KLIKNIJ TUTAJ - POSŁUCHAJ NA SOUNDCLOUDZIE

Dhamma sprowadza wszystko do sedna. Uświadamia, że jeśli robisz wiele rzeczy na raz, żadnej z nich nie zrobisz dobrze. Na tym właśnie polega zasada wyrzeczenia - na uświadomieniu sobie, że niektóre problemy są ważniejsze od innych, a jedne rozwiązania istotniejsze od drugich. Pewne formy szczęścia trwają dłużej niż inne.

Musimy więc zdać sobie sprawę, że mamy ograniczoną ilość energii. Jeśli nasza energia jest rozproszona, w końcu w niczym nie odniesiemy sukcesu. Skoro nasz czas i energia są ograniczone, chcemy je jak najlepiej wykorzystać, skupić na sprawach, które naprawdę mają znaczenie i być gotowym na rezygnację ze spraw, które nie są tak ważne. Byłoby świetnie, gdybyśmy mogli zająć się wszystkim naraz, zjeść ciastko i mieć ciastko, jednak to tak nie działa. Nie mamy tyle czasu ani energii.

Możemy pomyśleć o wyrzeczeniu jako o procesie uproszczenia. To ładniej brzmi: uprość swoje życie, pozbądź się niepotrzebnego bałaganu. Możesz nazwać to uproszczeniem czy wyrzeczeniem, ale musisz dokonać trudnych wyborów. Dlatego najlepiej spojrzeć na to, jak na kompromis. Możesz spędzić życie oddając się czynnościom, które dają natychmiastowe, lecz krótkotrwałe rezultaty, albo spędzić je na aktywnościach, które dają rezultaty długotrwałe, jednak wymagają więcej trudu, czasu, cierpliwości, precyzji. W końcu zdasz sobie sprawę, że najlepszą wymianą jest ta, w której rezygnujesz z mniejszych form szczęścia na rzecz bardziej trwałych. Tych, które odpowiadają na naprawdę ważne życiowe kwestie.

Czym są te kwestie? Jesteśmy aktywnymi stworzeniami - to fakt. Nieustannie działamy, nieustannie podejmujemy taki czy inny wysiłek. Więc pytanie brzmi: jaki jest najlepszy użytek z tego wysiłku? Jeśli podejmujemy starania w określonym celu, oczekujemy długotrwałych rezultatów, nawet jeśli sam wysiłek nie trwa długo. Przy całej energii włożonej w wysiłek – a czasami także przy stresie i cierpieniu – żądamy rezultatów. Tak, abyśmy mogli spojrzeć wstecz na nasze życie i powiedzieć: tak, to było dobre życie. Warte włożonego wysiłku. Pod koniec życia, będzie ono wydawać się za krótkie – odbierane jako chwila, którą spędzamy tutaj jako istoty ludzkie. Chcemy mieć pewność, że jej nie zmarnujemy.

Spójrz na swoje życie tak, jakbyś przeszukiwał strych, decydując co zatrzymasz, a co wyrzucisz. Wyprowadzasz się z domu z dużym strychem, ale do przeprowadzki masz tylko małą przyczepę. Niektóre rzeczy należy wyrzucić, by zrobić miejsce na te, które wiele dla ciebie znaczą. Innymi słowy, są rzeczy, z których musisz zrezygnować, aby mieć czas na te, które naprawdę mają znaczenie, robią różnicę, dają istotne rezultaty. To podstawa nauki o wyrzeczeniu.

Kiedy się nad tym zastanowisz, zdasz sobie sprawę, że najlepiej spędzony czas to ten, który poświęciłeś na rozwój dobrych cech umysłu, ponieważ to one mogą ci pomóc w każdej sytuacji. Musisz poświęcić trochę czasu na wzmacnianie ciała, ale w końcu dochodzisz do punktu, za którym zysk z tej pracy staje się coraz mniejszy. Aż wreszcie przychodzi moment, w którym bez względu na to, jak bardzo dbałeś o ciało, ono cię opuści. I czasami nie robi tego w miły sposób. Czasami to bardzo nieeleganckie rozstanie. W takich przypadkach, będziesz się cieszył, że spędziłeś czas, pracując nad umysłem, bo zdasz sobie sprawę, że jest czymś bardziej osobistym. Jednocześnie siła naprawdę rozwiniętego umysłu nie musi zależeć od siły ciała i nie kończy się wraz ze śmiercią ciała.

To jedna z rzeczy, które odkrywasz podczas medytacji. Zazwyczaj, gdy ludzie są zmęczeni, wpadają w zły nastrój. Czują się przytłoczeni. Ale kiedy nauczysz się, jak rozwijać poczucie przestronności i dobrostanu w umyśle, zdasz sobie sprawę, że w ogóle nie zależy to od poziomu energii w ciele. Umysł zyskuje swój wewnętrzny pokarm, własne miejsce na odzyskanie sił.

