Tekst ze względu na wartość historyczną, bez redakcji i zmian merytorycznych.
WPROWADZENIE DO BUDDYZMU
Buddyzm nauką przebudzenia
Buddyzm jest radykalnym systemem myśli, nauką realizmu i drogą wiodącą do wyzwolenia. Nauka Buddy jest psychologią, mającą na celu rozwój i kształcenie umysłu. Nie ma w niej miejsca na modły, na irracjonalne wierzenia, na wiarę w nadnaturalną moc lub w Stworzyciela, na wiarę w istnienie trwałej duszy, w zbawienie zastępcze, rytuały i ceremonie.
Buddyjska analiza człowieka
W nauce Buddy człowiek jest uważany za kompleks duchowych i fizycznych fenomenów. Zjawisko zwane człowiekiem to ciało, czucie, świadomość, doznania i właściwości umysłu. Nie istnieje w nim coś takiego jak stała dusza czy „jaźń”, jeżeli więc, na przykład, powstaje uczucie albo przyjemne, albo nieprzyjemne, to nie jakaś istność to odczuwa, lecz właśnie powstało czucie – odczuwanie uwarunkowane swoją przyczyną.
Należy to tak rozumieć, że czynniki te znajdują się w stanie płynięcia. Jest to nieprzerwany proces powstawania i zanikania różnych, płynnych stanów świadomości, doznań i percepcji. Bertrand Russell mówi w swych Szkicach sceptycznych: „Trwała jaźń wydaje się być taką samą fikcją, jak permanentny atom. Są one tylko wiązką zdarzeń, mających interesujące wzajemne powiązania”. Przeto człowiek jest raczej procesem niż statyczną istnością.
Buddyjski pogląd na ludzką egzystencję
Ludzka egzystencja, przedstawiona w tym świetle, wykazuje pewne właściwości. Budda poznał je jako zmienność (anicca), brak permanentnej jaźni (anatta) oraz dukkha, oznaczająca cierpienie, stan niezadowolenia lub niepokoju. Dwie pierwsze charakterystyki tłumaczą, że zjawisko „człowiek” jest czymś nietrwałym, bezustannie zmieniającym się procesem, w którym nie istnieje żadna permanentna jaźń. Trzecia charakterystyka wynika z poprzednich. Jest nią nausee, czy też angst egzystencjalistów, pustka człowieka współczesnego. Owa dukkha to nienasycone pragnienie pokoju i stabilności w świecie zmienności. A świat, w którym człowiek sam bezustannie się zmienia, też podlega gwałtownym zmianom. Ta bojaźń zmiany to także trwoga przed śmiercią.
Co warunkuje istnienie człowieka
Zatem co stwarza i warunkuje istnienie człowieka? Budda uważa, że egzystencja człowieka powstaje na skutek pożądania (taṇhā), pragnienia za ciągle powtarzającym się istnieniem, tzw. wolą życia. Dominującym czynnikiem, warunkującym stany umysłu jest wola (cetana). Ta wola to kamma (albo karma). To właśnie kamma kształtuje przyszłość człowieka w sensie ujemnym albo dodatnim. To oznacza, że bezustannie stwarzamy i warunkujemy naszą własną przyszłość, rozwijając nałogi i tendencje, które nas kształtują. Siłą napędową tego karmicznego procesu jest taṇhā czyli pragnienie życia. Ta ślepa siła pozwala zarówno na proces życia jednostki, jak również na ewolucję gatunków.
Życie w bezkresie
Siła tej żądzy życia została rozpoznana przez Buddę w zasięgu dalszym niż wzrost człowieka i chylenie się ku rozpadowi jego ciała. Rozpoznany proces życia jest procesem przyczynowym, a jedna grupa czynników warunkuje płynięcie innej w bezgranicznym strumieniu życia. W tym ciągłym, samoutrzymującym się procesie płynięcia, w bezkresnym jego strumieniu zmienności, nie da się ustalić źródeł jego początku. Schwytani przez nasze własne żądze i pragnienia, przywiązani jesteśmy do koła narodzin i śmierci.
Człowiek ustokrotniony
Jednak człowiek jest w potencjalnej możności kontrolowania swego własnego przeznaczenia i stwarzania swego własnego nieba albo piekła. Jak długo pożąda chciwie istnienia, a ono wiąże się z narodzeniem, chorobą, cierpieniem, starzeniem się i śmiercią, tak długo człowiek wędruje po saṃsārze, wieczystym kole odrodzeń. Człowiek jednak ma możność wyboru płynięcia „przeciw prądowi”. To znaczy, że może przeniknąć i unicestwić przeszkody zaciemniające właściwe zrozumienie rzeczywistości. Położenie kresu procesowi życia ma nie tylko znaczenie negacji, lecz również jest osiągnięciem perfekcji. Kto dojdzie do tego poziomu, likwiduje ujemne składniki myślowe: żądzy, nienawiści i ułudy. Uniezależniony od więzów uzyskuje stopień najwyższego oświecenia. Pozostaje w doskonałej wolności, w pokoju ze światem i z sobą samym, nic więcej nie ma do spełnienia.
(Malcolm Hudson, 1972)
U W A G A
(do czytania tekstu)
W tekście autor używa zamiennie, terminów „kontemplacja” i „medytacja”, tak iż nie posiadają one tutaj ściśle swego właściwego znaczenia filozoficznego (dla jogi) – na co zwraca się uwagę Czytelnika.
OD TŁUMACZA
Ta metoda została podana przez samego Buddę, który najpierw przekazał ją pewnemu królowi, imieniem Pakkuthati, a potem swemu synowi Rahuli oraz kilku innym uczniom.
Technika medytacji wglądu jest wyłożona w kazaniu Buddy, znanym jako Mahāsatipaṭṭhāna Sutta, jakie wygłosił On przeszło 2500 lat temu. Oto co rzekł: „Jest tylko jedna droga do oczyszczenia stworzeń, do przezwyciężenia smutku i narzekania, do zniszczeniu bólu i zmartwienia, do wstąpienia na właściwą ścieżkę, do urzeczywistnienia Nibbāny, a mianowicie Cztery Podstawy Uważności”.
Czterema Podstawami Uważności są: (1) kontemplacja ciała, (2), kontemplacja uczuć, (3) kontemplacja umysłu i (4) kontemplacja mentalnych przedmiotów.
Należy iść tą drogą tym wszystkim, którzy szukają szczęścia, przez wyzbycie się nieczystości umysłu, jako że są one przyczyną wszystkich nieszczęść i niedoli. Budda powiada: „Stale praktykuj kontemplację ciała, stale praktykuj kontemplację uczuć, stale praktykuj kontemplację umysłu i stale praktykuj kontemplację mentalnych przedmiotów”.
Jakkolwiek medytację wglądu można rozpocząć bez żadnych innych przygotowań – jak o tym informuje tekst traktatu – to jednak pożytecznie jest zacząć najpierw od przerobienia choćby niektórych ćwiczeń koncentracji, czyli skupienia (samādhi), aby tym łatwiej móc potem przejść do właściwej medytacji wglądu (vipassana); jednakże nie jest to bezwzględnie konieczne.
Praktyki medytacyjne najlepiej rozpocząć od ćwiczeń oddychania, bo jest to metoda najłatwiejsza i najszybciej daje wyniki: kontrolę nad ciałem, moce nadnaturalne, wgląd, odwrócenie się od wszystkich rzeczy światowych oraz cztery stany świętości[ Czterema stanami świętości są: 1. Sotapanna – ten, który wszedł w strumień; 2. Sakadāgāmī– ten, który wraca tylko raz; 3. Anāgāmī– ten, który już nie wraca; oraz 4. Arahant – w pełni urzeczywistniona istota, czyli święty.].
Ćwiczenia oddechowe można wykonywać czterema sposobami:
1. licząc (w myślach) wdechy i wydechy.
2. patrząc mentalnie na przechodzenie powietrza z nosa do dolnej części płuc i z powrotem.
3. obserwując podnoszenie cię i opadanie żołądka.
4. śledząc w nozdrzach wchodzące i wychodzące powietrze.
Z tych czterech sposobów uzyskiwania koncentracji, najszybszy jest sposób czwarty. Komentatorzy raz po raz wzmiankują, że tak w praktyce, jak w teorii, trzy pierwsze mieszczą się w czwartym.
Buddowie przez całe swe życie trzymali się tej metody oddychania, Sakyamuni (Gotama Budda) wypowiada się o niej jako o najlepszej. Można ją praktykować w każdym miejscu i o każdej porze.
