Tytuł: Wywiad z Bhante Sujato O autorze: Bhikkhu Sujato Wersja pdf:
Wersja epub:
|
Plik .srt z napisami do ściągnięcia STĄD (kliknij prawym przyciskiem myszy i wybierz "zapisz jako"
Dlaczego ważne jest, aby w społeczności Buddyjskiej były również mniszki?
To dla nas kluczowe w buddyzmie, by kobiety mogły zostać mniszkami, ponieważ ścieżka pełnego wyświęcenia jest ścieżką dostępną dla ludzi, którzy chcą poświęcić swoje życie duchowej praktyce Dhammy. Dla buddyjskiej społeczności to bardzo, bardzo podniosłe i szlachetne posłannictwo, można je wybrać, by w pełni poświęcić się duchowej praktyce, jednocześnie otrzymując wsparcie od społeczności. Obecnie w niektórych buddyjskich państwach taka opcja jest dostępna tylko dla mężczyzn, tak więc próbujemy to zmienić, żeby święcenia były dostępne również dla kobiet w tradycyjnie buddyjskich kulturach.
Jaka jest Twoja opinia na temat projektu “Mistrzynie życia duchowego. Buddyzm, Sri Lanka, rewolucja”?
Pomysł filmu dokumentalnego Mistrzynie Życia Duchowego jest dla mnie niezwykle inspirujący i ekscytujący, ponieważ to kluczowe, żebyśmy mogli zobaczyć co te kobiety robią, a nie tylko przeczytać o tym w książkach czy rozmawiać o tym. Zobaczymy jak żyją, jak zmieniają buddyzm i sposób w jaki jest on postrzegany. Dopóki nie damy szansy osobom praktykującym przemówić swoim własnym głosem, będziemy wysłuchiwać historii opowiedzianej z perspektywy mężczyzn, mnichów, a już zbyt długo w buddyzmie był to jedyny słyszany głos. To bardzo orzeźwiająca i bardzo ważna zmiana, by móc wysłuchać głosów mniszek, by mogły opowiedzieć o swoich przemyśleniach i swojej własnej praktyce.
Jednym z celów filmu “Mistrzynie życia duchowego. Buddyzm, Sri Lanka, rewolucja.” jest ukazanie oraz wspieranie zmian, jakie teraz zachodzą. Czy jest możliwe, aby tego typu projekt był jedną z kropli, które pomogą w tych zmianach?
Projekt taki jak film dokumentalny o mistrzyniach życia duchowego podniesie poziom wiedzy i świadomości ludzi o tym, co się dzieje. Tak długo jak nie wiemy, co ludzie robią i w jaki sposób żyją, i tak długo jak nie wiemy jakie możliwości mają kobiety, które poświęcają się duchowej praktyce, nie będziemy w stanie im pomóc. Jest to więc coś w rodzaju pierwszego kroku, który trzeba zrobić, by umożliwić kobietom praktykę w sposób zapewniający im równouprawnienie, godność i szacunek.
Co nowego/jakie korzyści do społeczności buddyjskiej mogą wnieść mniszki?
Jedną z rzeczy bardzo dostrzegalnych z pewnością w buddyzmie, ale myślę, że w rozwoju duchowym ogólnie, jest to jak wiele jest tu kobiet. Kiedy prowadzimy medytacyjne odosobnienie lub przeprowadzamy wykłady i inne tego typu zajęcia na całym świecie, prawie zawsze pojawiają się na nich głównie kobiety. Mamy więc do czynienia z niesamowitą energią i zainteresowaniem kobiet praktykami duchowymi. Tak długo jak na to nie reagujemy i nie traktujemy kobiet poważnie, tak jak na to zasługują, by mogły praktykować w pełni, tracimy szansę na wszelkie korzyści, jakie kobiety mogą wnieść. Np. na Tajwanie, gdzie wspiera się kobiety, by zostały mniszkami, prowadzą one uniwersytety i szkoły, pełnią odpowiedzialne funkcje, odgrywają istotną rolę w nauczaniu Dhammy, ale także w życiu swojej społeczności. Prowadzenie odosobnień i wykładów, promowanie zmian społecznych, a zwłaszcza promowanie zmian na rzecz ochrony kobiet i tego rodzaju sprawy, społeczność kobiet może prowadzić lepiej niż mogliby to robić mnisi.
Dlaczego 1000 lat temu nastąpiło przerwanie tradycji święcenia kobiet na mniszki buddyjskie?
