tylko wtedy, gdy staram się być świadomym świadomości. Nie jestem pewien, w którym kierunku mam skierować swoją uwagę.

SUT: Umysłu nie można nigdzie znaleźć. Jeśli będziesz starał się go znaleźć będzie to pozbawione sensu. Będzie to przypominało opowieść pana Hilarego, który zgubił swoje okulary, podczas gdy cały czas miał je na nosie. Umysł nie jest czymś co można wziąć i pooglądać. Możesz jedynie rozpoznać umysł, gdy wykonuje on swoją pracę. Świadomość będzie już obecna, dzięki temu będziesz mógł zdawać sobie sprawę z wielu rzeczy. Wpadasz w zakłopotanie jedynie dlatego, ponieważ starasz się dostrzec coś innego, od tego co jest. Myślisz sobie, że musi być tam „coś innego”.
Złóż dłonie razem przed sobą. Czy odczuwasz doznania?

Jogin: Tak.

SUT: Czy dostrzegasz to, że w tym momencie zdajesz sobie sprawę z doznań?

Jogin: Tak.

SUT: To jest świadomość świadomości. Nie staraj się zbyt intensywnie rozpoznawać świadomości. Postaraj się rozluźnić i zauważyć, że to czego szukasz już tam jest. Często nam się zdaje, że bycie świadomym umysłu jest bardzo trudne ponieważ nie mamy wystarczającego stażu praktyki. Doświadczeni jogini dobrze wiedzą, że bycie świadomym umysłu jest tak samo proste jak bycie świadomym ciała.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Mówisz, że vipassana jest bezwysiłkowa ponieważ nie potrzeba robić żadnych decyzji. Wydaje mi się jednak, że zawsze musimy dokonywać jakichś wyborów w naszej praktyce. Na przykład jak długo mam pozostać z obiektem, któremu z pojawiających się obiektów poświęcić uwagę i tak dalej.

SUT: Stawanie się coraz bardziej świadomym to proces stopniowy. Na początku umysł uczy się jak rozpoznać, że istnieje świadomość. Na tym etapie powinieneś pozwolić umysłowi odbierać cokolwiek może dostrzec. Gdy uważność zostanie ustanowiona, umysł w naturalny sposób stanie się świadomy większej liczby obiektów. Podczas tego etapu możesz zacząć dokonywać wyborów. Możesz pytać siebie: „Na co powinienem teraz zwrócić uwagę?” Będziesz musiał oczywiście sprawdzać obserwujący umysł. To mądrość ma dokonać wyboru, nie „ty”. Musisz sprawdzać, czy nie ma tam żadnej chciwości, oczekiwań, niechęci bądź awersji. Możesz także przypominać sobie, że obiekt nie jest istotny. To co liczy się najbardziej to obserwowanie umysłu.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Jestem przyzwyczajony koncentrować się na obiekcie. Ty mówisz mi, że mam teraz tego nie robić. Jak mam być świadomy wielu obiektów w tym samym czasie?

SUT: Rozpoznaj tylko, że jesteś świadom. Nie obserwuj obiektów, sprawdzaj tylko czy świadomość jest nadal obecna. Gdy twoja uważność będzie stawać się silniejsza, natychmiast zacznie dostrzegać więcej obiektów. Podobnie jak dobra antena satelitarna; im większy talerz odbiornika, tym więcej kanałów możesz odbierać.
Jogini zazwyczaj rozpoczynają od koncentracji na obiekcie, a gdy są świadomi coraz większej ilości obiektów uważają, że ich umysł się rozproszył. Oczywiście jest to problematyczne dla praktyki samathy, jednak z punktu widzenia medytacji vipassany oznacza to tylko tyle, że umysł stał się bardziej otwarty, bardziej świadomy.
W praktykowaniu świadomości zaczynamy od skierowania uwagi na obiekt, tak by powstało zrozumienie tego obiektu. Następnym krokiem jest zdanie sobie sprawy, że obiekt został poznany. Wtedy dostrzeżemy, że staliśmy się świadomi podejścia jakie kryje się za uważnością. Dzięki praktyce będziesz mógł to wszystko widzieć w tym samym czasie.

Jogin: Mogłoby to być całkiem proste gdyby chodziło o obserwację doznań czy dźwięków, ale co robić gdy nachodzą mnie silne uczucia zmartwienia, wzburzenia czy strachu? Jak mam je obserwować?

SUT: Zacznij od obserwacji doznań jakie pojawiają się w tobie spowodowane tego typu uczuciami. Czy czujesz doznanie gorąca, czy może czujesz się spięty, a może zaczynasz się naprężać? Zwróć także uwagę na myśli jakie się pojawiają i zobacz jak myśli oraz to jak się czujesz wpływają na siebie nawzajem. Nie zgub się w opowieści jakie snują myśli, nie daj się ponieść także temu jak się czujesz. Patrz tylko jak działa umysł. Dostrzeżesz jak myśli wpływają na uczucia i jaki wpływ mają uczucia na myśli. Dostrzeżesz zapewne kilka niewłaściwych schematów, które pozwolą umysłowi na porzucenie ich. Przestaniesz na przykład ulegać pewnym myślom gdy tylko zrozumiesz jak źle umysł się przez nie czuje.
Powinieneś mieć pewien rodzaj wyluzowanego umysłu, tak by odpowiednio patrzeć i móc się uczyć. Jest też dość istotne jaki jest powód dla którego to wszystko robisz. Jeśli patrzysz z zainteresowaniem ponieważ chcesz zrozumieć co się dzieje, wtedy będzie szansa, że pojawi się mądrość. Nie będzie to zupełnie działać w drugą stronę, gdy będziesz wypatrywał z nadzieją na moment, w którym nieprzyjemne uczucie wreszcie zniknie.

Jogin: Kiedy będę wiedział, że pojawiła się mądrość?

SUT: Odczujesz to bardzo wyraźnie. Będziesz miał ten rodzaj doświadczenia w stylu „aha, nareszcie rozumiem!” Takie zrozumienie jest jak najbardziej prawdziwe, jest zupełnie różne od intelektualnego wnioskowania. Nie będziesz musiał nikogo pytać, będziesz wiedział samemu.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Gdy pracujemy ze świadomością, bądź gdy jesteśmy świadomi świadomości czy tworzymy wtedy kammę?

SUT: Można tak powiedzieć, będzie to dobra kamma.

Jogin: Dobra kamma oznacza dobre odrodzenie się czy koniec ponownych odrodzeń?

SUT: Dobre odrodzenie się, dobry charakter, dobry umysł. Świadomość jest tylko kammą, jest działaniem. Jedynie gdy wynikiem działania będzie mądrość - taka, która prowadzi do końca odrodzeń, wtedy taka kamma może dać dobre rezultaty.
Nie da rady zakończyć ponownych odrodzeń kammą, kołowrót wcieleń może zatrzymać jedynie paññā, mądrość.

Bezwysiłkowa uważność

Jogin: Byłem bardzo zdziwiony, gdy wczoraj odkryłem, że moja świadomość się wzmocniła. Mogłem wyraźnie zauważyć to utwierdzenie i było to coś cudownego. Wraz z tym umocnieniem przyszło całkiem nowe uczucie zaufania i pewności siebie. To zadziwiające, że świadomość prowadzi do zwiększenia świadomości, ale proces ten odbywał się sam z siebie i był zupełnie niezwiązany z moją intencją. Wyglądało to tak jak gdybym nie musiał już dłużej dążyć do niczego, ponieważ proces zadbał sam o siebie.

SUT: Nazywamy to stanem bezwysiłkowym. Oznacza to, że nie musisz wkładać w to żadnego wysiłku, proces sam z siebie spełnia tę czynność i natura wykonuje swoją pracę.

Jogin: Czasem tak właśnie jest, a czasami nie odbywa się wcale, pojawia się i znika, czasem jest, a czasem nie ma.

SUT: Jeśli myślisz o momentach gdy dążyłeś i dokładałeś starań oraz o tych chwilach gdy przestałeś się siłować, to czyż te chwile bez wysiłku nie przychodziły właśnie wtedy, gdy nie spodziewałeś się ich i nie starałeś się by się pojawiły?

Jogin: Dokładnie tak!