Medytację można uprawiać w czterech różnych pozach: siedząc, chodząc, stojąc lub leżąc. Jednak najwięcej czasu powinno się spędzać w pozycji siedzącej, bo wtedy najprędzej uzyska się skupienie i zanurzy się umysł w spokoju. Medytujący powinien wyszukać odpowiednie miejsce, gdzie nie ma żadnego hałasu. Powinien też siedzieć w takiej pozycji, w jakiej może długo pozostawać nieruchomo. Powinna być to wygodna pozycja. Osoba medytująca powinna być (gdy siedzi) wyprostowana – bardzo ważne: głowa, szyja i kręgosłup powinny być w pionie. Ręce należy trzymać jedną na drugiej (prawa na lewej) w położeniu horyzontalnym, dłońmi ku górze. Kciuki winny się stykać koniuszkami (w ten sposób krąg energetyczny jest zamknięty). Nie należy być sztywnym. Umysłu nie należy zbyt wysilać. Oczy należy mieć łagodnie zamknięte.
Oddychać należy regularnie i naturalnie, tak jak jest to dla kogoś naturalnym. Umysł należy koncentrować na nozdrzach, bacząc pilnie, jak powietrze wchodzi (wdech) i jak powietrze wychodzi (wydech). Można je również obserwować na górnej wardze pod nosem (jak komu wygodnie). Usilnie należy uważać, by umysł trzymał się tego miejsca. Nie wolno pozwalać, by się stamtąd oddalał i by się wałęsał. Stale trzeba być świadomym, jak wchodzi „wdech” i jak wychodzi „wydech”. O ile oddech nie jest dostatecznie rozróżnialny, to należy uczynić go głębszym. O ile jest się zmęczonym, to należy uczynić go lżejszym. To jednak prowadzi do senności. Gdy więc ma to miejsce, to należy znowu go pogłębić lub przyspieszyć. Czasem oddech idzie tak wolno i tak nieznacznie, jakby go wcale nie było i może się wydawać, że się spało przez kilka chwil. Jest to spowodowane tym, iż nie jest się dosyć uważnym.
Gdy uprawia się medytację, nie należy wiele mówić, nie należy czytać, nie należy przysłuchiwać się rozmowom lub dyskusjom, nie należy stawiać pytań i na pytania odpowiadać, nie należy się uczyć, nie należy recytować. Jeśli tego się nie przestrzega, to trudno jest się skupić. Cały czas należy niepodzielnie poświęcić medytacji. Tylko wtedy jest ona owocna i łatwa.
NIE MYŚL O PRZESZŁOŚCI LUB PRZYSZŁOŚCI
NIE NATĘŻAJ SIĘ ZBYT WIELE
NIE BĄDŹ NIEDBAŁY LUB LENIWY
KONCENTRUJ SIĘ NA TERAŹNIEJSZOŚCI
Należy tu przestrzec ludzi Zachodu, którzy nie mogą mówić o swych dolegliwościach fizycznych swemu nauczycielowi, że czasem bardzo wcześnie, bo już w pierwszym dniu, niektórzy medytujący doświadczają cielesnych niedyspozycji zgoła poważnej natury, na przykład: zbielenia moczu, wymiotów, rozluźnienia wnętrzności, biegunki. Pojawienie się tych objawów można uważać za staranie się organizmu, by pozbył się nieczystości. Ale jakie by nie było wyjaśnienie, nie ma żadnego powodu do niepokoju. Nie jest to bowiem żadna choroba. Należy mężnie znosić ból czy niewygodę, a po paru dniach miną.
Kiedy praktykujesz, powinieneś mieć jakiegoś instruktora. Bo chociaż ta medytacja wglądu jest bardzo prosta, niemniej, gdy nie ma kogoś, kto by praktycznie pokazał, jak należy ją robić, trudno jest praktykować. Mimo że wiesz jak, bez instruktora prawdopodobnie nie będziesz czynił postępów. Budda powiedział, że jeśli chce się robić postępy, powinno się poszukać dobrego instruktora.
(upomnienie)
JEŻELI POSIADASZ ŚRODKI, ŻEBY SIĘ UWOLNIĆ OD OGRANICZEŃ EGZYSTENCJI PRZEZ UPRAWIANIE SKUPIENIA (samādhi) ORAZ WGLĄDU (vipassana), A NIE STOSUJESZ ICH, TO TYLKO SIEBIE SAMEGO WINIENEŚ ZA TO OBWINIAĆ, ŻE TEGO NIE OSIĄGASZ.
Saya U Thein (instruktor w ośrodku medytacyjnym MAHA BODHI, Mandalay, Birma) radzi, żeby praktykę medytacji wglądu zaczynać od obserwowania przez 10 do 15 minut wchodzącego i wychodzącego powietrza. Potem powinno się przenieść swą uwagę z nozdrzy na środkową część głowy, obejmując nią tam niewielką przestrzeń o wymiarach monety (np. pięć złotych). Na tej przestrzeni należy skupić swą uwagę i nie pozwolić umysłowi stamtąd się oddalać. Jak przez mikroskop można widzieć jasno powiększone małe przedmioty, tak i w tym samādhi można widzieć cztery elementy w ciele. Gdy trzyma się tam uwagę, to po pewnym czasie zaczyna się zauważać tam różne odczucia: zimna, gorąca, trzęsienia, ściskania głowy, pęcznienia głowy, ciężkości głowy, i tym podobne. Jakie by jednak nie były te odczucia, nie należy nimi się przejmować, lecz trzeba trwać uważnością w tym miejscu. Po pewnym czasie miejsce to się powiększy i rozszerzy, a następnie rozprzestrzeni się na całą głowę. U niektórych osób jest to szybkie, u niektórych powolne. Jednakże czy jest to szybkie, czy jest to powolne, zawsze staraj się iść za tym swą uwagą, w jakikolwiek sposób to się dzieje. Gdy zaczynasz medytację, zawsze tego przestrzegaj. Dopiero wtedy należy przechodzić do obserwowania zmienności w ciele, kiedy się najpierw widzi ją w całej głowie; nigdy wcześniej. Stwierdza się również, że w pewnych miejscach widzi się ową zmienność wyraźnie, w innych zaś niewyraźnie. Zawsze należy koncentrować się na tych miejscach, gdzie widzi się ją wyraźnie, a i w innych miejscach zacznie się ją obserwować tak samo wyraźnie. Nie należy koncentrować się na tych miejscach, gdzie jej się nie widzi albo gdzie widzi się ją niewyraźnie.
Gdy praktykujesz medytację, ruchy twe powinny być ograniczone i powinieneś mówić mało oraz bardzo spokojnie. Jakiekolwiek myśli ma się w głowie, nie powinno się o nich mówić. Jedz mało, mów mało, nie zajmuj się wieloma sprawami, nie trać drogocennego czasu (na jakiekolwiek inne zajęcia). Medytuj tak wiele, jak możesz. Niech umysł twój nie wychodzi z medytacji. Medytacja w miarę możliwości powinna się rozciągać na cały dzień i noc lub część nocy.
Pierwszym krokiem w medytacji jest uważność na oddechu. Drugim krokiem w medytacji jest uświadamianie sobie powstawania i rozpadania się. Trzecim krokiem w medytacji jest nie pozwolić umysłowi, by się włóczył – winien się koncentrować na wybranym miejscu. Czwartym krokiem w medytacji jest nie myśleć.
Te cztery wskazania są czterema regułami medytacji, która jako taka jest aktualnym doświadczeniem, a nie wyobrażeniem.
UZUPEŁNIENIE
Nie od rzeczy będzie podać tu dla dobra początkujących ważną wypowiedź wspomnianego już instruktora, tyczącą się oceny postępu koncentracji. Wypowiedź ta dotyczy stopnia skupienia, jaki powinno się posiąść przed przystąpieniem do ćwiczeń medytacji wglądu (vipassana). Saya U Thein twierdzi, iż nie jest konieczne czekanie (z zaczęciem praktyki medytacji wglądu), dopóki nie pojawią się wszystkie typy wizji (oznaczających zaawansowane skupienie). Tak samo nie ma potrzeby wypracowania przedtem wszystkich rodzajów wchłonięcia (jhāna), których celem jest zasadniczo uzyskanie ponad normalnych mocy, a nie wyzwolenie od cierpienia. Wszystko, co jest konieczne, to wizje ze światłami, które oznajmiają pewien uzasadniony stopień koncentracji, czyli samādhi. Zwykle pojawiają się one w okresie od trzech do pięciu dni ciągłego praktykowania.
WIZJE
(gdy się pojawiają)
Gdy ćwiczysz tę metodę koncentracji na oddechu (obserwowanym w nozdrzach lub na górnej wardze), to zwykle po trzech, czterech lub pięciu dniach może wystąpić dwanaście rodzajów wizji, z których każda lub niektóra może trwać od jednej do dziesięciu minut. Nie należy ich dłużej podtrzymywać. Należy wrócić do koncentracji na oddechu. Nie należy iść za tymi wizjami, ani też nie należy pozwalać, by wpływały na nasze myślenie. Nie należy oczekiwać, by znów wróciły. Są one wyłącznie rozproszeniami.