Dlatego właśnie spędzamy tyle czasu siedząc z zamkniętymi oczyma, pracując nad uważnością, skupieniem i wnikliwością, ponieważ są to cechy, które będą asekurować umysł w każdej sytuacji. Brak tych cech sprawia, że ludzie czują się zagubieni. Stracili uważność, stracili skupienie i wnikliwość. Dlatego właśnie warto pracować nad wzmocnieniem tych cech. Czas spędzony na ich wzmacnianiu jest czasem dobrze wykorzystanym.

Oto, co oznacza przyjęcie schronienia w Dhammie: uświadomienie sobie, że jeśli skupisz się na tych paru rzeczach, nie musisz martwić się o inne. Możesz naprawdę zaufać, że ta praktyka będzie twoim wsparciem. Nasze pragnienie, by zabezpieczyć się ze wszystkich stron to często efekt lęku. Myślimy, że jeśli jedna rzecz nie zadziała, inna to zrobi. I dlatego nie możemy zdecydować się na jedną ścieżkę działania z powodu lęku, że nie będzie nas wspierać do końca. Zabezpieczamy się. Jednak taka postawa, zamiast zapewniać prawdziwą ochronę, daje nam życie stworzone z okruchów: trochę tego, trochę tamtego, nieco spokoju, odrobina bogactwa, zdrowia, nic w znacznej mierze.

Przyjmując schronienie w Dhammie zakładamy, że rozwinięty umysł zajmie się wszystkimi nieprzewidzianymi okolicznościami. A ponieważ rozwijanie moralności, skupienia i wnikliwości – wszystkich tych nasion szczęścia – leży właśnie tutaj, upraszcza to sprawy. Pozwala nam skierować całą energię na to, co ma największe znaczenie.

Więc nawet jeśli z zewnątrz może się wydawać, że życie praktykującego Dhammę wiąże się z wieloma trudnościami, wyrzeczeniami, zaniechaniami, nie jest to życie zubożone. Odkryjesz, że prawdziwe bogactwo rozwija się wewnątrz.

Pierwszym, co przyciągnęło mnie do Dhammy, była obserwacja mojego nauczyciela, Ajaana Fuanga, prowadzącego bardzo proste życie – mały klasztor na wzgórzach Rayong, tylko kilka chatek, niewielu ludzi – ale był szczęśliwy.

Można było odczuć emanujące od niego silne poczucie dobrostanu. Nie zależało to od tego, czy był bogaty, czy był sławny, czy miał wielu uczniów, przyjaciół, czy cokolwiek innego. To wynikało po prostu z tego, że pracował nad swoim umysłem. Jak sam powiedział, nie urodził się taki.

Poczucie dobrostanu, które rozwinął w umyśle, przyszło dzięki praktyce. A gdy poznajesz tę praktykę, poznajesz Dhammę, uświadamiasz sobie, jak bardzo jest wszechogarniająca. Kiedy te cechy rozwijają się w umyśle, zajmują się wszelkiego rodzaju sytuacjami. Uważność, wnikliwość i skupienie są podstawą wszystkich umiejętności, zdolności do radzenia sobie w każdej sytuacji. Jesteśmy w stanie ogarnąć nasze podstawy skupiając się wyłącznie na tych kilku cechach. Dzięki temu obejmujemy wszystko.

Jedną z dobrych rzeczy w Dhammie jest to, że jest tak wielka. Możesz poświęcić jej całe życie. To coś, czemu warto poświęcić życie, ponieważ uczy cię tego, co musisz wiedzieć, uczy umiejętności potrzebnych do radzenia sobie z tym, co życie rzuci ci pod nogi – i nie tylko. Więc nawet jeśli życie w wyrzeczeniu może wydawać się życiem zredukowanym i zawężonym, to w istocie wcale tak nie jest. Rozszerza się, ponieważ nie ograniczasz umysłu do wąskich, małostkowych spraw. Zajmujesz się tylko kilkoma naprawdę dużymi, zasadniczymi kwestiami w życiu, które obejmują wszystko.

Wiele lat temu, gdy byłem młodym mnichem, musiałem zdawać egzaminy z Dhammy — egzaminy, które raz w roku przechodzą mnisi w Tajlandii. Część każdego z egzaminów polegała na napisaniu krótkiej mowy Dhammy. Dawano ci zdanie z kanonu pāḷijskiego lub kilka wersetów z Dhammapady czy Suttanipāty, a ty musiałeś rozwinąć ten konkretny temat, wprowadzając inny — powiązany — cytat z Dhammy, zanim skończysz. Na pierwszym roku należało podać jeden cytat, na drugim roku dwa, a w ostatnim roku trzy. Aby przygotować cię do tej części egzaminu, dawano ci książkę z cytatami Dhammy do zapamiętania.