SUT: To dlatego mogłeś czuć się tak niesamowicie – nie spodziewałeś się tego. Ale gdy tylko pracujesz mając określony cel, gdy oczekujesz czegoś, zazwyczaj nie chce to przyjść! Powinniśmy dostrzegać różnicę między osobistym wysiłkiem a przejęciem inicjatywy przez Dhammę. Dopóki wytężamy siły, dopóki dążymy, wierzymy, że to „my” jesteśmy tymi, którzy dokładają starań by otrzymać rezultaty. Gdy Dhamma zaczyna kierować pracą, wtedy nie ma potrzeby, by gdzieś podążać. To co istotne robi się samo z siebie.
Jeśli będziesz zaangażowany w osiąganie czegoś w medytacji, nie dostrzeżesz tego co dzieje się w naturalny sposób. Gdy tylko odpuścisz sobie starania i zrobisz krok w tył, będziesz mógł dostrzec, że proces świadomości obywa się całkowicie naturalnie. To dlatego czasem zadaję pytanie joginom: „Czy zwracasz uwagę na to, że potrafisz słyszeć, pomimo że nie natężasz słuchu? Czy zdajesz sobie sprawę, że patrzenie odbywa się, mimo że nie starasz się na nic spojrzeć? Czy wiesz, że nie zwracając na to uwagi twój umysł już wie o tym wszystkim?”
Chciałbym by jogini zrealizowali stopień, w którym proces poznania odbywa się naturalnie, bez konieczności koncentracji czy skupiania się. Życzyłbym joginom, zwłaszcza tym osobom, które praktykują już kilka lat aby dostrzegły i rozpoznały taki proces. Zazwyczaj są zbyt zajęci myśleniem, że właśnie praktykują. Po latach praktyki na pewno ich medytacja nabrała wystarczającego impetu, więc jedyne co muszą zrobić to odpuścić sobie i zrobić krok w tył, by dostrzec ten naturalny proces. Muszą zmienić tryb z działania w stan rozpoznawania.
Oczywiście nie jest możliwe tak po prostu się przełączyć, natychmiast zmieniając swój paradygmat. Warto jest natomiast mieć tę informację w głowie, bo być może od czasu do czasu nastąpi zamiana na ten nowy tryb. Tym sposobem powoli zaczniesz rozumieć co się dokładnie dzieje i być może dasz radę puścić stary wzorzec, którego się trzymasz. Tylko wtedy gdy nie działamy, możemy dostrzec brak działania, brak osobowego „ja”. Dlatego rozpęd medytacyjny jest tak ważny. Można wtedy dostrzec, że rzeczy dzieją się same z siebie, a wtedy łatwiej dostrzec, że nie potrzeba w tym procesie niczyjego zaangażowania czy wsparcia. Nie ma jednak najmniejszej potrzeby by to zrozumieć! Jeśli tylko będziesz kontynuował praktykę, zrozumienie przyjdzie samo. Gdy pojmiesz, że proces ten dzieje się sam z siebie, wtedy umysł zacznie postrzegać wszystko z tej nowej perspektywy.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Cały czas walczę z tym by puścić stare nawyki. Nauczono mnie działać, skupiać się na problemie i robić rzeczy bardzo uważnie. Bardzo trudno mi puścić i otworzyć się.

SUT: Nie martw się tym, wiele osób przechodzi ten sam proces co ty. Zwykle wszyscy zaczynamy starając się obserwować. Potem, gdy otrzymamy i zrozumiemy właściwą informację, musimy odczekać jakiś czas i patrzeć co się będzie działo. W końcu gdy świadomość zyska pęd, nic więcej nie będzie od „nas” wymagane do zrobienia. Umysł będzie wiedział co robić. Na tym etapie kończy się osobisty wysiłek. Można to nazwać bezwysiłkową świadomością.
Gdy dotrzesz do tego „miejsca” - uważaj by nie przywiązać się zbytnio do tego stanu. Można mieć chwile, godziny, dni czy nawet tygodnie, gdy działać będzie bezwysiłkowa świadomość. Dzieje się to do czasu gdy przestanie działać i wtedy można ją nawet całkiem stracić. Dlatego większości osobom zajmuje to zwykle kilka lat praktyki zanim stanie się to całkowicie naturalne.

Jogin: Czy można porównać to odczekiwanie i patrzenie, co się będzie działo do tego co zwykle mówisz o obiektach, że „nie należy szukać obiektów lecz pozwolić obiektom by same przychodziły”?

SUT: Tak, choć słowo „przychodzić” nie jest zbyt trafne, ponieważ obiekty już tam są. Umysł i obiekty pojawiają się jednocześnie.

Dhamma w trakcie pracy

Jogin: Możesz powiedzieć jaka jest różnica między tym co zwiemy własnym wysiłkiem, a tym co ty nazywasz „Dhammą w trakcie pracy”?

SUT: Dam ci prosty przykład: załóżmy, że praktykujesz medytację uważności oddechu i uwaga umysłu zaczyna błądzić i wędrować gdzieś indziej. Czy będziesz starał się, by twoja uważność wróciła do oddechu czy pozwolisz jej swobodnie podążać tam gdzie chce? Przywracanie uwagi do oddechu to własny wysiłek, puszczanie jej wolno to pracująca Dhamma.

Jogin: To coś zupełnie przeciwnego od instrukcji jakie zazwyczaj słyszymy.

SUT: Ustanawianie uważności na oddechu może być pomocne dla tych, którzy dopiero zaczynają praktykę medytacyjną, bądź potrzebują wyciszyć swój umysł. Zachęcam jednak joginów, by pozostawali świadomi wszystkiego co się pojawia, by zdawali sobie sprawę z tego, co naturalnie wzbudza zainteresowanie w umyśle.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Mówisz o naturalnej świadomości i pozwalaniu Dhammie robić to, co do niej należy. Jest to dla mnie nadzwyczaj trudne, by pozwalać umysłowi wybierać sobie obiekty. Mógłbyś wytłumaczyć cały ten proces akceptacji, pozwalania sobie na bycie bardziej otwartym w stosunku do tego co się przejawia? Czy mógłbyś także wyjaśnić proces dochodzenia do tego dlaczego tak się dzieje?

SUT: Umysł naturalnie wybiera sobie obiekty i jest to Dhamma w trakcie swojej pracy. Jeśli zacznie się przeszkadzać i zakłócać ten proces oraz umyślnie koncentrować umysł to tu, to tam, wtedy będzie to jedynie własny wysiłek. Jeśli jest ci bardzo trudno na pozwolenie by umysł wybierał sobie sam obiekty i jeśli wprawia cię w to w zakłopotanie i konsternację, wtedy możesz wrócić uważnością do głównego obiektu medytacyjnego. Nie przywiązuj się zbytnio do tego obiektu, używaj go tylko jako schronienie, ale pozwalaj umysłowi iść tam gdzie chce. Zgadzaj się na to, by umysł mógł poznawać kilka różnych obiektów.
Jest to całkiem w porządku jeśli zaczyna się medytację z jednym obiektem by ustanowić świadomość i koncentrację, ale po jakimś czasie powinniśmy pozwolić na to by umysł się zrelaksował i otworzył. Często jogini źle się czują gdy dostrzegają, że umysł jest świadomy kilku obiektów. Na siłę próbują zmusić go do tego by pozostawał skupiony wyłącznie na głównym obiekcie. Pamiętaj o tym, że jest to całkiem naturalne dla umysłu, który stał się stabilny i wykształcił w sobie ciągłość uważności, aby zaczął być świadomy kilku obiektów. Oznacza to tylko to, że świadomość stała się silniejsza. Nazywam ją bystrą świadomością.
Pozwalając sobie na poznanie kilku obiektów naraz, podążasz w kierunku vipassany. Kiedy powracasz umysłem do głównego obiektu medytacyjnego, przypomina to raczej praktykę samathy. Jeśli chcesz by twoja świadomość i mądrość wzrastały musisz pozwolić na to by umysł mógł poznawać coraz więcej rzeczy.
Istnieje naturalny postęp w rozwoju świadomości. Możesz zacząć od jednego obiektu, dajmy na to od oddechu. Po jakimś czasie zdasz sobie sprawę z kilku obiektów w ciele. Następnie dostrzeżesz to, jak się czujesz – cały czas w trakcie odczuwania doznań w ciele. Później będziesz mógł nie tylko być świadomym obiektów i uczuć, ale także uważnego umysłu jak też i nastawienia jakie umysł posiada. W momencie gdy będziesz w stanie dostrzec całe to spektrum, będziesz mógł także zrozumieć jak te wszystkie obiekty wpływają na siebie. Na tym polega zrozumienie, tym jest właśnie mądrość.
Musisz rzecz jasna być cierpliwy, proces ten wymaga czasu. Najsampierw praktykuj uważność, by zebrać wymagane dane. Te niewielkie bity informacji pozwolą umysłowi na skompilowanie kilku kanałów informacyjnych. Doprowadzą one do powstania wiedzy. Jest zatem rzeczą istotną byś pozwolił umysłowi na rozszerzenie jego zakresu, tak by mógł być świadomy coraz większej ilości obiektów. Jeśli umysł będzie ciągle skupiał się na jednym obiekcie, nie będzie możliwości na zebranie wystarczającej ilości danych, zatem świadomość i mądrość nie będą mogły się wykształcić.

Świadomość w trakcie czytania

Jogin: Mam teraz nieco więcej czasu na czytanie i mam w związku z tym pytanie: jak można pozostawać świadomym podczas czytania?

SUT: Przez kogo lub przez co jest wykonywana czynność czytania?

Jogin: Przez umysł.

SUT: Czy potrafisz dostrzec taki umysł? Umysł, który czyta, umysł który rozumie używając inteligencji.

Jogin: Czy konieczny jest wysiłek by to dostrzec?

SUT: Niekoniecznie podczas czytania, ale gdy praktykujesz musisz dołożyć starań by rozpoznać umysł w trakcie gdy wykonuje on swoją pracę. Gdy spoglądanie na umysł stanie się nawykowe, co będzie możliwe dzięki zaawansowaniu w medytacji, łatwiej wtedy dostrzeżesz umysł także w codziennych czynnościach, czy to wykonując jakąś pracę fizyczną czy umysłową.