Pierwszy rodzaj wizji
Jeżeli kontynuujesz swą praktykę koncentracji na oddechu, to możesz mieć tego rodzaju widzenia: kolumnę dymu, cyklon lub mały wir powietrzny, jasne fajerwerki, naszyjnik z pereł, łańcuch diamentów lub szmaragdów, światło gwiazdy, księżyca lub planety, świetlne rozbłyski, stosy puszystych kokonów, przelatującą śnieżycę, deszcz ziaren spadających z drzewa, drewniany słup, girlandy spadających kwiatów, wznoszący się tuman, pajęczynę, chmury sunące po niebie, kwiat lotosu, koło wozu, promienie słoneczne. Niektórzy mają wizje lasu, gór, oceanów, rzek, różnych krajobrazów, pagód, zajazdów, grot, klasztorów, posągów, budynków, siedzib, chatek medytacyjnych, a także różnych rzeczy mających związek z medytacją, jak różaniec; widzą również Buddów i Arahatów. Różnorodność tych wizji jest przeogromna. Nie ma potrzeby ich tu wszystkich wyliczać. Różni widzą różne rzeczy. Wszystkie te rzeczy może widzieć medytujący. Niemniej jednak powinien dalej prowadzić medytację, koncentrując się na oddechu w nozdrzach. Te czasowe wizje nazywają się Uggaha-nimitta.
Drugi rodzaj wizji
Oprócz powyższych wizji można widzieć również światło, które będzie miało małe lub duże wymiary i pojawi się w odległości około 15 centymetrów od oka (mentalnego). Wizja ta zjawia się i znika. Staraj się ją zatrzymać (przez wzmożoną koncentrację), a ostatecznie się ustali. Nazywa się to vitakka i jest pierwszym stadium pierwszego wchłonięcia (jhāna). Jeśli dalej prowadzi się praktykę koncentracji, to światło to może stać się jaśniejsze, jak światło elektryczne, jak światło słońca lub księżyca, i możesz poczuć chłód. W języku palijskim ten rodzaj wizji nazywa się patibhāga-nimitta. Kiedy widzisz tę wizję w sposób ustalony, osiągnąłeś drugie stadium pierwszego wchłonięcia (jhāna). Następnie widzisz znowu wizję i światło staje się jaśniejsze, ty zaś czujesz radość; jest to trzecie stadium pierwszego wchłonięcia (jhāna). Po nim następuje stadium czwarte i piąte. W tym stadium koncentracja nazywa się upacāra samādhi – to czwarte stadium pierwszego wchłonięcia (jhāna). Jeśli dalej prowadzisz koncentrację, to wizja i ty stajacie się jednym. Wówczas piąte stadium pierwszego wchłonięcia (jhāna) jest zupełne, a ty jesteś silny i nieruchomy (w swej postawie). To ostatnie stadium nazywa się appanā samādhi.
(Dalsze szczegóły podaje VISUDDHIMAGGA)
UWAGA
Wtajemniczająca ceremonia, jaką przytaczam na zakończenie, posiada głębokie znaczenie psychologiczne. Służy ona przede wszystkim wytworzeniu odpowiedniej atmosfery duchowej przed przystąpieniem do ćwiczeń medytacyjnych. Służy też nawiązaniu łączności duchowej z Mistrzami, którzy szli przed nami po Ścieżce i którzy doszli do Celu. Nie należy jej opuszczać. Więź duchowa jest bardzo silna. Nie czujemy się osamotnieni. Nie należy bowiem zapominać, że jest to ćwiczenie mistyczne. Nie wszystko da się tu zracjonalizować. Zresztą jest to sprawa doświadczenia, a nie jakiegoś wyrozumowanego przeświadczenia. Ponadto, ceremonia ta posiada jeszcze jedno niezmiernie ważne znaczenie psychologiczne. Jest nim oczyszczenie tzw. serca. („Serce” w tym wypadku oznacza ów rejon psychiki, gdzie gromadzą się ślady wszystkich naszych doświadczeń w postaci jakby skwantowanych elementów. Są to tzw. saṃskāry, czyli skutki naszych czynów, słów i myśli; tkwią one tam jako pewna potencjalna energia, prąca stamtąd nieustannie na zewnątrz, aby się ujawnić, czyli przejawić, to jest zaowocować. Chodzi więc o zneutralizowanie tego rejonu). Na każdym z nas ciążą jakieś winy. Trzeba od nich się uwolnić. Inaczej świadomość ich będzie przeszkadzać w medytacji. Trzeba więc oczyścić sumienie. Także i inni mają winy w stosunku do nas. Trzeba im je odpuścić, czyli darować, by nie było w nas urazy; gdyż to również wiąże, a nie wyzwala. Jednym słowem chodzi o dokonanie swoistej duchowej terapii. Na ten punkt ceremonii należy zwrócić szczególną uwagę. Jest on bardzo ważny. Podłoże medytacji musi być czyste. Jest to bardzo ważny czynnik przygotowawczy.
Cała ceremonia wtajemniczająca jest praktykowana przed cyklem sesji medytacyjnych. Jako pewne minimum, w ośrodku medytacyjnym MAHA BODHI, przyjmuje się pięć do dziesięciu dni na ćwiczenie się w koncentracji i pięć dni na ćwiczenie się w medytacji wglądu. Dla poszczególnej sesji wystarcza jednak nawiązanie kontaktu z Mistrzami oraz wykonanie aktu oczyszczenia „serca”. Po tych dwóch aktach można zaczynać sesję medytacyjną.
Warszawa, dnia 30 grudnia 1976 r.
(DODATEK)
Ceremonia wtajemniczająca
Hołd Doskonałemu, Świętemu, w Pełni Przebudzonemu.
(Te słowa winny być początkiem medytacji)
Szukam schronienia u Buddy,
Szukam schronienia w Dobrym prawie,
Szukam Schronienia w Braterstwie.
Oto jest mianowicie
Wzniosły
Święty
Doskonale Przebudzony
On jest przepełniony mądrością i cnotą
Ten, który odszedł, szczęśliwy.
Ten, który przeniknął światy, znawca światów.
Niezrównany
Poskramiacz osób
Nauczyciel bogów i ludzi
Oświecony
Wzniosły
Po raz drugi szukam schronienia u Buddy,
Po raz drugi szukam schronienia w Dobrym Prawie,
Po raz drugi szukam schronienia w Braterstwie.
Doskonale głoszone przez Wzniosłego jest Dobre Prawo,
Urzeczywistniane przez siebie samego,
Natychmiast przynoszące owoce,
Zapraszające do studiowania,
Prowadzące do Nibbāny,
Zrozumiałe tylko przez rozumnych,
Każdy dla siebie samego.
Po raz trzeci szukam schronienia u Buddy,
Po raz trzeci szukam schronienia w Dobrym Prawie,
Po raz trzeci szukam schronienia w Braterstwie.
Wysokiej moralności są uczniowie Wzniosłego,
Właściwą drogą wędrują uczniowie Wzniosłego,
Braterstwo uczniów Wzniosłego, a mianowicie:
Cztery pary osób – droga i owoc:
Sotapanna, Sakadāgāmī, Anāgāmī, Arahant
Osiem klas świętości uczniów
(droga i rezultat według klasy).
A ci uczniowie Wzniosłego są
Godni wsparcia,
Godni gościnności,
Godni darów,
Godni czci,
Niezrównane pole zasługi na świecie.
Biorę wskazania: Niezabijania; Niekradzenia; Czystości; Prawdomówności; Nieużywania środków podniecających; Niejedzenia po południu; Unikania widowisk, tańców, muzyki; wystrzegania się spania na wysokim i zbytkownym łożu.
Wylewam na wszystkie istoty serdeczną życzliwość,
Rozdzielam równo pomiędzy wszystkie istoty zasługi pracy, jaką mam wykonać.
Poważnie staram się, bym przez mą pracę osiągnął Nibbānę.
Czczę Buddę ciałem, które jest nietrwałe.
Czczę Dharmę ciałem, które jest cierpiące.
Czczę Sanghę ciałem, które jest bez „ja”.
(wezwanie Pięciu Dobrodziejów)
Niech Budda spocznie na mej głowie.
Niech Dhamma spocznie na mej głowie.
Niech Sangha spocznie na mej głowie.
Niech moi rodzice spoczną na mej głowie.
Niech moi nauczyciele spoczną na mej głowie.
Niezliczone są dobrodziejstwa, jakimi obdarzyło mnie tych Pięciu.
Powierzam się Buddzie i nauczycielowi.
O, Buddo, powierzam Ci moje ciało na resztę mego życia.