Zgodnie z buddyjską tradycją w krajach Theravādy, tzn. w południowych krajach buddyzmu, reguła mniszek istniała aż do około tysiąca lat temu. Wtedy dalsze wzmianki o mniszkach znikają i zakłada się, że z powodu wielu wojen i niepokojów społecznych w tamtych czasach, klasztory mniszek zostały zniszczone lub mniszki wymarły. Nie miały możliwości przetrwania jako instytucja. Od tamtego czasu, w zapisach historycznych pojawiały się okazjonalne wzmianki o mniszkach, ale nie ma dowodów na nieprzerwaną obecność mniszek w krajach Theravādy.
Co może dać świeckim kobietom praktyka w klasztorze?
Gdziekolwiek idę, widzę wiele kobiet zainteresowanych duchową praktyką. Właśnie wróciliśmy z odosobnienia i mogliśmy tam zobaczyć wiele kobiet zainteresowanych medytacją. To pokazuje nam, że tradycyjne, dostępne formy duchowości i duchowej praktyki nie spełniają oczekiwań wielu kobiet. Jest coś niezwykle potężnego i bardzo atrakcyjnego w idei oświecenia, i w idei życia poświęconego praktyce ku oświeceniu, i mam wrażenie, że jeśli będzie to dostępne to niezależnie od państwa w jakim jesteśmy, znajdziemy kobiety, które są tym zainteresowane i które znajdą duchową strawę i spełnienie poprzez taką praktykę.
Dlaczego ważne jest, żeby powstawały też żeńskie klasztory?
Buddyjska tradycja oferuje każdemu możliwość przyjścia do klasztoru i pozostania tam by medytować, słuchać nauk, czy też po prostu spokojnie odpocząć od chaosu własnego życia. W większości klasztorów na całym świecie nie stanowi to problemu dla mężczyzn, w wielu miejscach kobiety również mają możliwość przyjść i praktykować, ale zazwyczaj jest to dla nich trudniejsze. Najczęściej kobiety są w jakiś sposób usuwane na bok, do zaułka klasztoru, gdzie łatwo jest je ignorować, za wyjątkiem czasu posiłku, kiedy przychodzą, podają mnóstwo pysznego jedzenia - wtedy wszystko jest "w porządku". O wiele trudniej kobietom o dostęp do nauk, a szczególnie jest im trudno zadawać pytania, o sprawy, które mogą być osobiste, albo o kwestie problemów w związkach i inne sprawy, o których trudno będzie im mówić z mnichami. Tego rodzaju problemy, z mojego punktu widzenia jako mnicha, bardzo łatwo przeoczyć i nie zdawać sobie sprawy z tego jak bardzo są ważne. Wewnątrz buddyjskiej społeczności to właśnie mnisi i mniszki dostarczają czegoś w rodzaju oazy lub przewodnictwa lub miejsca w rodzaju studni, do której można pójść by czerpać mądrość, znaleźć czas na refleksję i znaleźć wsparcie w radzeniu sobie z trudnościami życia. Gdy kobiety pełnią taką rolę, mogą ją wypełnić w wielu istotnych kwestiach, którym mężczyźni nie są w stanie sprostać, szczególnie we wspomnianych przypadkach takich jak przemoc domowa, gwałt, wykorzystywanie dzieci, w kwestiach, gdzie kobiety cierpią znacznie bardziej niż mężczyźni, i trudno jest znaleźć mnicha lub mężczyznę, z którym można porozmawiać o tych rzeczach, tak by zostać wysłuchaną i uzyskać pomoc.
Co byś powiedział kobietom, które chcą praktykować buddyzm, ale odbierają go jako zbyt patriarchalny?
Banalna rzeczywistość jest taka, że buddyjskie kultury, tak samo jak wszystkie inne kultury, nie zawsze są bardzo buddyjskie. Niezwykle pomocne jest zróżnicowanie pomiędzy tym czym jest Dhamma, czym jest prawda i rzeczywistość, o której uczył Buddha a tym czym jest buddyzm i co faktycznie jest praktykowane w buddyjskich kulturach. Jak wiadomo w chrześcijańskiej kulturze jest mnóstwo rzeczy, które prawdopodobnie przeraziłyby Chrystusa, tak samo w buddyjskich kulturach wydarza się wiele rzeczy, których Buddha nie nauczał, i które są wręcz sprzeczne z buddyjskimi naukami. Taka jest natura ludzka, ludzie tacy są, są niedoskonali. Więc kiedy praktykujemy buddyzm, to ważne, absolutnie kluczowe, aby zachować własne rozumienie tego co jest właściwe, a co jest błędne. Nie porzucajcie tego co jest właściwe, a co jest błędne, nie depczcie rzeczy, których się nauczyłyście, a o których myślicie, że trzeba się w jakiś sposób ich wyrzec, żeby zostać buddystką. Nie o to chodzi.