Jogin: Czasem jednak zatracam się w tym co czytam.

SUT: Tak, to dosyć częste. Jeśli jesteś bardzo zainteresowany tym co czytasz dajesz się ponieść fabule, umysł zostaje wciągnięty.

Jogin: Więc powinienem się postarać, by nie zatracić się w tym co czytam.

SUT: Powinieneś tylko dostrzec kiedy się zatracasz. Zauważ różnicę między kompletnym pochłonięciem przez treść książki, a byciem świadomym i zrelaksowanym w trakcie czytania. Można odczuć różnicę.

Niewłaściwe podejście – właściwe podejście

Jogin: Dziś poczułem się bardzo sfrustrowany, gdy zdałem sobie sprawę, że nie wiem jak medytować, że nie wiem co robić i jakie są dokładne wskazówki praktyki.

SUT: W takich chwilach nie staraj się medytować i sprawdź z jakim nastawieniem praktykujesz. Musisz rozpoznać, że starasz się medytować z niewłaściwym podejściem. Stajesz się coraz bardziej sfrustrowany ponieważ nie masz właściwego nastawienia.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Dosyć często strasznie trudno jest mi nazwać dokładnie moje nastawienie czy moje emocje. Mogę tylko rozpoznać czy jest to pozytywna czy negatywna myśl i tyle. Czy to wystarczy być tego świadomym?

SUT: Tak, w zupełności. Nie ma większego znaczenia czy potrafisz nazwać swoje podejście czy nie. Większość joginów jest tak skupiona na swoich obiektach, że zupełnie nie potrafią być uważni swojego umysłu. Poprzez nieustanne powtarzanie i sprawdzanie swego nastawienia, wyrabiasz w sobie dobry nawyk, który pozwoli ci być świadomym umysłu z jakim praktykujesz. Gdy przyzwyczaisz się do obserwowania umysłu dostrzeżesz pełną perspektywę. Będziesz jasno widział wszystkie podejścia, obiekty, emocje i uczucia jak również jakiekolwiek zmiany jakie będą zachodzić.

Jogin: Chyba nie wiem do końca co to jest podejście. Czy masz na myśli nastrój, albo to czy mam w umyśle awersję czy też to, że jej tam nie ma?

SUT: Możesz to nazwać nastrojem, możesz podejściem. To komentarz w twojej głowie, negatywny bądź pozytywny, który ciągle osądza i ocenia wszystko z czym ma do czynienia. Załóżmy, że widzisz jedzenie na stole i twoją automatyczną reakcją będzie „ooohhh”. Jakie jest nastawienie kryjące się za tą reakcją? To oczywiste nieprawdaż? W takich momentach faktycznie wyrażasz swoje podejście. Wszystkie nasze nastawienia zawsze będą chciały się w jakiś sposób wyrazić.

Jogin: OK, zatem myśli to coś innego niż nastawienie?

SUT: Tak, choć mogą zdradzić twoje podejście: mogą wyrażać twoje nastawienie. W ten sam sposób obrazy, uczucia, wybory, decyzje czy też słowne bądź fizyczne rodzaje ekspresji – mogą one pokazywać to jak podchodzisz do wszystkiego.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Potrafię zwykle bez przeszkód dostrzec moje negatywne podejście, następnie zrelaksować się i odpuścić je sobie. Czasem jednak mój umysł zaczyna się gubić i wtedy nie wiem co robić.

SUT: Jedyne co powinieneś wtedy zrobić to spojrzeć na to zagubienie. Gdy tylko mój umysł czuje się zagubiony, przestaję robić cokolwiek, staram się pobyć chwilę w sobie i poczekać aż umysł nieco ochłonie. Gdy będzie zdezorientowanie nie ma prawa pojawić się mądrość. Gdy będziesz starał się znaleźć rozwiązanie w trakcie gdy twój umysł stracił orientację, otrzymasz jedynie mylne odpowiedzi. Nie rób niczego, nie staraj się nawet medytować.
Ta sama zasada tyczy się sytuacji gdy jesteś w złym nastroju. Staraj się niczego nie robić. Wszystko co zrobisz, powiesz czy pomyślisz będzie w jakimś sensie negatywne. Jedynie obserwuj ten zły nastrój, aż się wyciszy. Będzie to znacznie prostsze, gdy wyrobisz w sobie właściwe nastawienie. Gdy tylko umysł się uspokoi, będziesz mógł podjąć mądrą decyzję.
Zatem tylko obserwuj zdezorientowanie. Nie staraj się go odpychać czy zignorować ale wyrób w sobie nawyk by patrzeć na to uczucie w sposób niezaangażowany. W momencie gdy mój umysł zaczyna wpadać w rozterkę odnośnie jakiejś sprawy, przestaję o tym myśleć. Zagubienie wynika z braku jasności, braku mądrości odnośnie danego zagadnienia. Więcej myślenia związanego z daną sprawą spowoduje jedynie więcej zagmatwania. Obserwowanie doznań w ciele bądź uczuć w umyśle, które w danej chwili się pojawiają to dobry sposób, by uspokoić umysł. Gdy tylko umysł ustabilizuje się, może zacząć przeprowadzać dochodzenie odnośnie konkretnego przypadku.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Są momenty, gdy umysł zdaje się być poszarpany, jakby rozmazany i nie mogę się na niczym skoncentrować. Cokolwiek staram się robić, nie mogę się na niczym skupić.

SUT: Nie staraj się reagować na to – a z pewnością nie staraj się koncentrować! Sprawdź co umysł myśli na temat tego, że jest zmącony. Zwykle jest tak, że gdy coś nie idzie tak jak powinno, umysł myśli, że powinniśmy coś z tym zrobić, że powinniśmy to poprawić. Gdy pojawia się takie niewłaściwe podejście, wtedy trudniej jest pracować z obecną sytuacją. Jeśli nie dostrzeżesz niewłaściwego nastawienia, będzie to motywować twoje akcje i reakcje.
Jeśli kiedykolwiek znajdziesz się w takiej trudnej sytuacji, zatrzymaj się na jakiś czas zamiast starać się z tym coś robić. Po prostu nie rób nic i pomyśl chwilę. Spójrz na sytuację, pomyśl co można by zrobić i co byłoby najbardziej odpowiednie. Wtedy też spójrz na to co się dzieje jeszcze raz. Dokładnie obmyślany plan działania może się przyczynić do tego, że szanse powodzenia mogą być większe niż natychmiastowe działanie w jakiś konkretny sposób.

Jogin: Ale gdy umysł jest zakłócony w taki sposób, trudno jest nawet myśleć…

SUT: Zaakceptuj to co jest! To jest podstawa. Jeśli nie potrafisz przyjąć sytuacji, nie dasz rady spojrzeć na daną trudność. Wystarczy tylko stwierdzić, że to uczucie zamazania jest właściwością umysłu w danej chwili, sposobem w jaki on obecnie funkcjonuje.

Jogin: Ale gdy umysł jest zmącony, jest w strasznie mglistym stanie…

SUT: Twoje nastawienie odnośnie tego stanu umysłu to rzecz najważniejsza. Jeśli czujesz, że wzbudza to w tobie negatywne emocje, nie będziesz mógł dać sobie z tym rady i nie nauczysz się czegokolwiek. Powiedz sobie, że odczucie takiego mętliku jest jedynie stanem umysłu. Następnie powinieneś stwierdzić, że chciałbyś dowiedzieć się na czym polega ten stan umysłu i jak dokładnie wygląda. Tym sposobem zmącenie stanie się twoim obiektem medytacyjnym. Obserwuj wszystko co się z tym dzieje. Czy staje się bardziej rozmyte czy też mniej? Wiesz już zatem co robić – spróbuj następnym razem gdy doświadczysz takich zakłóceń w umyśle.
Po raz kolejny można też zobaczyć jak istotne są odpowiednie informacje. Ostatnio powiedziałem birmańskim joginom: kiedy doświadczacie emocji zadajcie sobie to pytanie: „Czy zamierzasz odczuwać tę emocję czy być świadomym tej emocji?” Innymi słowy: „Czy chcesz widzieć to jako niezaangażowany obserwator czy też chcesz się zaangażować w daną emocję?” Dla wielu joginów sporo to zmieniło. Myśląc jedynie o tym pytaniu, zadając je sobie, spowodowało, że ich reakcje umysłu uległy zmodyfikowaniu. Potrzebna jest właściwa informacja, by myśleć w odpowiedni sposób oraz by posiadać właściwe nastawienie.

Oczekiwania i cierpliwość

Jogin: Jak to się dzieje, że gdy za każdym razem, gdy mamy oczekiwania sytuacja staje się negatywna? Jak ten proces działa?