A zaś co do nauczyciela, postanawiam wykonywać wszystkie jego zalecenia i instrukcje.
(powtórz to trzy razy)
PROŚBA DO NAUCZYCIELA O ŚRODKI DO OSIĄGNIĘCIA SKUPIENIA (samādhi) ALBO O ŚRODKI DO OSIĄGNIĘCIA WGLĄDU (vipassana)
(stosownie do potrzeby)
(ceremonia dla pierwszej inicjacji i dla drugiej jest ta sama; dla Skupienia pierwsza, dla Wglądu druga)
(prośba)
O, BUDDO, UŻYCZ MI ŚRODKÓW DO OSIĄGNIĘCIA SKUPIENIA
lub
O, BUDDO, UŻYCZ MI ŚRODKÓW DO PRZECIĘCIA NIEKOŃCZĄCEGO SIĘ CYKLU NARODZIN, ŚMIERCI I PONOWNYCH ZRADZAŃ SIĘ ORAZ DO OSIĄGNIĘCIA WYZWOLENIA Z CIERPIENIA I DO UZYSKANIA Nibbāny
(używaj odpowiedniego wyrażenia)
(powtórz to trzy razy)
(ślubowanie Szlachetnego)
Wierzę, iż idąc za tymi środkami do uzyskania SKUPIENIA lub WGLĄDU (stosownie do danego przypadku) osiągnę cztery błogosławione stany świętości, oraz że ewentualnie osiągnę pokój Nibbāny.
(powtórz to trzy razy)
Rozciągam życzliwą miłość i przebaczenie na tych wszystkich, którzy wyrządzili mi jakiekolwiek zło w czynie, w słowie i w myśli, od początku czasu, aż do tej obecnej chwili.
I także proszę o życzliwą miłość i przebaczenie tych wszystkich (medytujący powinien zrobić głęboki skłon do ziemi), którym wyrządziłem jakiekolwiek zło w czynie, w słowie i w myśli, od początku czasu aż do tej obecnej chwili.
(po tych słowach medytujący przystępuje do stosownej medytacji)
CZĘŚĆ PIERWSZA
STADIUM PRZYGOTOWAWCZE
Jeżeli szczerze pragniesz rozwinąć kontemplację i dojść w swoim obecnym życiu do medytacji wglądu, to podczas tych ćwiczeń musisz zaniechać wszelkich światowych myśli i czynności. Ten rodzaj czynności ma bowiem za zadanie oczyszczenie prowadzenia się, co jest przedwstępnym krokiem dla dalszego rozwoju kontemplacji. Musisz też przestrzegać reguł postępowania przepisanych dla laików (albo dla mnichów – zależnie od sytuacji), ponieważ są one ważnym czynnikiem do osiągnięcia wglądu. Dla laików te reguły ograniczają się do ośmiu wskazań, jakie każdy szanujący się buddysta powinien przestrzegać podczas świąt (uposatha) oraz podczas okresów medytacji. Dodatkową regułą jest nie mówić ze wzgardą, ironicznie lub złośliwie, do któregokolwiek, czy o którymkolwiek z Czcigodnych, który doszedł do (czterech) stanów świętości. Jeżeli tak czyniłeś, to wówczas przeproś Go lub Ją osobiście albo też uczyń to za pośrednictwem swego duchowego instruktora. Jeżeli w przeszłości zwracałeś się wzgardliwie do jakiegoś Czcigodnego, którego teraz nie możesz spotkać albo który umarł, to wyznaj swój występek swemu nauczycielowi duchowemu albo też wewnętrznie przyznaj się do tego przed samym sobą.
Dawni Mistrzowie tradycji buddyjskiej sugerują, by na czas ćwiczeń powierzać się Oświeconemu, Buddzie, ponieważ może się zdarzyć, że zostanie się zaalarmowanym przez stan swego własnego umysłu, który w ciągu medytacji wytworzy nieprzyjemną lub przerażającą wizję. Tak samo poddaj się swemu instruktorowi medytacji, z którego kierownictwa powinieneś korzystać, bo wówczas będzie on mógł szczerze do ciebie mówić o twej pracy na drodze kontemplacji, a także udzielać ci wskazówek, które uzna dla ciebie za konieczne. Takie są korzyści powierzania się Wzniosłemu, Buddzie oraz praktykowania pod kierunkiem instruktora. Celem praktyki, a zarazem jej największym dobrem, jest wyzbycie się żądzy, nienawiści i złudzenia, które są korzeniami wszelkiego zła i cierpienia. Intensywna praktyka wglądu może doprowadzić do tego rodzaju wyzbycia się. Dlatego należy gorliwie pracować z uwagi na taki właśnie koniec, aby to ćwiczenie zostało uwieńczane pomyślnym skutkiem. Ten rodzaj ćwiczenia się w kontemplacji, zasadzającej się na Fundamentach Uważności (SATIPATTHANA), był z powodzeniem uprawiany przez Buddów i przez Wzniosłych, którzy osiągnęli owo wyzbycie się. Wobec tego trzeba ci pogratulować, że masz sposobność praktykowania tego rodzaju ćwiczenia, tego samego ćwiczenia, które Oni przed tobą praktykowali.
Również ważną dla ciebie rzeczą jest, abyś rozpoczynał twe ćwiczenia krótkim zastanowieniem się nad „Czterema Protektorami”, których, przypomnienie poleca ci Oświecony, Budda. Jest to rzeczą ze wszech miar korzystną dla twego dobrego psychicznego samopoczucia, abyś w tym stadium medytacji każdorazowo nad nimi się zastanawiał. Przedmiotami tych czterech wspomagających refleksji są: Sam Budda, miłość życzliwości, obrzydliwość cielesnych aspektów oraz śmierć.
Po pierwsze, oddaj się Buddzie poprzez całkowite uznanie dziewięciu Jego głównych właściwości:
„Zaprawdę, Budda jest świętym, całkowicie oświeconym, doskonałym w wiedzy i prowadzeniu się, szczęśliwym, niezrównanym przewodnikiem ludzi, którymi trzeba kierować, nauczycielem bogów i rodzaju ludzkiego, Przebudzonym, Wzniosłym”.
Po drugie, zastanów się nad wszystkimi żyjącymi istotami jako nad przyjmującymi od ciebie twą miłość życzliwości; które mają być wzmocnione przez twe myśli pełne względem nich życzliwości i miłości i utożsamiaj się ze wszystkimi bez wyjątku żyjącymi istotami w ten oto sposób:
„Niech stanę się wolnym od wrogości, choroby, smutku.
Zarówno ja sam, jak i moi rodzice, nauczyciele, bliscy, obojętne mi osoby oraz nieprzyjazne mi osoby.
Niech i one również staną się wolne od wrogości, choroby i smutku.
Niech będą wyzwolone od cierpienia.
Po trzecie, zastanów się nad odrażającą naturą ciała, by pomóc sobie w umniejszaniu niewłaściwego przywiązania do swego ciała, jak to, niestety, czyni wielu ludzi. Zastanów się nad niektórymi jego nieczystościami, jak żołądek, jelita, ropa, krew. Rozmyślaj nad tymi nieczystościami, tak by móc tym sposobem wyeliminować absurdalne samozadowolenie z ciała.
Po czwarte, niezwykle pomocnym czynnikiem ze względu na twoje psychologiczne dobro jest zastanawiać się wciąż nad zbliżającą się śmiercią. Buddyjscy nauczyciele kładą na to duży nacisk, że życie jest niepewne, ale że śmierć jest pewna; że życie jest odwołalne, ale że śmierć jest nieodwołalna. Życie ma za swój kres – śmierć. Istnieją narodziny, choroba, cierpienie, starość i śmierć. Są one wszystkie aspektami procesu egzystencji.
By zacząć praktykować, przyjmij postawę siedzącą ze skrzyżowanymi nogami, Być może okaże się wygodniejsze dla ciebie, gdy nogi nie będą wzajemnie na siebie założone, lecz gdy będą luźno umieszczone na ziemi, tak by się wzajemnie nie uciskały. Jeżeli więc stwierdzisz, że siedzenie na ziemi przeszkadza ci w kontemplacji, to zmień sposób siedzenia na ziemi na bardziej dla ciebie wygodny, na bardziej ci odpowiadający albowiem starożytni nauczyciele jogi wyraźnie podają, iż postawa podczas medytacji powinna być przede wszystkim stała i wygodna, to znaczy, by długo w niej można było pozostawać i by można było to robić z łatwością (czyli wygodnie – przyp. tłumacza). Teraz zacznij każde ćwiczenie kontemplacji w niżej opisany sposób.