Buddyzm powinien dodawać sił. Jeśli jest praktykowany właściwie powinien wzmacniać i pogłębiać poczucie tego co jest właściwe, a co jest błędne. Więc kiedy jedziemy do krajów buddyjskich robimy rozróżnienie pomiędzy sprawami, które są Dhammą, które są naprawdę dobre i naprawdę wartościowe, a sprawami, które można znaleźć w kulturze, i które niekoniecznie są częścią tego o co naprawdę chodzi w praktyce Dhammy. Dobra wiadomość jest taka, że buddyzm, mimo, że jest bardzo patriarchalny w sensie struktury klasztornej społeczności, to jednocześnie nie jest to patriarchat oparty tak bardzo na władzy, nadal każdy ma mnóstwo swobody aby praktykować w sposób jaki mu odpowiada w różnego rodzaju klasztorach. Tak więc: tak, możemy mówić o tego rodzaju problemach w tych instytucjach na poziomie strukturalnym, ale nadal całkiem możliwe jest znalezienie wielu miejsc gdzie można praktykować z powodzeniem, być szanowanym i wspieranym w swojej praktyce.
W jaki sposób, my ludzie świeccy, możemy wspomagać mniszki?
W buddyjskiej społeczności istnieje dobra równowaga pomiędzy społecznością klasztorną i społecznością świecką. I nawet pomimo tego, że społeczność klasztorna stanowi duchowe przywództwo, i to oni wydają się być tymi, którzy mówią co będzie dalej, to jednak ludzie świeccy są tymi, którzy ich codziennie karmią. I jeśli mnisi przestaną jeść, przekonają się, że odwieczna tradycja może zostać zmieniona szybciej niż myśleli, że to możliwe.
To kluczowe, bardzo istotne dla kobiet aby wspierały inne kobiety. To najbardziej podstawowa sprawa: wspierajcie mniszki; nie tylko dla kobiet, każdy powinien je wspierać, ale zwłaszcza dla kobiet. To dla was ważne, żeby wspierać mniszki, wspierać kobiety, które wykonują duchową praktykę, niezależnie gdzie, ani w jakim zakresie. To ważne, żeby ludzie w społeczności buddyjskiej wiedzieli o tym, że to w porządku, że nie jest to koniec świata, że nic złego się nie stanie, już teraz mniszki są w wielu buddyjskich krajach i nic złego się nie stało. To znaczy funkcjonują kobiece społeczności, które medytują i robią dobre rzeczy: pomagają społeczności, prowadzą dobre życie. To wszystko. Nie ma czego się bać.
Poprzez praktykę hojności, życzliwości, obdarowywania i wspierania, wstawianie się za mniszkami i robienie wszystkiego co możliwe, żeby im pomóc; poprzez te rzeczy można umożliwić społecznościom mniszek rozkwitnąć w przyszłości.
Jakie są nauki Buddhy na temat mniszek?
Buddyjska społeczność klasztorna została założona przez Buddhę za jego życia, włącznie z mniszkami. Saṅgha mniszek jest jedną z najstarszych na świecie nieprzerwanych, duchowych tradycji, a teksty buddyjskie zawierają coś, co może jest najstarszą księgą autorstwa kobiet, o ich własnych duchowych doświadczeniach, sięgającą około 500 lat p.n.e. To nieodłączna część wczesnobuddyjskiej społeczności, tak bardzo, że Buddha określił to swoją misją, gdy rozpoczął uczyć Dhammy. Powiedział “nie umrę dopóki nie ustanowię czteroczęściowej społeczności. Czteroczęściowa społeczność to mnisi, mniszki i osoby świeckie; świeccy mężczyźni i kobiety.” Są więc cztery aspekty społeczności i miały zostać ustanowione zanim życiowa misja Buddhy była ukończona. Nie tylko to. Nie chodziło o to, że te cztery społeczności mają istnieć, ale o to, że mają być powszechne i popularne, dobrze przyjęte, i muszą mieć ludzi, którzy są uczonymi i ekspertami, zdolnymi do nauczania Dhammy. Tak więc już od najwcześniejszych czasów faktem było nie tylko istnienie mniszek, ale również to, że były aktywne w nauczaniu i rozpowszechnianiu Dhammy, i Buddha uważał, że to istotna część jego wizji.