SUT: To głównie lobha zostaje wyrażona poprzez oczekiwania. Są one także obecne z powodu iluzji, moha, ponieważ nie rozumiemy jak rzeczy mają się naprawdę. Gdybyśmy zaakceptowali to, co się przejawia takim jakie jest, wtedy nie mielibyśmy żadnych oczekiwań. Ponieważ nie rozumiemy, żywimy złudne nadzieje. Im silniejsze są oczekiwania tym silniejsza powstanie awersja gdy to, czego się spodziewamy nie jest takie, jak sobie to wymarzyliśmy.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Jak można w sobie wykształcić więcej cierpliwości?

SUT: Patrząc na dosa. To dosa jest problemem. Mój nauczyciel zwykł do mnie mówić, że wszystkie problemy mają swoje źródło w tych trzech czynnikach; dosa, lobha i moha. Miej na nie oko. Dostrzeganie nieodpowiednich właściwości jest bardzo istotne ponieważ jeśli utrzymasz je w ryzach, zaczną się pojawiać dobre właściwości. Dlatego tak a nie inaczej zatytułowałem pierwszą książkę - „Nie gardź skazami”.
Byłem na wielu odosobnieniach starając się wzbudzić pozytywne cechy. Nic się jednak nie zmieniało, nie stałem się lepszą osobą. Było to spowodowane tym, że całkowicie lekceważyłem i ignorowałem jakiekolwiek patrzenie na skazy. Mój umysł zaczął się zmieniać na lepsze gdy rozpocząłem obserwowanie złych właściwości. Dostrzeganie ich w sposób konsekwentny i nieprzerwany pozwoliło mi zrozumieć ich naturę.

Jogin: Czy można zaryzykować twierdzenie, że niecierpliwość i oczekiwania to dwie podstawowe skazy, na które powinniśmy zwracać szczególna uwagę?

SUT: Powinniśmy cierpliwie patrzeć na niecierpliwość. Stałem się dzięki temu bardziej cierpliwy, gdyż obserwowałem niecierpliwość za każdym razem gdy się pojawiała.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Czasami zdaje mi się jakby badanie powoli zmieniało się w manipulację doświadczenia, że w jakiś sposób obserwacja zmienia to co jest obserwowane, ponieważ jest intencja, a intencja bazuje na pewnego rodzaju oczekiwaniu czy chceniu.

SUT: Jeśli w twoim badaniu jest chęć osiągnięcia konkretnych rezultatów, a nie zwykła chęć zrozumienia, wtedy umysł faktycznie może manipulować sytuacją. Gdy tylko to dostrzeżesz postaraj się sprawdzić swoje nastawienie, czy umysł faktycznie chce czegoś takiego. Obserwacja jedynie stara dowiedzieć się w otwarty sposób co dokładnie się wydarza. Nie chce manipulować rzeczywistością.

Jogin: Zwykle nie doświadczam pragnienia jakichkolwiek rezultatów. Polega to raczej na tym, że jestem świadomy wielu aspektów mojego doświadczenia, które potencjalnie mógłbym sobie uświadomić. Zastanawiam się dlaczego wybieram akurat ten, konkretny aspekt, dlaczego właśnie on ma pierwszeństwo, a więc czy jest jakiś rodzaj „chcenia” kryjący się za moim wyborem.

SUT: Możesz badać w taki sposób. Pytaj się dlaczego wybrałeś akurat ten konkretny aspekt. Czasem jednak decyzja nie należy do ciebie, umysł wybrał za ciebie. Staraj się pamiętać, że podczas gdy ty starasz się badać, umysł robi swoją własną pracę. Jeśli będziesz się identyfikował z procesem obserwacji, może z tego wyniknąć wiele komplikacji. Natomiast jeśli rozpoznasz, że umysł to robi, że dokonuje on pewnych wyborów, będzie znacznie łatwiej obserwować i badać jak umysł działa.
Kiedykolwiek przeprowadzasz swoje badania, jest niezwykle ważne byś niczego nie oczekiwał. Może być tak, że przeczytasz bądź usłyszysz coś zbliżonego do tego czego doświadczasz w medytacji. Nie będąc w pełni tego świadomym możesz zacząć interpretować i manipulować swoim doświadczeniem w toku rozumowania informacji jaką wcześniej wyczytałeś.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Bardzo szybko się nudzę patrząc na umysł, zwłaszcza podczas medytacji siedzenia.

SUT: Dlaczego zaczynasz się nudzić?

Jogin: Pewnie dlatego, że oczekuję, że coś się stanie.

SUT: Tak, gdy chcemy, by coś stało się szybko, wtedy umysł nie wytrzymuje i zaczyna się nudzić.

Jogin: Więc co powinienem zrobić? Przestać medytować?

SUT: Musisz praktykować cierpliwość. Zauważ każdorazowo, gdy tylko umysł będzie oczekiwał na rezultaty i przypomnij sobie o właściwym nastawieniu. Tylko gdy umysł będzie nieskomplikowany, wtedy dopiero może się rozwinąć mądrość. Skomplikowany umysł, taki który nieustannie myśli, oczekuje, planuje – wszystko to blokuje mądrość. Umysł powinien charakteryzować się prostotą tak by był w teraźniejszości i by widział rzeczy takie jakie są. Gdy świadomość jest rzeczywiście w tu i teraz, umysł nigdy się nie nudzi.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Miewałem sporo oczekiwań w mojej praktyce i byłem bardzo przywiązany do rezultatów. Teraz staram się nie wymagać niczego od moje praktyki. Staram się medytować dla samej medytacji. Czy to w porządku, by nie chcieć absolutnie niczego od praktyki?

SUT: Tak, to całkiem w porządku. Gdy warunki bądź przyczyny zostaną spełnione, efekty przyjdą naturalnie. Czekanie na rezultaty to chciwość. Mądrość potrafi zrozumieć, że jedynie praca z warunkami może przynieść pożądane skutki, więc zupełnie się o te efekty końcowe nie martwi.
Umysł może jednak czasem robić tobie psikusy. Możesz odczuwać, że nie ma w tobie żadnych oczekiwań, gdy nagle jakimś sposobem wślizną się z powrotem. Nie zwracaj więc zbyt wiele uwagi na doświadczenia jakie masz podczas medytacji, a staraj się raczej obserwować umysł. Gdy twoja uwaga będzie ustanowiona na umyśle, będzie ci łatwiej rozpoznać kiedy jakakolwiek forma chciwości będzie chciała się na powrót wśliznąć.

Modlitwa i medytacja

Jogin: Jak ważna jest modlitwa – w porównaniu do medytacji?

SUT: Ile razy w ciągu dnia możesz się modlić?

Jogin: Modlę się za każdym razem po medytacji. Czy powinienem modlić się w trakcie medytacji czy też lepiej byłoby gdybym modlił się w innym czasie?

SUT: Medytacja jest procesem, podczas którego staramy się być świadomi właściwego zrozumienia. Możesz zdawać sobie sprawę z faktu, że odmawiasz modlitwę. Tym sposobem zarówno modlitwa jak i medytacja mogą odbywać się w jednym czasie.
Stosowanie tego, czego nauczał Buddha ma takie samo znaczenie jak modlitwa czy wyrażanie szacunku na przykład poprzez pokłony etc. Podstawową radą Buddhy dla tych którzy szli za jego przykładem było jak najczęstsze przypominanie sobie o pozostawaniu uważnym. Często nawoływał swych uczniów w Pāḷi: „appamādena sampādetha” - starajcie się być cały czas uważni. Za każdym razem gdy przypominamy sobie tę radę i praktykujemy świadomość, wyrażamy w ten sposób swój szacunek Błogosławionemu. Modlitwa nie musi być wyrażana poprzez słowa, równie dobrze może to być jedynie odpowiednie nastawienie w umyśle. W konsekwencji, skoro cały dzień pozostajemy uważni, oznacza to także, że składamy hołd Buddzie przez cały dzień.
Słowo Buddha oznacza „ten, który wie” - a wiedza oznacza właściwość mądrości. Zatem zawsze gdy kultywujemy w sobie mądrość, stajemy się bliżsi Buddzie.

Niebo i piekło

Jogin: Mam problem z zaakceptowaniem koncepcji piekła, nieba i ponownych odrodzeń. Pozostałe nauki buddyzmu są bezpośrednie ponieważ mogę je wypraktykować i doświadczyć bezpośrednio. Czy masz jakieś sugestie co do tych konceptów, oraz jak na nie patrzeć?

SUT: Nie musisz wierzyć w zaświaty czy kołowrót wcieleń. Kontynuuj swoją praktykę. Gdy tylko pojawi się w tobie głęboka mądrość wtedy umysł zrozumie to wszystko we właściwy sposób.
Możesz porównać zaświaty do konkretnych stanów umysłu. Gdy czujesz się beznadziejnie, umysł staje się piekłem, a gdy osiągasz jhānę czujesz się jak w niebie. Życie to odzwierciedlenie cech umysłu. Jeśli zatem zrozumiesz umysł, zrozumiesz także cały świat. Nie musisz zatem wierzyć w coś czego intelektualnie nie dajesz rady pojąć. Badaj dalej i ucz się z osobistego doświadczenia.

Przywiązanie do uważności

Jogin: Czy jest w porządku być przywiązanym do uważności?