PIERWSZE PODSTAWOWE ĆWICZENIE
Staraj się utrzymać swój umysł (lecz nie swoje oczy) na żołądku (to znaczy, na nim się koncentruj – przyp. tłumacza). Dojdziesz przez to do uświadomienia sobie poruszeń wznoszenia się i opadania tego organu. Jeśli z początku te poruszenia nie są dla ciebie dosyć wyraziste, to wówczas połóż obie dłonie na żołądku, ażeby wyczuwać te poruszenia wznoszenia i opadania. Już po krótkim czasie ten wznoszący się ruch wdechu i ten opadający ruch wydechu będą dla ciebie wyraźne. Następnie rozróżnij mentalnie wznoszenie się jako ruch w górę, a zaś opadanie jako ruch w dół. Twoja uwaga musi dotyczyć każdego jednego poruszenia, gdy ono zachodzi. To ćwiczenie uczy naturalnego postrzegania wznoszenia się i opadania żołądka. Nie obchodzi cię przy tym oczywiście kształt żołądka. Co aktualnie postrzegasz, to cielesne uczucie wywołane przez ruch żołądka, dlatego nie zatrzymuj się na kształcie żołądka, lecz idź dalej w ćwiczeniu. Dla początkującego jest to bardzo skuteczna metoda, ażeby rozwinął władzę uwagi, skupienie, tudzież wgląd. W miarę postępów w praktyce, sposób postrzegania też stanie się wyraźniejszy. Zdolność pochwytywania każdego następującego po sobie mentalnego czy fizycznego procesu, w każdym jednym z sześciu organów zmysłowych, jest uzyskiwana tylko wtedy, kiedy kontemplacja wglądu jest zupełnie rozwinięta. Ponieważ jesteś początkującym, którego uwaga i siła koncentracji są jeszcze słabe, dlatego trudne może okazać się utrzymywanie umysłu na każdym jednym, kolejnym poruszeniu wznoszenia się i opadania żołądka. Z uwagi na ową trudność możesz być skłonny myśleć: „nie wiem, jak utrzymać swój umysł na każdym jednym z tych poruszeń”. Dlatego też po prostu zapamiętaj, że jest to proces uczenia się i nie przejmuj się tym, że nie możesz tego doskonale wykonać. Wznoszące się i opadające ruchy żołądka stale mają miejsce i nie ma potrzeby, by ich szukać (wystarczy je po prostu obserwować w celu ich stwierdzenia; na czym też tylko należy się koncentrować – przyp. tłumacza). Dla osoby początkującej aktualnie łatwe jest utrzymywanie umysłu na tych dwóch prostych poruszeniach (na czym w tym stadium praktyki uczenia się koncentracji należy poprzestać – przyp. tłumacza). Kontynuuj zatem to ćwiczenie wznoszenia się i opadania żołądka z pełną świadomością. Nigdy jednak słownie nie powtarzaj wznoszenie się oraz opadanie. Tak samo nie myśl o wznoszeniu się i opadaniu jako o słowach. Bądź tylko świadomy aktualnego procesu ruchu wznoszenia się i opadania żołądka. Unikaj gwałtownych i głębokich oddechów w celu uczynienia poruszeń żołądka bardziej wyraźnymi, gdyż to powoduje znużenie oraz przeszkadza w praktyce. Bądź jedynie tylko całkowicie świadomym ruchów wznoszenia się i opadania żołądka, tak jak ma to miejsce podczas normalnego oddychania (jest to bardzo ważne zalecenie, by koncentrować się w praktyce ćwiczeń oddechowych wyłącznie na naturalnym oddechu, który każdemu jest w jakiś szczególny sposób, tak lub inaczej, naturalnie właściwy; czyniąc tak, unikamy wszelkiego forsownego wysiłku, wszelkiego nienaturalnego działania, sztucznego działania, i w sposób naturalny uczymy się koncentracji na właściwym nam rytmie oddechowym – przyp. tłumacza).
DRUGIE PODSTAWOWE ĆWICZENIE
Kiedy zajmujesz się ćwiczeniem obserwowania każdego jednego poruszenia żołądka, zajść mogą między zauważaniem każdego jednego podnoszenia się i opadania również inne mentalne czynności. Pomiędzy każdym mentalnym postrzeżeniem wznoszenia się i opadania mogą pojawić się myśli lub inne mentalne formacje, takie jak intencje, idee, wyobrażenia, itd. Nie należy ich tłumić. Należy je wszystkie oddzielnie postrzegać, tak jak się zjawiają.
Jeżeli sobie coś wyobrażasz, to powinieneś wiedzieć, żeś to zrobił, i zauważyć – wyobrażenia. Jeżeli zwyczajnie o czymś myślisz, to zauważ – myślenie. Jeżeli dokonujesz refleksji, to zauważ mentalnie – refleksja. Jeżeli zamierzasz coś zrobić, to zauważ mentalnie – zamierzenie. Kiedy umysł odchodzi od przedmiotu medytacji, którym jest podnoszenie się i opadanie żołądka, to powinieneś zauważyć mentalnie – odchodzenie. Masz oto przedstawić sobie, że idziesz w inne miejsce, to zauważ mentalnie – chodzenie. Skoro tam dochodzisz – dochodzenie. Kiedy w swych myślach spostrzegasz jakąś osobę – spostrzeganie. Jeśli masz do niej lub do niego mówić – mówienie. Jeśli w wyobraźni z kimś się spierasz – spieranie się. Jeśli przedstawiasz sobie czy też wyobrażasz sobie jakieś światło lub kolor, zdawaj sobie sprawę – widzenie.
Wizja mentalna winna być obserwowana w każdym jednym wypadku pojawiania się, dopóki nie minie. Po jej zniknięciu kontynuuj: PIERWSZE PODSTAWOWE ĆWICZENIE uświadamiania sobie każdego jednego poruszenia podnoszenia się i opadania żołądka. Postępuj ostrożnie i bez gnuśności. Jeżeli zamierzasz przełknąć ślinę, gdy jesteś zajęty w sten sposób, to dokonaj mentalnego spostrzeżenia zamierzania. W trakcie przełykania jej – przełykanie. Jeśli zamierzasz splunąć, to dokonaj mentalnie spostrzeżenia – zamierzanie. Podczas czynności spluwania – spluwanie. Potem zaś znów wróć do obserwowania podnoszenia się i opadania żołądka. Przypuśćmy, że masz zamiar zgiąć szyję – zamierzanie. W akcie zginania – zginanie. Kiedy zamierzasz wyprostować szyję – zamierzanie. Podczas wyprostowywania jej – wyprostowywanie. Poruszenia szyi, zginania i wyprostowywania musi się robić powoli. Po zdaniu sobie sprawy z każdej jednej z tych czynności, praktykuj dalej w pełni świadomości postrzeganie podnoszenia się i opadania żołądka.
TRZECIE PODSTAWOWE ĆWICZENIE
Ponieważ kontemplowanie musisz kontynuować przez długi czas w jednej pozycji, mianowicie siedząc lub leżąc, dlatego należy oczekiwać, iż doznasz z tego powodu silnego odczucia znużenia i sztywności w ciele albo w rękach i w nogach. Jeśliby więc to miało miejsce, wówczas postaraj się zatrzymać postrzeganie umysłu na owej części ciała, gdzie zachodzi tego rodzaju odczucie, i dalej kontynuuj kontemplowanie, zauważając – znużenie lub sztywność.
Czyń to naturalnie, to znaczy ani zbyt prędko, ani zbyt wolno. Odczucia te stopniowo staną się coraz bardziej nieznaczne, aż wreszcie ustaną. Jeżeli jednakowoż któreś z tych odczuć stało się bardziej intensywne, tak iż znużenie cielesne lub sztywność przegubów stają się wskutek tego nie do wytrzymania, to wtedy zmień postawę. Ale nie zapomnij przy tym uczynić najpierw postrzeżenia – zamierzanie, nim przejdziesz do aktualnego wykonania zmiany pozycji. Każda faza poszczególnej czynności ruchu musi być oddzielnie kontemplowana w porządku swej kolejności.
Jeśli zamierzasz podnieść rękę lub nogę, to zrób wpierw postrzeżenie – zamierzanie. W akcie podnoszenia ręki lub nogi – podnoszenie. Prostując rękę lub nogę – prostowanie. Gdy zginasz – zginanie. Gdy opuszczasz – opuszczanie. Kiedy ręka lub noga ma dotykać – dotykanie. Wszystkie te czynności należy wykonywać w sposób powolny i rozmyślny.
Gdy tylko przyjąłeś nową postawę, to prowadź w dalszym ciągu obserwację ruchów żołądka. Jeżeli czujesz się niewygodnie w nowej pozycji, to podejmij kontemplowanie w nowej pozycji, przestrzegając jednakże przepisanej w tym paragrafie procedury postępowania.