Będąc typowym Amerykaninem, nie miałem w szkole wiele nauki na pamięć. Mali nowicjusze zapamiętywali wiele stron z cytatami Dhammy, a ja wiedziałem, że w moim przypadku mądrzej będzie wybrać kilka cytatów, które byłyby przydatne w każdych okolicznościach. Tym, który przydawał mi się każdego roku, był fragment Dhammapady: Jeśli widzisz, że istnieje większe szczęście, wynikające z porzucenia mniejszego szczęścia, bądź gotów porzucić to mniejsze szczęście na rzecz większego.

To zasada, która obejmuje wszystkie sytuacje i leży u podstaw nauk o wyrzeczeniu. W rzeczywistości, leży u podstaw całej praktyki - uświadomienie sobie, że tak długo, jak wkładamy wysiłek w nasze życie, równie dobrze możemy wkładać wysiłek, który pozostawi nam coś w zamian.

Pomyśl o wszystkich znanych ci ludziach, którzy prowadzili bardzo aktywne życie, ale gdy pod koniec patrzą wstecz, mówią, że nie mają nic do pokazania po całej tej aktywności, pomimo wysiłku i cierpienia. Ale w tej grupie ludzi nie znajdziesz nikogo, kto praktykował Dhammę. Wysiłek włożony w Dhammę daje długotrwałe korzyści pod względem rozwijania właściwości umysłu, otwierając nas na nowe wymiary, których inaczej nawet byśmy sobie nie wyobrażali.

Kiedy więc Dhamma wymaga, byś z czegoś zrezygnował, pamiętaj, że jest to kompromis polegający na rezygnacji z mniejszego szczęścia na rzecz większego. Rezygnujesz z nawyku rozpraszania energii w zamian za lepszy nawyk, polegający na skupieniu się na cechach umysłu, które pozwolą ci przebrnąć przez każdą sytuację i wznieść się ponad nią.

Dlatego tak ważne jest, aby rozebrać rzeczy na czynniki pierwsze i pozostać przy tym, co niezbędne. Te podstawy ogarniają wszystko. Mogą zapewnić ci schronienie jakiego potrzebujesz.

Więc nawet jeśli może się to wydawać proste - siedzimy tutaj, skupiając się na wdechu i wydechu. Może nie wydawać się to aż tak głębokie czy stymulujące intelektualnie, ale to jedna z podstaw. Nie tylko wdech i wydech same w sobie, ale nawyki, które rozwijamy, gdy utrzymujemy umysł skupiony na oddechu: uważność, czujność, wytrwałość, jasność. Te zdolności są podstawą wszystkich umiejętności w życiu, więc upewnij się, że opanowałeś je do perfekcji.

Niezależnie od tego, z czego musisz zrezygnować, aby mieć czas na opanowanie tych umiejętności, jest to korzystna wymiana. Wymiana, która daje ci coś cenniejszego niż to, co zostało porzucone. Pozostaje ci coś, na czym możesz polegać, ponieważ są to cechy, które uczą, jak polegać na sobie. Jest taki fragment „Bądź swym własnym schronieniem”. Oznacza, że ostatecznie musisz być dla siebie schronieniem, i że możesz być swoim własnym schronieniem tylko wtedy, gdy rozwiniesz te cechy, które czynią cię niezawodnym. Jeśli na nich polegasz, w końcu okryjesz, że te cechy pozwolą ci polegać na samym sobie. To obietnica objęta 2600-letnią gwarancją.

O autorze

Thanissaro06.jpg

Thanissaro Bhikkhu
zobacz inne publikacje autora

Thanissaro Bhikkhu (Geoffrey DeGraff) (1949 - ) jest amerykańskim buddyjskim mnichem tajskiej leśnej tradycji Kammatthana. Po ukończeniu historii europejskiej w Oberlin College w 1971 roku wyjechał do Tajlandii gdzie uczył się medytacji u Ajaana Fuang Jotiko, ucznia Ajaana Lee.

Artykuły o podobnej tematyce:

Sprawdź też TERMINOLOGIĘ


Poleć nas i podziel się tym artykułem z innymi: Facebook

Chcąc wykorzystać część lub całość tego dzieła, należy używać licencji GFDL: Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję lub/i modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.2 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.

gnu.svg.png

Można także użyć następującej licencji Creative Commons: Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 3.0

cc.png

Oryginał można znaleźć na tej stronie: LINK

Źródło: rozdział książki "Meditations 2: Dhamma Talks"
Copyright © 2006 Thanissaro Bhikkhu.
Access to Insight edition © 2013

Tłumaczenie: Bartek Pełka
Redakcja polska: Bartosz Klimas
Czyta: Aleksander Bromberek

Image0001%20%281%29.png

Redakcja portalu tłumaczeń buddyjskich: http://SASANA.PL/