SUT: Nie, to błąd! Nie ma potrzeby być przywiązanym do uważności. Uważność rozwija się pod wpływem rozpędu. Do czego zatem można się przywiązać? Powinieneś unikać jakiegokolwiek przywiązywania się. Oczywiście jest możliwe przywiązać się do czegokolwiek, więc do uważności także, ale żadne przywiązanie nie jest dobre.

Chęć bycia lepszym

Jogin: Często widzę w sobie chęć by inni zachowywali się gorzej ode mnie, bym mógł czuć się najlepszy.

SUT: Tak, to bardzo dobrze, poznajesz swój umysł! Taka jest natura umysłu, że zawsze chce być lepszy od innych, zawsze chce pomniejszać wartość innych osób. Tylko w momencie gdy to rozpoznamy, możemy to zmienić.

Jogin: Jak powinienem umiejętnie pracować z tą obserwacją?

SUT: Zobacz jak się czujesz, gdy umysł będzie miał taką myśl. Zobaczysz, że to nie jest coś przyjemnego. Musisz dostrzec to uczucie za każdym razem, gdy umysł będzie miał takie myśli. Wtedy umysł zda sobie sprawę z nieprzyjemnego charakteru tych myśli i nie będzie ich więcej chciał. Umysł skojarzy te myśli z nieprzyjemnością, ale także dostrzeże, że są zupełnie niepotrzebne i co więcej, że są niewłaściwe. W momencie, gdy umysł wszystko to urzeczywistni, łatwo mu będzie odpuścić sobie taki tryb myślenia.

Przywiązanie do „ja”

Jogin: Osiągnąłem i wycierpiałem wiele w swoim życiu. Teraz doceniam praktykę, jednak wciąż pozostaję przywiązany do „mnie”, do „ja”, które wszystko to robi. Perspektywa porzucenia tego „ja” lub „mnie” wydaje mi się zatrważająca.

SUT: Nie musisz w nic wierzyć i nie musisz niczego porzucać. Powinieneś jedynie praktykować. Nikt tak naprawdę tutaj nie wierzy w to, że nie ma „ja”.

Jogin: Wyobrażam sobie, że byłoby to jak wpadanie do pewnego rodzaju pustki.

SUT: To się pojawia tylko dlatego, że nie rozumiesz. Starać się jedynie puścić - to wysiłek bez żadnej wartości. Nie martw się tym, dopóki znajdujesz przyjemność i zadowolenie w praktyce idziesz we właściwym kierunku. Wszystko co powinieneś robić to brać dawane ci informacje i badać wszystko. Nie ma sensu wierzyć w istnienie bądź nieistnienie czegokolwiek.

Chciwość i mądrość

Jogin: Czy można coś lubić bez chciwości?

SUT: Powiem w ten sposób. Mądrość także pragnie pewnych rzeczy. Jednak mądrość ma inna motywację. Dostrzega prawdziwe korzyści jakie coś może dać, więc idzie w tamtym kierunku. To zatem coś innego niż chciwość czy żądza.

Jogin: Myślałem raczej o pewnej formie nieodzownego lubienia czegoś, na przykład wybranie się do lasu i nasłuchiwanie odgłosów dzięcioła.

SUT: To jest chciwość. Podam ci kolejny przykład. Niektóre osoby, po usłyszeniu czym jest Nibbāna, będą starały się pilnie praktykować by osiągnąć ten stan. To także jest chciwość, nie wiedzą na czym faktycznie polega Nibbāna. To samo tyczy się zarabiania dużej ilości pieniędzy. Niektórzy myślą, że gdy zdobędą fortunę, dzięki temu spełnią się ich wszystkie życzenia i zachcianki.
Gdy mądrość czegoś pragnie nie ma niepotrzebnego pobudzenia, żadnego pośpiechu, by natychmiast osiągnąć dany cel. Mądrość odpowiednio ocenia które z podstawowych warunków należy spełnić, by ziścił się plan i powoli pracuje nad jego realizacją. Zawsze dostrzegane są obie strony, dobra i zła, gdyż mądrość widzi rzeczy z wielu różnych perspektyw. Czarne będzie wyraźnie znaczyło czarne, a nie białe. Jeśli będzie to dukkha, umysł zrozumie, że musi istnieć przeciwieństwo tego i do tego będzie starał się dążyć.
Frustracja, rozczarowanie czy depresja spowodowane tym, że cel nie został osiągnięty nie mają prawa się pojawić, gdy obecna jest mądrość. Ponieważ pojawiło się prawdziwe zrozumienie, będzie oczywiste, że idąc dalej wyznaczoną ścieżką w końcu osiągnie się cel. Chciwość z drugiej strony zawsze będzie nieustannie niezadowolona, gdy to co zamierzone nie daje się zrealizować.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Podczas gdy siedzę w medytacji jestem świadomy kilku różnych obiektów. Pojawia się zazwyczaj pożądanie w stosunku do jednego z obiektów. Jak mam przerwać pojawianie się takich skaz, by faktycznie medytować?

SUT: Nie przerywaj żadnego pożądania! Dostrzeż jedynie, że pojawiła się chciwość - to wystarczy. Powinieneś jedynie obserwować to co się dzieje, nie chcesz przecież się w to angażować.
Gdy doświadczasz pożądania i stajesz się tego świadomy, czy intensywność tego uczucia pozostaje taka sama, czy staje się silniejsza?

Jogin: Z początku jest już silne, a potem staje się jeszcze silniejsze. Wtedy zwykle gubię się w tym.

SUT: Jeśli pojawia się dana chciwość w związku z konkretnym obiektem powinieneś zatem przestać obserwować dany obiekt. To nie jest obiekt związany z Dhammą, to jest obiekt pożądania. W takich sytuacjach powinieneś przenieść swoją uwagę na samo pożądanie. Patrz też na uczucia jakie pojawiają się wraz z tą chciwością.
Czy wiesz jak powinieneś patrzyć na chciwość? Z jakiego punktu widzenia?

Jogin: Myślę, że nie powinienem się z tym identyfikować.

SUT: Tak. Przypominaj sobie co jakiś czas, że pożądanie to naturalne zjawisko. To nie jest twoja chciwość. To stworzy pewną perspektywę i pozwoli ci obserwować bardziej obiektywnie. Staraj się badać także intensywność danego pożądania – czy zwiększa się czy może zmniejsza? Jeśli to zaobserwujesz, zadaj sobie pytanie z jakiego powodu staje się bardziej lub mniej intensywne?

Mądrość ani lubi ani nie lubi

Jogin: Ten upał w ostatnich dniach jest nie do zniesienia dla mnie.

SUT: Co w związku z tym? Będziesz narzekał czy medytował?

Jogin: Jest zbyt gorąco, żeby medytować.

SUT: Kiedykolwiek dostrzeżesz narzekający umysł jest to najdogodniejszy czas żeby zacząć medytację! Gdy masz wzburzony umysł, musisz sprawdzić swoje nastawienie i ocenić to jak myślisz. Czym jest gorąco? To zupełnie naturalne zjawisko. To jest Właściwy Pogląd. Jeśli pozwolisz umysłowi oceniać upał jako coś złego, będzie nieustannie narzekać. Jest zatem rzeczą niezwykle ważną by dostosować najpierw odpowiednie nastawienie, by zmienić to jak postrzegasz sytuację, zanim zaczniesz zmieniać środowisko wokół ciebie.
Tylko gdy już zaakceptowałeś to, co się przejawia z pomocą właściwej opinii czyli dopiero gdy doszło do ciebie, że upał to zupełnie naturalna kolej rzeczy, wtedy sprawdź swój umysł. Jak to jest odczuwać niechęć? Jak mocna jest ta awersja? Dostrzegając niechęć, z pomocą właściwego nastawienia, właściwej opinii i właściwej myśli, będziesz także w stanie uspokoić swoje uczucia.

Jogin: Więc mam się na niczym nie skupiać?

SUT: Nie, bądź jedynie świadomy nieprzyjemnych uczuć. Nie oceniaj tego co się dzieje, a jedynie zaakceptuj sytuację.

Jogin: Ale jeśli żar stanie się nie do zniesienia, może to być szkodliwe dla zdrowia!

SUT: Jeśli czujesz, że twoje zdrowie jest zagrożone, wtedy oczywiście musisz coś zrobić by się ochłodzić. Niech nie stanie się to jednak automatyczną reakcją. Zawsze staraj się najpierw zaakceptować sytuację i patrzeć na swoją awersję zanim zareagujesz.
Naturalną tendencją umysłu jest uleganie temu, co lubi i unikanie tego, czego nie lubi. Mądrość podąża drogą środka, ani lubi, ani nie lubi. Jedynie akceptuje rzeczywistość taką, jaka jest i reaguje na sytuację jedynie wtedy, gdy jest to na prawdę niezbędne. Jeśli chcesz mieć spokojny umysł, musisz doskonalić się we wzbudzaniu mądrości.

Obserwacja procesów umysłowych

Jogin: Staram się zrozumieć czym jest umysł. Czasem zdaje się być to oczywiste, dotykalne, niemal jak doznanie cielesne ale często umysł jest bardzo ulotny i nieuchwytny. Czy możesz powiedzieć coś więcej o umyśle?