Gdybyś w jakiejś części swego ciała odczuł swędzenie, to zatrzymaj umysł na owej części ciała, robiąc mentalne postrzeżenie – swędzenie. Czyń to wszakże w sposób uregulowany: ani za szybko, ani za wolno. Gdy uczucie swędzenia znika przy pełni świadomości, to prowadź dalej ćwiczenie postrzegania wznoszenia się i opadania żołądka. O ile jednak swędzenie miałoby trwać dalej, a byłoby zbyt nieznośne, by można je było wytrzymać, ty zaś chciałbyś potrzeć lub podrapać swędzącą część ciała, to nie omieszkaj jednak najpierw zrobić mentalnego postrzeżenia – chcenie. Dopiero potem powoli wyciągnij rękę, zdając sobie równocześnie sprawę z czynności jej wyciągania i dotykania, kiedy to czynisz. Następnie wolno pocieraj lub drap swędzącą część ciała z pełną świadomością pocierania lub drapania. Kiedy uczucie swędzenia ustało, a ty zamierzasz zaprzestać czynności kontynuowania pocierania lub drapania, to bacz, żebyś zrobił zwykłe mentalne postrzeżenie zamierzania. Potem powoli wycofaj rękę, robiąc zarazem mentalne postrzeżenie czynności wycofywania. Gdy zaś znowu spoczywa ona na swym zwykłym miejscu, dotykając nogi, dokonaj mentalnego postrzeżenia – dotykanie. Wówczas od nowa poświęć swój czas na obserwowanie ruchów wznoszenia się i opadania żołądka.
Jeżeli podczas medytacji pojawi się ból lub niewygoda, to zatrzymuj uwagę umysłu na tej części ciała, gdzie powstaje dane odczucie. Rób mentalne zauważanie owego odczucia, tak jak się zjawia, według swego rodzaju: czy to jako drętwienie, czy to jako rwanie zęba, czy to jako uciskanie, czy to jako przebijanie, czy to jako kłucie, czy też jako znużenie, czy to jako zawrót głowy, czy to jako pęcznienie głowy, czy to jako zimno lub gorąco. Odczucia te są wielorakie i nie ma potrzeby wszystkich ich tu wymieniać. Trzeba tu podkreślić, że owo mentalne obserwowanie nie powinno być wymuszane ani też leniwie robione, ale że powinno się odbywać w pewien spokojny i naturalny sposób. Ból (czy też jakaś inna niewygoda) może ewentualnie ustać lub wzrosnąć. Niech cię to wszakże nie niepokoi, gdy wzrasta. Wytrwale w dalszym ciągu kontynuuj medytację. Jeżeli tak będziesz postępował, to wówczas przekonasz się, że ból prawie zawsze ustanie. Jeżeli jednakowoż pomimo tego ból, po pewnym czasie, nie ustanie, lecz wzrośnie i stanie się całkowicie niemożliwy do wytrzymania, to wtedy musisz go po prostu zignorować i kontynuować obserwowanie wznoszenia się i opadania żołądka.
O ile robisz postępy w medytacji, to możesz doświadczyć silniejszych odczuć bólu. Mogą to być doznania duszenia i dławienia, doznania cięcia nożem, kłucia ostrym narzędziem, nieprzyjemne nakłuwania ostrymi igłami lub drążenia ciała przez robaki. Możesz również doświadczyć uczucia silnego swędzenia, bicia, intensywnego chłodu. Jak tylko zaprzestaniesz kontemplowania, to może to ustąpić. Gdy na nowo podejmiesz kontemplację, to będziesz wówczas czuł, iż to wraca, skoro tylko znów uzyskałeś uważność. Tych bolesnych doznań nie należy uważać za coś chorobliwego. Nie są one niczym poważnym. Nie są to żadne choroby. Są one zwykłymi czynnikami zawsze obecnymi w naszym ciele. Zwykle są zatarte, gdy umysł zajmuje się postrzeganiem przedmiotów (bardziej postrzegalnych). Kiedy jednak mentalne władze stają się ostrzejsze, wówczas całkiem naturalnie postrzegamy coś, co dotąd było dla nas czymś niedostępnym z racji swej subtelności (znikomości). Jednakże razem z rozwojem kontemplacji przychodzi czas, kiedy się je całkowicie przezwycięża, tak iż zarazem zupełnie ustają. Jeżeli będziesz uprawiał kontemplację z silnym postanowieniem i dążeniem do celu, nie doznasz żadnego zła. Jeżelibyś jednak stracił odwagę lub stał się niezdecydowany w kontemplacji i przerwał ją na pewien czas, to wówczas możesz raz za razem napotykać owe nieprzyjemne wrażenia, gdy kontemplujesz. Jeżeli jednak kontemplujesz z determinacją, to najprawdopodobniej przezwyciężysz te bolesne doznania i już nigdy więcej nie będziesz ich doświadczał w czasie kontemplacji.
O ile byś zapragnął poruszyć ciałem, to wtedy uświadom sobie – pragnienie. W akcie poruszania – poruszanie. Gdy kontemplujesz, możesz przy okazji zauważyć, że ciało buja się w tył i w przód. Nie bądź tym zaniepokojony. Nie miej do tego żadnej awersji. Także nie życz sobie trwania owego bujania. To bujanie skończy się, jeśli zatrzymasz uwagę swego umysłu na czynności bujania i będziesz kontynuował obserwowanie owego doznania bujania, dopóki ono nie ustanie. Jeżeli jednak to bujanie wzrośnie wbrew twemu robieniu mentalnego postrzegania go i niepodobna przezwyciężyć go tym sposobem, to wówczas oprzyj się o ścianę albo o słup, albo też połóż się na chwilę na ziemi. Potem zaś wróć do kontynuowania kontemplacji w pozycji siedzącej. Uczyń to samo i wówczas, gdy stwierdzisz, że drżysz lub że się trzęsiesz. Kiedy kontemplacja się rozwija, możesz czasami czuć dreszcze lub ziąb przechodzący przez plecy albo przez całe ciało. Jest to przejawem głębokiego zainteresowania, entuzjazmu lub zachwytu. Zdarza się to naturalnie podczas dobrze przeprowadzanej medytacji. Kiedy umysł twój zatopił się w kontemplacji, to wówczas nawet najmniejszy dźwięk może przyprawić cię o przestrach. Ma to miejsce dlatego, że bardziej intensywnie odczuwasz skutek wrażeń zmysłowych w stanie koncentracji.
Jeśli odczuwasz pragnienie podczas kontemplowania, to zauważ mentalnie uczucie pragnienia. Kiedy zamierzasz powstać – zamierzania. Następnie zaobserwuj mentalnie każdy jeden z ruchów, składających się na powstanie. Zdecydowanie zwróć umysł w kierunku aktu powstania i mentalnie zauważ – powstawanie. Kiedy już masz dokonać powstania, to zaobserwuj mentalnie czynność dokonywania. Gdybyś miał zamiar iść naprzód – zamierzania. Gdy czynisz krok naprzód, to wówczas obserwuj mentalnie każdy jeden krok jako chodzenie; przy czym winieneś osobno postrzegać chodzenie czy to w lewo, czy to w prawo. Jest dla ciebie bardzo ważną rzeczą, byś sobie zdawał sprawę z każdego poruszenia w każdym jednym kroku, od początku chodzenia aż do końca. Przestrzegaj tej procedury obserwowania także w odniesieniu do innych czynności, jak na przykład: spacerowanie, przechadzanie się, itp. Staraj się przeprowadzać mentalną obserwację każdego kroku w dwóch następujących fazach: podnoszenia nogi, opuszczania nogi. Gdyś w ten sposób doszedł do dostatecznej praktyki chodzenia, to wtedy staraj się z kolei obserwować mentalnie każdy jeden krok w trzech kolejnych fazach: podnoszenie (nogi), popychanie (nogi), opuszczanie (nogi); czyli inaczej: w górę, w przód, w tył.
Kiedy spoglądasz na kran z wodą albo na kubek z wodą, to przyszedłszy na miejsce, gdzie namierzasz się napić, zrób najpierw mentalne postrzeżenie – patrzenie, spoglądanie.
Gdy zatrzymujesz chodzenie – zatrzymywanie.
Gdy wyciągasz rękę – wyciąganie.
Gdy ręka dotyka kubka – dotykanie.
Gdy ujmuje kubek – ujmowanie.
Gdy ręka zanurza kubek w wodę – zanurzanie.
Gdy ręka niesie kubek do warg – niesienie.
Gdy kubek dotyka warg – dotykanie.
Jeślibyś czuł chłód dotyku – chłodu.
Gdy przechylasz kubek – przechylanie.
Gdy odejmujesz kubek – odejmowanie.
Gdy cofasz rękę – cofanie.
Gdy opuszczasz rękę – opuszczanie.
Gdy ręka dotyka boku ciała – dotykanie.
