Jakkolwiek świat nowoczesny chełpi się swoimi triumfami nad szaleństwami i słabostkami przeszłości, wygląda na to, że postęp, który sobie przypisujemy, okupiony został tak wysoką ceną, że pojawia się wątpliwość, czy był jej wart. Tą ceną jest przekonanie, że nasze życie posiada głębszy sens. Choć we wcześniejszych wiekach w życiu mężczyzn i kobiet istniała przestrzeń wypełniona głównie wymysłami wyobraźni zbiorowej, posiadali oni również coś, czego brakuje nam: silne i optymistyczne przeświadczenie, że ich życie codzienne otacza warstwa o trwałym znaczeniu, wynikająca z ich stosunku do celu transcendentalnego.

Jednakże współczesne postawy, kształtowane przez naukowy redukcjonizm i technokratyczną zuchwałość, charakteryzują się tym, że wykorzeniają z naszych umysłów nawet najmniejsze podejrzenie, że życie może mieć głębszy sens, wykraczający poza dobrobyt materialny i innowacje technologiczne. Poczucie bezsensu jest dziś wszechobecne, ponieważ coraz większa liczba osób ponosi konsekwencje tej bojowości. Odcięcie się od kotwicy żywej tradycji duchowej sprawia, że dryfujemy po morzu pomieszania, gdzie wszystkie wartości wydają się przypadkowe i relatywne. Unosimy się na falach kaprysów bez żadnego wyższego celu, który mógłby być gwiazdą polarną dla naszych ideałów oraz źródłem inspiracji dla myśli i działań.

Ale tak jak natura nie znosi próżni, ludzkość też nie zniesie całkowitej utraty sensu. Z tego powodu, aby uciec przed pogrążaniem się w otchłań, chwytamy się szczątków tego, co pozostało, zanurzając się w rzeczach odwracających naszą uwagę. Gonimy za przyjemnościami i władzą, szukamy sposobów na zwiększenie naszego bogactwa i podwyższenie statusu, otaczamy się gadżetami, pokładamy nadzieję w relacjach międzyludzkich, które tylko ukrywają nasze wewnętrzne ubóstwo. Skupianie się na tym, co rozprasza naszą uwagę, pomaga nam radzić sobie z psychologiczną pustką, jednak równocześnie dusi w nas głębszą i natarczywą potrzebę – tęsknotę za spokojem i wolnością, które nie zależą od zewnętrznych okoliczności.

Jednym z największych błogosławieństw nauk Buddhy jest to, że są one remedium na poczucie bezsensowności, które jest tak powszechne w dzisiejszych czasach. Dhamma może być źródłem sensu przede wszystkim dlatego, że dostarcza dwóch narzędzi do prowadzenia życia wypełnionego znaczeniem: to ostateczny cel, dla którego się żyje, oraz wyraźnie zdefiniowany, ale elastyczny zbiór instrukcji, dzięki którym możemy zmierzać do tego celu, niezależnie od etapu życia, na którym jesteśmy.

W nauczaniu Buddhy poszukiwanie ostatecznego znaczenia nie zaczyna się, jak to jest w religiach teistycznych, od wizji nadprzyrodzonego schematu zbawienia, w które trzeba uwierzyć. Zaczyna się raczej od koncentrowania się na doświadczalnym problemie, leżącym u sedna ludzkiej egzystencji. Problem ten to oczywiście cierpienie, którego granice wykraczają poza życie w niedoli i bezpośrednie odczuwanie bólu i smutku. Obejmują one wszystko to, co uwarunkowane jest nietrwałością i wrażliwością na krzywdę, czego cechą jest brak trwałej istoty.

Nieuwarunkowana przez nic Nibbāna – cel nauczania – ma decydujące znaczenie dla naszych życiowych trosk, ponieważ jest rozumiana jako wygaszenie cierpienia. I jako taka daje ostateczną odpowiedź na nasze najgłębsze pragnienia nieprzemijającego spokoju, całkowitej wolności od smutku, lęku i zmartwień, pomimo że jej natura wymyka się wszelkim ograniczającym kategoriom myśli konceptualnej. To, jak ta droga krzyżuje się z przebiegiem naszego codziennego życia, jest jasno przekazane w buddyjskiej analizie przyczyny cierpienia. Buddha twierdzi, że leży ona w nas samych, w naszym samolubnym pragnieniu połączonym ze ślepą ignorancją. Znajduje się w trzech niewłaściwych korzeniach, które zanieczyszczają naszą interakcję ze światem: chciwości, niechęci i ułudzie. Dlatego wolność od cierpienia, której tak poszukujemy, zależy od wyplenienia tych trzech korzeni.