SUT: Gdy zaczynamy patrzeć na umysł, zdaje się on być ulotny, ponieważ nie jesteśmy przyzwyczajeni by go obserwować. Wraz z praktyką obserwacji umysłu staje się on coraz bardziej oczywisty. Da się go odczuć niemal dotykalnie – podobnie jakbyś obserwował doznania cielesne.
Jest bardzo istotne, by rozpoznać co się dokładnie dzieje w umyśle. Czasem jest on spokojny i szczęśliwy, innym razem jest pobudzony i nieszczęśliwy. Zdając sobie jasno sprawę z pojawiania się tych stanów i obserwowania ich – z czasem dowiemy się dlaczego powstają. Będziemy dostrzegać jak nasze myśli i pojęcia wpływają na nasze emocje. Zobaczymy jak nasze zachowanie i nasze myślenie opanowane są przez pomysły i wartości, w które ślepo wierzymy. Zwykle są to wyuczone opinie z lat młodości. Dostrzeżemy jak bardzo jesteśmy przywiązani do tych idei. Zdając sobie jasno sprawę z tych pomysłów i wartości dajemy sobie szansę na to, by wtłoczyć w nie nieco mądrości, co może spowodować, że przewartościujemy nasze wartości. Dzięki temu staniemy się mniej do nich przywiązani i, jeśli będzie to konieczne, zastąpimy je bardziej użytecznymi przekonaniami i poglądami.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Gdy umysł czuje się dobrze, wtedy z premedytacją pytam siebie: „Jaka jest przyczyna tego stanu?” albo: „Jaki przyniesie efekt ten stan?” Czy potrzebnie zadaję sobie te pytania? Czuję że wymaga to ode mnie nieco wysiłku by to robić i powoduje, że jestem nieco wzburzony i niespokojny.

SUT: Nie zadawaj sobie pytań jeśli powodują, że czujesz wzburzenie. Jeśli starasz się zrozumieć coś w sferze intelektualnej wiedz o tym, że nie jest to prawdziwe! To dlatego ciągłość świadomości jest tak istotna. Jeśli rozpoznasz pojawiające się następujące po sobie umysły i dostrzeżesz co aktualny umysł robi i czuje, wtedy przyczyny i skutki staną się oczywiste.
Jeśli będziesz zainteresowany procesem obserwacji, umysł natychmiast będzie starał się zbadać związki przyczynowo-skutkowe. Jeśli dociekasz w ten sposób nieustannie i bez przerw, staniesz się świadomy zarówno stanu umysłu, momentu przed pojawieniem się tego dobrego stanu jak i chwili, gdy stan ten powoli będzie zanikać. Obserwacja całego tego procesu pozwoli umysłowi rozpoznać przyczyny i skutki.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Jaki jest najlepszy sposób by obserwować aktywności umysłowe?

SUT: Nie skupiaj się na żadnych obiektach! Jeśli nie będziesz się na niczym koncentrował wtedy dostrzeżesz umysł. Gdy masz okulary na nosie, ale nie patrzysz na nic konkretnego przez nie, wtedy z łatwością będziesz mógł dostrzec te okulary. Jeśli patrzysz na coś, nie będziesz zwracał uwagi na okulary. Natura umysłu jest podobna; albo skupia się na zewnątrz lub jeśli nie skupia się na niczym konkretnym – wtedy swobodnie odbiera to co wewnątrz. Tylko gdy nie będziesz zwracał uwagi na to co na zewnątrz, dopiero wtedy umysł będzie mógł stać się samoświadomy.

Dostrzeganie różnicy między umysłem a obiektem

Jogin: Moja uważność jest dobra, potrafię bez większych trudności i przerw dostrzegać różne aktywności umysłu. Nie jestem jednak pewien czy jestem świadomy obserwowania tych rzeczy czy też tylko je obserwuję. Podam przykład, żeby wyjaśnić o co mi chodzi: praktykowałem medytację chodzenia i pojawiło się pewne zdezorientowanie. Gdy stałem się świadom obserwacji tego zagubienia, umysł stał się bardzo wyraźny. Było bardzo jasne, że powstała świadomość obserwowania.

SUT: To dlatego, że właściwości roztargnionego umysłu i obserwującego umysłu różnią się między sobą.

Jogin: Tak, dokładnie! Dlatego jest taki wyraźny. Jednak w momencie gdy umysł jest spokojny i cichy jest też mniej wyraźny niż zwykle.

SUT: Ale to co się wydarza i sam akt obserwowania są różne, prawda?

Jogin: Tak, kiedy pojawia się wahanie albo niepokój wtedy te dwie rzeczy o które pytasz różnią się.

SUT: Więc kiedy starasz się obserwować ten jasny i spokojny stan umysłu, czy dostrzegasz pragnienie, by widzieć w taki sposób lub jeszcze jaśniej?

Jogin: Tak!

SUT: Nie staraj się widzieć wyraźniej!

Jogin: OK, to wiele wyjaśnia :)

SUT: Jeśli potrafisz dostrzec wyraźną różnicę między obserwacją a obserwowanym w jednym stanie umysłu, będziesz mógł równie dobrze rozróżniać to podczas innych stanów. Dostrzeganie jasnej odrębności między tym co obserwowane i aktem obserwowania, miedzy umysłem i obiektem, będzie swego rodzaju wglądem. Możesz spytać się: „Co jest obiektem, a co jest umysłem?” Ale wtedy też pozwól umysłowi robić to, co do niego należy. Nie spodziewaj się odpowiedzi! Jeśli są oczekiwania lub lobha w jakiejkolwiek innej formie, wtedy umysł będzie zdezorientowany.

Jogin: Tak, są tam oczekiwania!

SUT: Dla wielu joginów nie dostrzeganie tego, że do doświadczenia obserwowania wkradły się oczekiwania jest ich głównym problemem. Zawsze wiec sprawdzaj swoje nastawienie zanim zaczniesz robić cokolwiek. Nie oczekuj rezultatów! Gdy umysł nie ma żadnego pożądania, wszystko staje się bardzo jasne. Nie musisz wysilać „wzroku”. Gdy tylko umysł idzie w odpowiednim kierunku, sam będzie chciał iść dalej i wszystko będzie rozwijać się zupełnie naturalnie.

Jogin: Tak, starałem się zbyt mocno.

SUT: Twój wysiłek zawsze musi być zrównoważony. Praktykuj właściwie, z równowagą, nieustannie i mądrze.

Obserwacja uczuć i emocji

Jogin: Jak mogę odróżnić swoje własne uczucia i emocje od tych, których doświadczam pod wpływem innych osób?

SUT: Gdy będziesz nieprzerwanie obserwował umysł, będziesz mógł bardzo wyraźnie dostrzec różnicę. Gdy będziesz świadomy swoich myśli i uczuć w trakcie kontaktowania się z innymi, zauważysz jak nawzajem się dopełniają.

Jogin: Czyli będę mógł zobaczyć, które uczucia powstały w wyniku oddziaływania innych osób?

SUT: Tak, dostrzeżesz jak myśli i uczucia innych osób wywierają wpływ na twoje emocje, i vice versa. Dostrzeżesz też jaki wpływ mają twoje uczucia i myśli na emocje innych. Będziesz mógł dostrzec to po sposobie w jaki inne osoby będą się wypowiadać lub co konkretnie będą mówić. Ważne by zawsze zdawać sobie sprawę z własnych reakcji na wszystko czego się doświadcza.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Spróbowałem nieco dłużej poobserwować uczucie frustracji, o którym wspomniałem poprzednio. Pozostałem nieco z tyłu, ale byłem nadal obecny. Dzisiejszego poranka, momentalnie zdałem sobie sprawę, że moje sfrustrowanie było spowodowane tym, że czułem się bardzo samotnie. Gdy tylko to dostrzegłem, moja frustracja znikła całkowicie.

SUT: Gdy patrzymy na uczucia, nie mogą one wzrastać, nie mogą stawać się bardziej intensywne. Gdy obserwujesz uczucie, zdasz sobie sprawę, skąd przychodzi, gdzie się zaczyna. Nie byłeś świadomy swojej samotności, więc to uczucie zaczęło rosnąć, aż do rozmiarów frustracji. Jednak w momencie gdy zacząłeś kontynuować obserwowanie swojego sfrustrowania, to uczucie doprowadziło cię z powrotem do źródła, zobaczyłeś gdzie to wszystko się zaczyna.

Jogin: Zawsze byłem przekonany, że emocje zmieniają się bardzo raptownie i nie pozostają w ciele. Jednak doświadczyłem na własnej skórze, że jest inaczej. Wyraźnie odczułem tę emocję w ciele i nie zmieniała się szybko.