Jeśli zamierzasz odwrócić się – zamierzanie.
Gdy się odwracasz – odwracanie.
Gdy przybyłeś na miejsce, gdzie zamierzasz się zatrzymać – zamierzanie.
Gdy się zatrzymujesz – zatrzymanie.
Jeśli przez jakiś czas pozostajesz, stojąc, to kontynuuj kontemplację wznoszenia i opadania żołądka, ale jeśli masz zamiar usiąść – zamierzanie. Kiedy idziesz aby usiąść – chodzenie. Przybywając na miejsce, gdzie będziesz siedział – przybywanie. Kiedy się schylasz, żeby usiąść, schylania. W akcie siadania – siadanie. Siadaj wolno i obserwuj uważnie mentalnie wszystkie czynności opuszczania się ciała w dół. Musisz obserwować każde poruszenia rąk i nóg, gdy przyjmujesz tę postawę. Potem zacznij znowu przepisane ćwiczenie kontemplowania poruszeń podnoszenia się i opadania żołądka.
Jeślibyś pragnął się położyć, to najpierw kontempluj – pragnienie. Później zaś idź kontemplacyjnie (uważnością) za każdym jednym poruszeniem ciała związanym z kładzeniem się: schylanie, opuszczanie, wyciąganie, układanie, leżenie. Następnie, leżąc już, dalej kontynuuj medytowanie każdego ruchu rąk, nóg i ciała w tej pozycji. Wykonuj te czynności powoli. Później zaś kontynuuj obserwowanie podnoszenia się i opadania żołądka. Gdybyś doznawał boleści, zmęczenia, świerzbienia lub jakiegokolwiek innego przykrego wrażenia, to uświadom sobie każde z tych wrażeń. Uświadamiaj sobie po kolei wszystkie czucia, wszystkie myśli, wszystkie idee, wszystkie rozważania, wszystkie refleksje, wszelkie poruszenia rąk, nóg i ciała. Jeśli nie ma nic szczególnego do obserwacji, to wtedy zwróć umysł na powrót do obserwowania podnoszenia się i opadania żołądka. Zauważaj mentalnie – ociężałość, kiedy jest ociężałość, i – senność, kiedy jest senność. Kiedyś już uzyskał dostateczną koncentrację w kontemplowaniu, to będziesz mógł pokonać ociężałość i senność, i wskutek tego czuć się odświeżonym. A potem znów zajmij się zwykłym kontemplowaniem podnoszenia się i opadania żołądka. Dajmy na to, iż jesteś niezdolny przezwyciężyć uczucia ociężałości. Wtedy musisz wykonywać kontemplowanie tak długo, dopóki nie uśniesz.
W czasie snu jest kontynuacja (tej czynności) ze strony podświadomości. Jest to podobne do pierwszego stanu rodzenia się świadomości, a także do ostatniego momentu świadomości, czyli zgonu. Ten stan świadomości jest chwiejny i z tej przyczyny nie może być przedmiotem uświadomienia. Gdy się budzisz, wówczas kontynuacja działania podświadomości zachodzi regularnie pomiędzy momentami widzenia, słyszenia, smakowania, wąchania, dotykania i myślenia. Ponieważ jednak trwanie tych momentów jest krótkie, to zwykle są one zatarte i jakby niedostrzegalne. Kontynuacja podświadomości utrzymuje się podczas snu – jest to pewnym faktem, który staje się oczywistym, kiedy się budzisz; bo na jawie myśli i konkretne przedmioty stają się rozróżnialne.
Kontemplacja powinna się zacząć od momentu, kiedy się budzisz. Dlatego że jesteś początkujący, może to być dla ciebie nieprawdopodone, ażebyś zaczął kontemplowanie już od pierwszego momentu budzenia się. Ale powinieneś zacząć od tego momentu jawy, kiedy sobie przypomnisz, że masz kontemplować. Na przykład, skoro w momencie budzenia się myślisz nad czymkolwiek, to powinieneś rozpocząć swoją kontemplację od owego momentu stwierdzania refleksji. Następnie powinieneś przejść do kontemplacji podnoszenia się i opadania żołądka. Gdy podnosisz się z łóżka, to powinieneś kierować swą uwagę ku każdej poszczególnej części ciała. Każde z osobna poruszenie rąk, nóg czy tułowia winno się wykonywać w pełni świadomości (dokładnie należy zdawać sobie z niego sprawę, dokładnie należy je sobie uświadamiać). Czy myślisz o porze dnia, skoro tylko się budzisz? Jeśli tak, to zauważ – myślenie. Czy chcesz opuścić łóżko? Jeśli tak, to zauważ – chcenie. Jeśli przygotowujesz swe ciało do wstania, to zauważ – przygotowanie. Jeśli się podnosisz – podnoszenie się. Kiedy już siedzisz – siedzenie. O ile miałbyś w tej pozycji siedzieć przez pewien czas, to powróć do kontemplowania ruchów podnoszenia się i opadania żołądka.
Akty mycia twarzy lub kąpieli również spełniaj w pełni świadomości w ich kolejności. Każda kolejna czynność powinna być sobie uświadomiona, na przykład: patrzenie, widzenie, wyciąganie ręki, chwytanie, dotykanie, odczuwanie zimna lub ciepła, pocieranie. Tak samo i w czynnościach ubierania się, słania łóżka, otwierania i zamykania drzwi czy okien, chwytania przedmiotów, należy objąć uwagą każdy szczegół tych czynności w ich następstwie.
Musisz też kontemplować każdy szczegół czynności jedzenia:
Gdy patrzysz na pokarm – patrzenie, widzenie.
Gdy przyrządzasz pokarm – przyrządzanie.
Gdy podnosisz pokarm do ust – podnoszenie.
Gdy pochylasz do przodu głowę – pochylanie.
Gdy pokarm dotyka warg – dotykanie.
Gdy wkładasz pokarm w usta – wkładanie.
Gdy zamykasz usta – zamykanie.
Gdy odejmujesz rękę – odejmowanie.
Gdy ręka dotyka talerza – dotykanie.
Gdy prostujesz szyję – prostowanie.
Gdy żujesz – żucie.
Gdy zdajesz sobie sprawę ze smakowania – smakowanie.
Gdy przełykasz pokarm – przełykanie.
Jeżeli podczas przełykania czujesz, że pokarm dotyka ścianek przełyku – dotykanie.
Tak właśnie kontempluj za każdym razem, ilekroć konsumujesz jakiś pokarm, dopóki nie ukończysz posiłku (to samo odnosi się również i do picia jakiegokolwiek napoju). Na początku tej praktyki będzie wiele opuszczeń, ale mniejsza o to. Z czasem będzie ich coraz mniej, jeżeli tylko wytrwasz w tych praktykach. Gdy dojdziesz do bardziej zaawansowanego stadium praktyki, to wówczas będziesz mógł wyróżnić o wiele więcej szczegółów; nie wszystkie bowiem tu się wyszczególniło.
POSTĘP W KONTEMPLACJI
Praktykując w ten sposób przez dzień i noc, dojdziesz do stwierdzenia, iż twa kontemplacja znacznie się udoskonaliła i że możesz wskutek tego przedłużać twe podstawowe ćwiczenie obserwacji podnoszenia się i opadania żołądka. W tym czasie także dostrzeżesz, że bywają w zasadzie pewne przerwy między poruszeniami wznoszenia się i opadania żołądka. Jeżeli praktykujesz w pozycji siedzącej, to wypełnij ową (zauważoną przez ciebie przerwę) mentalnym aktem zauważania siedzenia. W ten sposób można tu wyraźnie rozróżnić trojakie zauważanie: podnoszenie się, opadanie, siedzenie. Kiedy doszedłeś do uchwycenia (mianowicie za pomocą uważności) siedzenia, to zwróć twój umysł ku wyprostowanej pozycji wyższej części ciała. Kiedy natomiast leżysz, to wówczas powinieneś obserwować z pełną świadomością, jak następuje: podnoszenie się, opadanie, leżenie. Jeżeli jest to dla ciebie łatwe, to czyń to postrzeganie w jego trójczłonowej kolejności. Powinieneś zauważyć, że pauza przypada na koniec ruchu podnoszenia się, tak samo jak na koniec ruchu opadania; przeto kontempluj owo zauważanie tegoż w ten sposób: podnoszenie się, siedzenie, opadanie, siedzenie. Albo gdy leżysz: podnoszenie się, leżenie, opadanie, leżenie. Przypuśćmy jednak, iż dłużej nie jest to dla ciebie łatwe, by zauważać mentalnie owe trzy lub cztery przedmioty (kontemplacji) w wyżej podany sposób. Wobec tego wróć do początkowej praktyki zauważania jedynie dwuczłonowego ruchu: podnoszenia się i opadania.