Aby ukierunkować nasze życie na wyzwolenie z cierpienia, należy podążać drogą, która prowadzi do tego celu i łączy się z nim. Tą drogą jest Szlachetna Ośmioraka Ścieżka, która kończy cierpienie i niewolę, pozwalając nam wyzbyć się przyczyn cierpienia osadzonych w naszych sercach. Rozpoczynamy podążanie tą ścieżką dokładnie tam, gdzie jesteśmy, pośród [naszych] błędów i niegodziwości, a przez oczyszczanie naszych poglądów i umysłów oraz przekształcanie postaw, stopniowo posuwamy się naprzód w kierunku bezpośredniej realizacji ostatecznej pomyślności.

Jeśli cel, do którego prowadzi droga, leży poza granicami naszej uwarunkowanej egzystencji, kroczenie Ośmioraką Ścieżką oznacza odkrywanie w tych granicach wymiarów wcześniej nieznanych znaczeń. To bogactwo sensu wypływa z dwóch źródeł. Jednym z nich jest rozpoznanie, że podążanie ścieżką przynosi zmniejszenie cierpienia zarówno nam, jak i innym oraz że jednocześnie wzmacnia radość, równowagę psychiczną i spokój. Drugim źródłem jest przekonanie, że wartości, za którymi podążamy, nie są jedynie subiektywne i arbitralne, ale są ugruntowane w absolutnie obiektywnym porządku, w naturze rzeczy.

Kiedy wkraczamy na drogę kończącą cierpienie, ostateczny cel przestaje wydawać się odległy, ale zaczyna przenikać nasze doświadczenie. Rzuca nam wyzwanie wyrwania szkodliwych korzeni i pomagania innym w robieniu tego samego. To wyzwanie – zadanie urzeczywistnienia naszego własnego dobra i dobra innych – staje się rdzeniem sensu życia: przekształcaniem chciwości w hojność i otwartość, zastępowaniem nienawiści miłością i współczuciem oraz rozwiewaniem iluzji światłem uwalniającej mądrości.

O autorze

220px-Bhikku_Bodhi.jpg

Bodhi Bhikkhu
zobacz inne publikacje autora

Bhikkhu Bodhi (ur. 1944) mnich buddyjski w tradycji theravada, amerykańskiego pochodzenia. Urodził się w Brooklinie w Nowym Jorku jako Jeffrey Block. Uzyskał licencjat z filozofii w Brooklyn College w 1966, a także doktorat z filozofii w Claremont Graduate School w roku 1972. Buddyzm zafascynował go w wieku 20 lat, kiedy po ukończeniu studiów podróżował do Sri Lanki, gdzie wstąpił do nowicjatu w 1972, a w 1973 otrzymał pełne śluby, wszytko to pod kierownictwem czcigodnego Anandy Maitreyi, kierownika szkoły zakonnej na Sri Lance w tamtym czasie.

Artykuły o podobnej tematyce:

Sprawdź też TERMINOLOGIĘ


Poleć nas i podziel się tym artykułem z innymi: Facebook

Chcąc wykorzystać część lub całość tego dzieła, należy używać licencji GFDL: Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję lub/i modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.2 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.

gnu.svg.png

Można także użyć następującej licencji Creative Commons: Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 3.0

cc.png

Oryginał można znaleźć na tej stronie: LINK

Tłumaczenie: Dominika Kowalska
Redakcja polska: Alicja Brylińska

Image0001%20%281%29.png


Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do nas lub wesprzyj nas finansowo.
POMÓŻ FUNDACJI "THERAVADA"
(KRS: 0000464215, NIP: 5223006901, Regon: 146715622)
KONTO BANKOWE: 89 2030 0045 1110 0000 0270 1020