SUT: Dopiero gdy umysł stanie się przejrzysty, uspokojony i mocny można będzie spojrzeć na naturę umysłu czyli dostrzec nieustanne i szybkie zmiany. Umysł nie jest zupełnie poza ciałem, nie jest też całkowicie związany z ciałem – umysł pozostaje jedynie w relacji z ciałem. Można powiedzieć, że ciało i umysł wzajemnie oddziałują na siebie. Dlatego też możemy doświadczać konkretnych emocji wpływających na poszczególne części ciała. Możemy odbierać to tak, że uczucia w jakiś sposób pozostają w ciele, ale w rzeczywistości jedyne co się dzieje to interakcja między ciałem i umysłem.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Zastanawiałem się nad tym, by wprowadzić pewne elementy do medytacji siedzenia. W trakcie gdy praktykuję uważne chodzenie pojawiają się różne uczucia, nastroje i tym podobne. Jednak mój umysł nie jest na tyle uspokojony by je dokładnie zbadać. Kiedy siadam do medytacji, czy mógłbym wzbudzić je w sobie ponownie bym mógł wtedy, gdy się pojawią zacząć je badać i dzięki temu lepiej je zrozumieć? Tym sposobem jednak wywoływałbym coś raczej, niż patrzył na cokolwiek co się pojawia. Nie mam tu na myśli jakiegoś intelektualnego sposobu (np. na zasadzie reminiscencji), a bardziej chodzi mi o rodzaj metody badawczej.

SUT: Tak, możesz tak robić. Gdy umysł będzie gotowy możesz tak praktykować. Jeśli umysł jest stabilny, gdy świadomość jest odpowiednio dobra, a ty czujesz, że masz wystarczająco dużo samādhi, możesz zacząć przypominać sobie dane uczucia by je dokładniej zbadać.
Jeden jogin żywił bardzo silną nienawiść za każdym razem gdy przypominał sobie konkretne doświadczenie jakie miał z pewną osobą. Powiedziałem mu by patrzył na swój umysł za każdym razem gdy pamięć o tym będzie spontanicznie powracać. Doradziłem mu także, by zmienił obiekt na neutralny jeśli uczucie stanie się dla niego zbyt mocne, tak by mógł powrócić do obserwacji ze stabilnym umysłem. Wspomniałem także o tym, by za każdym razem, gdy poczuje, że jego umysł stał się mocny, niewzruszony i spokojny, aby powrócił pamięcią do tamtego uczucia tak by sprawdzić czy może się z tego czegoś nauczyć. Praktykował w ten sposób przez długi okres czasu, krok po kroku rozumiejąc coraz więcej. W pewnym momencie, gdy budziła się w nim pamięć o tamtym wydarzeniu lub gdy pojawiał się w umyśle obraz tamtej osoby, przestał doświadczać jakiejkolwiek nienawiści. Potrafił wybaczyć całkowicie osobie, do której czuł negatywne emocje, ponieważ zrozumiał całkowicie tamtą sytuację.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Nie rozumiem do końca czym jest vedanā. Czy wystarczy tylko wiedzieć, że są trzy rodzaje uczuć; przyjemne, nieprzyjemne i neutralne?

SUT: Vedanā zalicza się do aktywności umysłu. Czym innym jest czynność czucia, a czym innym percepcja tego jak przyjemne, nieprzyjemne bądź neutralne to uczucie jest. Vedanā znaczy uczucie bądź „wrażliwość” na coś, wczuwanie się w coś, jednak przyjemność, nieprzyjemność czy neutralność to nasza interpretacja tego uczucia.

Jogin: Więc powinniśmy zwracać uwagę na ten proces czuciowy, czy na właściwości takie jak przyjemność, nieprzyjemność bądź też neutralność?

SUT: Powinniśmy poznać obie te rzeczy. Ważne jest też zrozumienie, że składowa uczucia i składowa percepcji spełniają oddzielne funkcje w umyśle. Zadaniem percepcji (saññā) jest interpretowanie uczucia (vedanā) jako przyjemne, nieprzyjemne bądź neutralne. Funkcja vedanā polega tylko na tym, by odczuwać.

Jogin: Czyli oznacza to, że musimy uświadomić sobie, że aktywność vedanā jest oddzielna i odmienna od przyjemności, nieprzyjemności i neutralności?

SUT: Tak, zgadza się. Istnieją jeszcze bardziej szczegółowe rozróżnienia jeśli chodzi o uczucia. Gdy umysł kojarzy konkretne doznanie jako cielesne uczucie przyjemności (sukha) zazwyczaj natychmiast spowoduje to pojawienie się przyjemnego uczucia w umyśle, zwanego somanassa. Gdy doznania w ciele są nieprzyjemne, bolesne (dukkha), wywoła to nieprzyjemne uczucie umysłowe zwane domanassa. Reakcją na neutralne doznania cielesne (adukkham-asukhā) będzie zrównoważenie, zobojętnienie - upekkha.

Jogin: Czy vedanā oraz saññā zawsze działają razem?

SUT: Tak, vedanā dotyka wszystkiego, razem ze świadomością oraz innymi czynnikami umysłowymi. Doświadczasz świata poprzez aktywność vedanā.

Jogin: Czy trudno jest być świadomym vedanā ? Czy to coś bardzo subtelnego?

SUT: Tak, to dosyć subtelny czynnik. Neutralne doznania są zazwyczaj bardziej subtelne, porównując do tych o charakterze przyjemnym bądź nieprzyjemnym. Proces vedanā wykazuje jeszcze większą subtelność. Nie jest łatwo uświadomić to sobie. Potrzeba sporo praktyki by zdać sobie sprawę jak działa umysł. To nie jest zwykłe poznanie, to bardzo delikatny proces zrozumienia.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Gdy wykonywałem medytację w trakcie leżenia miałem wrażenie jakbym rozpoznawał uczucie jako nieprzyjemne, lecz nie czułem tego jako coś nieprzyjemnego. Potem pojawiło się inne uczucie i umysł od razu wiedział, że jest to szczęście. Tym razem rozpoznałem uczucie jako przyjemne, ale nie czułem tego jako coś przyjemnego.

SUT: Byłeś świadomy uczuć, ale umysł który uświadamiał to sobie nie miał lobha ani dosa w stosunku do tego, co było odczuwane. Nie było więc reakcji przyjemności albo nieprzyjemności (domanassa lub somanassa). Umysł zarejestrował jedynie doświadczenie jako nieprzyjemne bądź przyjemne. Nie zareagował na to, innymi słowy nie stał się uczestnikiem tego uczucia.

Jogin: Tak, dokładnie tak to odczuwałem.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Wspomniałeś, że nie powinniśmy katalogować uczuć jako przyjemne, nieprzyjemne czy neutralne. Dla mnie jednak jest to bardzo pomocne jeśli właśnie w taki sposób je rozpoznam. Gdy dostrzegę, że coś jest bardzo przyjemne, pozwala mi to zrozumieć jak rodzi się przywiązanie bądź też jak zaczynam cierpieć, gdy tego miłego uczucia już nie ma. Mógłbyś to skomentować?

SUT: Nie możemy uniknąć doświadczania przyjemnych, nieprzyjemnych bądź neutralnych uczuć. Wydarzają się w sposób naturalny. Zazwyczaj doradzam joginom, aby nie zwracali szczególnej uwagi na przyjemność czy nieprzyjemność, ponieważ tym sposobem jedynie wzmagamy to przyjemne bądź nieprzyjemne uczucie.
Chciałbym by jogini zdawali sobie sprawę z samego procesu uczuciowego, niż z właściwości tego procesu jak przyjemność, nieprzyjemność czy neutralność. Uświadamianie sobie procesu uczuciowego to znacznie bardziej subtelne zadanie, niż uświadamianie sobie jego właściwości. Oznacza to, że jesteśmy bardziej świadomi aktywności umysłowych.

Jogin: Czasem przyjemne uczucia są nieprzyjemne, a nieprzyjemne są przyjemne.

SUT: Tak, to czy coś jest doświadczane jako przyjemne bądź nieprzyjemne zależy od tego, czy umysł jest pełen chciwości czy niechęci. Gdy umysł pożąda czegoś, zwykle znajduje sobie przyjemny obiekt, a gdy jest przepełniony awersją, wtedy szuka nieprzyjemnych rzeczy. Gdy jest nam zimno, wtedy gorąco będzie dla nas czymś przyjemnym, ale gdy jest nam duszno, wtedy ten sam żar będzie czymś nieprzyjemnym.
W rzeczywistości uczucie jest aktywnością umysłową i uczę joginów jak rozpoznawać ten stan rzeczy. Powinniśmy dostrzec, że umysł jest wrażliwy i odczuwa, że wykonuje on swoją pracę wczuwania się.

Patrzenie i słyszenie – dostrzeganie i przysłuchiwanie się

Jogin: Któregoś dnia wspomniałeś o tym jak ważne jest patrzenie i słyszenie w przeciwieństwie do widoku i dźwięku. Nadal nie rozumiem. Czy możesz mi to wytłumaczyć?