Gdy zajmujesz się regularnym ćwiczeniem kontemplowania cielesnych poruszeń (podnoszenia się i opadania żołądka), nie potrzebujesz zajmować się przedmiotami widzenia i słyszenia. Jak długo bowiem jesteś w możności związać swój umysł z poruszeniami podnoszenia się i opadania (żołądka), przyjmuje się, iż tak długo służy to także celowi zauważania aktów i przedmiotów słyszenia i widzenia. Jednakże możesz (w tym samym czasie) intencjonalnie spojrzeć na jakiś przedmiot; wówczas powinieneś jednocześnie dokonać mentalnego zauważenia danego spojrzenia dwa lub trzy razy (aby i je również zauważyć). Potem zaś powinieneś znowu wrócić do uświadamiania sobie poruszeń żołądka. Przypuśćmy, że w pole twego widzenia (zauważania) dostanie się kilka osób. Powinieneś w takim razie dokonać mentalnego spostrzeżenie widzenia dwa lub trzy razy, a następnie znowu powrócić do obserwowania poruszeń żołądka. Czy zdarzyło ci się usłyszeć jakiś dźwięk lub głos? Czy mu się przysłuchiwałeś? Jeśli tak, to uczyń mentalne postrzeżenie słyszenia, przysłuchiwania się; a zrobiwszy je, wróć zaś znów do obserwowania podnoszenia się i opadania żołądka. Przypuśćmy, że usłyszałeś głośne głosy, takie jak szczekanie psów, głośne mówienie lub śpiewanie. Natychmiast uczyń dwa razy lub trzy razy mentalne postrzeżenie – słyszenie. Następnie wróć do twego podstawowego ćwiczenia obserwowania podnoszenia się i opadania. Jeżeli jednak nie uda ci się oddalić od siebie tego rodzaju odróżnialnych widoków czy głosów, tak jak się przytrafiają, to możesz nieświadomie popaść w zagłębianie się w nie przez refleksję (nad nimi), zamiast zajmować się w dalszym ciągu intensywnym obserwowaniem podnoszenia się i opadania, które w takich razach stają się mniej dostrzegalne i słyszalne. Właśnie wskutek tego rodzaju zmniejszenia się uwagi bywa, iż rodzą się i mnożą brukające umysł uczucia. Jeśli takie refleksje przytrafiają się, to należy dokonać dwa lub trzy razy mentalnego zaobserwowania dokonywania się refleksji i znowu zająć się mentalnym postrzeganiem podnoszenia się i opadania. O ile zaś zapomniałbyś tego zrobienia mentalnego uprzytomnienia sobie ciała, ręki czy nogi, to wtedy dokonaj mentalnego uprzytomnienia sobie zapomnienia, a potem zaś od razu przystąp do swoich zwykłych postrzegań poruszeń żołądka. Niekiedy możesz czuć, że oddech jest nad wyraz nikły albo że podnoszące się i opadające ruchy żołądka są ledwo dostrzegalne. Gdy ma to miejsce, a ty jesteś w pozycji siedzącej, zwyczajnie zwróć uwagę na siedzenie, dotykanie; jeżeli natomiast leżysz, to na leżenie, dotykanie. Podczas gdy kontemplujesz dotykanie, umysłu nie należy „trzymać” tylko na jednej i tej samej części ciała, ale powinien stopniowo przemieszczać się ku różnym częściom ciała. Istnieje kilka miejsc dotyku i powinno się kontemplować przynajmniej sześć lub siedem.
CZWARTE PODSTAWOWE ĆWICZENIE
Aż do tego momentu poświęcałeś na to ćwiczenie raczej pewien czas. Mogłeś też zaczynać czuć się leniwym, gdy stwierdziłeś, iż uczyniłeś niedostateczny postęp. Ale za nic nie rezygnuj (z kontynuacji tych praktyk). Po prostu stwierdź fakt lenistwa. Nim uzyskasz dostateczną siłę uwagi koncentracji i wglądu, możesz wątpić w prawidłowość czy użyteczność tej metody ćwiczenia. W takim wypadku zwróć się mentalnie do kontemplowania myśli – wątpliwości. Czy oczekujesz i pragniesz dobrych wyników? Jeżeli tak, to obierz tego rodzaju myśli za przedmiot swojej kontemplacji: oczekiwanie, pragnienie. Czy starasz się sobie przypomnieć, w jaki sposób to ćwiczenie było robione aż do tego momentu? Czy tak? A zatem podejmij z kolei kontemplowanie – przypominanie. Czy są okazje, kiedy badasz przedmiot kontemplacji, by określić, czy jest nim umysł, czy materia? Jeżeli tak, to wówczas bądź świadom tego badania. Czy żałujesz, że nie ma żadnego postępu w twojej kontemplacji? Jeżeli tak, to zwróć się mentalnie ku temu właśnie uczuciu żałowania. I na odwrót, czy jesteś szczęśliwy, że twa kontemplacja udoskonaliła się? Jeżeli tak, to kontempluj wówczas owo uczucie bycia szczęśliwym. Oto sposób, za pomocą którego należy przeprowadzać mentalne zauważanie każdego jednego przedmiotu (sposobu) zachowania się, tak jak on się przydarza. Jeśli nie ma przy tym żadnych innych wkradających się myśli czy postrzegań, które dałyby się dostrzec, to należy skierować swe zauważanie ku czynności podnoszenia się i opadania żołądka. Podczas ścisłego okresu praktyki medytacji, czas praktyki rozpoczyna się już od pierwszego momentu przebudzenia się, aż do chwili zaśnięcia. Inaczej mówiąc, masz wówczas być stale zajęty albo podstawowym ćwiczeniem, albo uważnym postrzeganiem wszystkiego, co przytrafia się w ciągu całego dnia, oraz w nocy, gdy nie śpisz. Nie możesz mieć żadnej przerwy, żadnego odpoczynku. Masz ćwiczyć przez cały czas. Gdy osiągniesz określone stadium udoskonalenia się rzeczonej kontemplacji, wówczas nie będziesz czuł się śpiący, mimo przeciągających się godzin praktyki. Przeciwnie, będziesz mógł kontynuować kontemplację dniem i nocą.
PODSUMOWANIE
W tym krótkim opisie ćwiczenia zaznaczono, że należy kontemplować każdą jedną mentalną okoliczność, złą czy dobrą; każde jedno cielesne poruszenie, duże czy małe; każde jedno doznanie zmysłowe (cielesne lub mentalne uczucie), przyjemne lub nieprzyjemne itd. Kiedy w czasie ćwiczeń nastają chwile, gdy nic specjalnego się nie dzieje, co mogło by być przedmiotem kontemplacji (mentalnego zauważania), to wówczas winieneś całkowicie zająć swą uwagę obserwacją wznoszenia się i opadania żołądka. Gdy musisz przystąpić do jakiejś czynności, która czyni koniecznym chodzenie, to wtedy każdy krok powinien być w pełni uświadomienia go sobie krótko zauważony jako chodzenie w prawo lub lewo. Ale gdy jednak poodejmujesz czynność chodzenia, kontempluj (obserwuj) każdy krok w trzech fazach: w górę, w przód, w dół. Uczeń, który w ten sposób odda się ćwiczeniu, podczas dnia i nocy, w nie tak długim czasie będzie mógł doprowadzić swą zdolność kontemplacji do początkowego stadium czwartego stopnia wglądu (Wiedzy Powstawania i Zanikania), i dalej do wyższych szczebli Medytacji Wglądu. (vipassana-bhāvanā).
O autorze
Mahasi Sayadaw
zobacz inne publikacje autora
Mahāsī Sayādaw U Sobhana (Burmese: မဟာစည်ဆရာတော် ဦးသောဘန, pronounced [məhàsì sʰəjàdɔ̀ ʔú θɔ́bəna̰]; 29 July 1904 – 14 August 1982) was a Burmese Theravada Buddhist monk and meditation master who had a significant impact on the teaching of vipassanā (insight) meditation in the West and throughout Asia.
Artykuły o podobnej tematyce:
- Thanissaro Bhikkhu Papañca i ścieżka ku kresowi cierpienia
- Ajaan Sumedho Niedwoistość
- Bhikkhu Bodhi Przebywając pośród mądrych
Sprawdź też TERMINOLOGIĘ
Poleć nas i podziel się tym artykułem z innymi:
Chcąc wykorzystać część lub całość tego dzieła, należy używać licencji GFDL: Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję lub/i modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.2 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.
Można także użyć następującej licencji Creative Commons: Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 3.0
Oryginał można znaleźć na tej stronie: LINK
Źródło: dostarczone przez Adama P.
Tłumaczenie: Zdzisław Leon Nikuli
Redakcja portalu tłumaczeń buddyjskich: http://SASANA.PL/