SUT: Nie zwracaj uwagi na poszczególny dźwięk. Bądź jedynie świadomy, że słyszysz. Słuchanie oznacza tylko tyle, że umysł zdaje sobie sprawę z odgłosu. Jesteś świadomy dźwięku i rozpoznającego dźwięk umysłu. Uświadamiając sobie słyszenie, będziesz mógł doznać wielu różnych odgłosów. Gdy tylko skoncentrujesz się na poszczególnym dźwięku, wtedy zaczniesz ulegać pojęciom na jego temat. Zaczniesz myśleć co spowodowało dany odgłos, skąd przyszedł, etc., innymi słowy przestaniesz być świadomy umysłu. Nie zwracaj więc uwagi na słyszalne obiekty, a zacznij dostrzegać sam proces słyszenia. To samo tyczy się patrzenia.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Gdy z kimś rozmawiam i jednocześnie staram się uważnie słuchać tego co ktoś do mnie mówi, oraz odpowiadać najlepiej jak potrafię, czy muszę także być świadomy samego procesu słuchania lub świadomości odbywania się rozmowy, albo tego że siedzę w pokoju lub tego, że słyszę inne dźwięki, etc.? Gdy raz tego spróbowałem spowodowało to spore rozkojarzenie we mnie, poczułem się jakbym był rozczłonkowany.

SUT: Ci którzy dopiero zaczynają medytację, zazwyczaj starają się uzmysławiać sobie obiekty. Gdy tak się dzieje, gdy pragniesz być świadomy wszystkiego co tylko możliwe, może ci się zdawać, jakbyś był bardzo rozkojarzony.
Zacznij od zwracania uwagi na uczucia. W trakcie rozmowy bądź słuchania co ktoś mówi bardzo ważne jest, aby dokładnie wiedzieć jak się wtedy czujesz. Czy reagujesz w jakiś konkretny sposób? Postaraj się być jedynie obecny. Pozostawaj tylko z tą wrażliwością. Dostrzeżesz wtedy, że odczuwając w sobie stabilność i opanowanie, umysł poszerzy swój zakres i będziesz mógł dostrzec inne zjawiska, bez specjalnego starania się. Gdy umysł jest spokojny i otwarty będzie to wyglądało tak, jakby to obiekty same do ciebie przychodziły. Jogini, którzy pojęli już jak funkcjonują ich umysły, potrafią pozostawać na dłużej w tym stanie świadomości. Jednocześnie są zadowoleni ze wszystkiego, co przejawia się w danym momencie w umyśle.

Jogin: Zatem słuchanie i ciągłe przypominanie sobie, by być świadomym słuchania to nieodpowiednia praktyka, tak?

SUT: Nie nazwałbym tego od razu nieodpowiednią praktyką. Uważam tylko, że na początku może to być dość trudne, zwłaszcza dla tych, którzy nie są jeszcze wyćwiczeni w byciu świadomym w trakcie rozmawiania z innymi osobami.
Gdy słuchasz, czym jest to słuchanie, w jaki sposób słuchasz?

Jogin: Używam uszu jak również używam swojego umysłu.

SUT: To jest to, to właśnie umysł słucha. Musimy tylko rozpoznać co w danej chwili robi umysł.
Czy słuchanie jest tym samym co przysłuchiwanie się?

Jogin: Słuchanie jest bierne, pasywne, a przysłuchiwanie się jest aktywną czynnością.

SUT: Tak, nawet gdy nie starasz się przysłuchiwać nadal będziesz słyszał. Nawet jeśli nie starasz się dostrzec i tak będziesz widział.
Jeśli zatem nie starasz się zwracać uwagi na zjawisko, czy umysł może go sobie uświadamiać?

Jogin: Hm, powiedziałbym: to zależy…

SUT: OK, powiedzmy, że słuchałeś czegoś i zazwyczaj zwracasz uwagę na oddech, ale teraz umysł powędrował i czuje jakieś doznania w dłoniach. Na co będziesz zwracał uwagę?

Jogin: Myślę, że na moje dłonie.

SUT: Tak. Nie ma potrzeby wracać umysłem gdziekolwiek. Umysł robi to, co do niego należy, ty masz tylko zdawać sobie sprawę z tego jak pracuje. Jeśli chcesz zrozumieć „naturę”, pozwól przejawiać się zjawiskom w sposób naturalny. W momencie, gdy starasz się wrócić w jakieś konkretne miejsce, będzie to oznaczało, że działasz z wysiłkiem. Dla początkujących może okazać się to konieczne, jednak po jakimś czasie nie będziesz musiał już tego robić.
Zamiast przysłuchiwać się dźwiękom, powinniśmy być jedynie świadomi, że odbywa się proces słuchania. Dźwięk jest już rozpoznany w trakcie słyszenia – dlatego przecież nazywamy to słyszeniem. Niczego zatem nie brakuje, wszystko jest kompletne. W tym momencie wypowiadam słowa, a ty słuchasz tego co mówię. Czy słyszysz dźwięki, które wydobywają się ze mnie, czy też słyszysz brzmienie, które jest już w tobie, a nie „na zewnątrz”, które jest już twoim doświadczeniem? Pozostając ze sobą, będziesz mógł poznać wszystko.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Mam nieco wątpliwości odnośnie świadomości patrzenia. Wyglądałem przez okno i mogłem dostrzec, że umysł nakłada na wszystko etykiety, używając cały czas różnorakich pojęć i konceptów. To się dzieje całkiem naturalnie. Skoro odbywa się to automatycznie jak mogę zatem dostrzec rzeczy takimi jakie naprawdę są? Jak mogę być świadomy samego patrzenia?

SUT: Nie ma potrzeby pozbywania się czegoś, co umysł robi naturalnie. Dostrzegasz po prostu umysł jako rzeczywistość i potrafisz rozpoznać jak on działa. Percepcja (saññā) to jedna z funkcji umysłu i nie możesz jej powstrzymać. Wystarczy zdać sobie sprawę, że percepcja zwana kojarzeniem to funkcja umysłu, oraz by mieć w pamięci to, aby nie identyfikować się z tym procesem.
Gdy patrzymy na pięć zmysłowych wrót (drzwi – dvāra), jest całkiem oczywiste, że dotyk, węch i smak powstają w ciele. Czym rożni się to od wzroku i słuchu, które odbierają zjawiska jako przejawiające się „na zewnątrz”? W rzeczywistości patrzenie i słyszenie odbywa się również „wewnątrz”. My jednak wolimy wierzyć w pojęcia jakich używa umysł. Uznajemy za prawdę to, co interpretuje percepcja, która tworzy wrażenie dystansu.
Jak zatem rozpoznać, że to co obieramy naszym wzrokiem jest rzeczywiste? Gdy zwracasz uwagę na to co widzisz, dostrzegasz jedynie pojęcia jak kształty, kolory, dystans, wielkość, etc. Jednakże rzeczywistość, jak powiadają, nie ma koloru, wielkości ani formy! Jak możemy być świadomi takiej rzeczywistości?
Odpowiedzią jest zdanie sobie sprawy z poznającego umysłu. Czy możemy rozróżnić to, że poznajemy? Czy poznanie ma jakiś kolor, wielkość czy formę? Musimy rozpoznać ten rodzaj umysłu. Co poznaje? Poznaje obiekty. Obiekty są realne, są rzeczywistością przejawiającą się w tle za pojęciami.
Bez zrozumienia nie poznamy rzeczywistości, nawet gdybyśmy bardzo mocno się starali. Świadomość widzi pojęcia i zrozumienie potrafi poznać to, co realne.

~~~ ☸ ~~~

Jogin: Jest mi znacznie trudniej uświadomić sobie patrzenie i słyszenie, niż być świadomym doznań w ciele. Dlaczego tak się dzieje?

SUT: Wszyscy mają podobny problem. Zapach, smak i dotyk są doznawane jako zjawiska wewnątrz ciała, ale widok czy odgłos odbieramy jako coś, co dzieje się na zewnątrz. Dzieje się to tylko dlatego, że uznajemy pojęcia takie jak „zewnętrze”, „kierunek” za prawdziwe. Jednak to co widzimy i słyszymy również doznajemy wewnątrz nas, w pewnym sensie świat zewnętrzny nie istnieje. Wszystko czego doświadczamy odbywa się w umyśle. Świat jest kreacją umysłu. Nie ma więc potrzeby patrzeć na zewnątrz, wszystko dzieje się tutaj, w naszych umysłach.

Zobacz cz. 2 - Sama świadomość nie wystarczy - cz. 2

Artykuły o podobnej tematyce:

Zobacz też TERMINOLOGIĘ


Poleć nas i podziel się tym artykułem z innymi: BlinkListblogmarksdel.icio.usdiggFarkfeedmelinksFurlLinkaGoGoNewsVineNetvouzRedditYahooMyWebFacebook

gnu.svg.png

Chcąc wykorzystać część lub całość tego dzieła, należy używać licencji GFDL:

Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję lub/i modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.3 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.


cc.png

Można także użyć następującej licencji Creative Commons:
Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 3.0


sasana_banerros.jpg

POMÓŻ FUNDACJI "THERAVADA"
(KRS: 0000464215, NIP: 5223006901, Regon: 146715622)

KONTO BANKOWE: 89 2030 0045 1110 0000 0270 1020


Oryginał można znaleźć na tej stronie: http://sayadawutejaniya.org/teachings

Źródło: Copyright © Ashin Teyaniya, 2008
Copyright for Polish edition © Sasana.pl, 2011

Tłumaczenie: Piotr Jagodziński
korekta: Aleksandra Łobacz