Tipiṭaka (kanon pāḷijski) podaje, że Buddha odmawiał cztery razy, zanim się zgodził, na święcenia kobiet…
Opowieścią, którą ludzie ciągle przytaczają w kontekście mniszek jest historia wyświęcenia ciotki Buddhy, Mahāpajāpatī, która podobno opisuje jak powstał zakon mniszek. Jako badacz historii i krytyk tekstów zrobiłem mnóstwo analiz naukowych tej historii i tak jak wielu innych badaczy i naukowców doszedłem do wniosku, że ta historia nie jest autentyczna. To się nie wydarzyło. W rzeczywistości, jeśli przyjrzysz się temu bliżej, będzie oczywiste, że właśnie o to chodzi. Więc co się właściwie wydarzyło? Według tej historii, w tradycyjnych podaniach, kiedy ciotka Buddhy przyszła do niego i poprosiła o święcenia na mniszkę, Buddha odmówił jej trzy razy, a później przedłożył jej listę zasad zwaną Ośmioma Garudhammami, której miała przestrzegać jako warunku swojego wyświęcenia, i w ten sposób powstał zakon mniszek. Ustęp faktycznie przedstawia raczej przerażającą serię porównań takich, że powoływanie kobiet będzie jak plaga, która zniszczy uprawy, zaraza lub czerwona zgnilizna, która zniszczy trzcinę cukrową lub powódź, która zmiecie całe miasto. To są bardzo potężne obrazy, bardzo emocjonalne obrazy, a z reguły Buddha niezbyt chętnie mówił tego rodzaju rzeczy, zwłaszcza kiedy nie było powodu, by coś takiego mówić.
Co naprawdę się stało? Trudno powiedzieć, bo wydarzyło się to dwa i pół tysiąca lat temu, moje wnioski po przeanalizowaniu tej historii są takie, że jest to raczej przeinaczone wspomnienie wyświęcenia ciotki Buddhy, która, jak wielu członków rodziny Buddhy, była odrobinę problematyczna, z powodu ogromnej dumy ze swojego syna. Ciotka Buddhy była jego macochą i wychowała go jak swoje dziecko, zajmowała się nim jak własnym synem, więc była bardzo z niego dumna. To samo zostało powiedziane o synu Buddhy i innych członkach jego rodziny. To normalna cecha wszystkich historii o rodzinie Buddhy. Stwarzali problemy w Saṅdze, ponieważ byli ogromnie dumni ze swojego pokrewieństwa z Buddhą. Podejrzewam, że to właśnie wydarzyło się, kiedy ciocia przyszła się wyświęcić, Buddha był trochę ostrożny co do jej wyświęcenia z powodu jej pychy i chciał się upewnić, że będzie odpowiednio szanować Saṅghę po wyświęceniu.
I nie wydaje mi się, żeby była pierwszą mniszką, ani nie wydaje mi się, żeby Buddha uważał, żeby te reguły miały mieć zastosowanie do wszystkich mniszek. Myślę, że chciał, by zostały zastosowane wyłącznie dla jego macochy, żeby pokazać, że nie ma ona prawa do jakiegoś specjalnego traktowania czy faworyzowania.
Wydaje mi się, że możliwe, że pierwszą mniszką była kobieta zwana Bhaddā-Kuṇḍalakesā, kiedy poprosiła o wyświęcenie, Buddha powiedział “Przyjdź, Bhaddā” i dał jej natychmiast pełne święcenia. Istnieje wiele wskazówek w tekstach, że Mahāpajāpatī nie była w rzeczywistości pierwszą mniszką.
Osiem Ścisłych Zasad (Aṭṭha garudhamma), nakazujących mniszkom posłuszeństwo wobec mnichów i stawiających je na niższej pozycji…
To bardzo ważne by przedstawiając narrację mniszek nie koncentrować się za bardzo na tej historii, którą zwolennicy patriarchatu będą przywoływać do znudzenia. Można się do niej odnieść, ale musi być to robione w kontekście. Ludzie zapominają, o wiele bardziej istotnym stanowisku we wczesnych tekstach w kwestii mniszek, o Therīgācie czyli głosie samych mniszek. Jeśli chcemy promować mniszki, byłbym szczęśliwszy gdybyśmy rozmawiali o Therīgācie, która faktycznie reprezentuje głos mniszek, i gdybyśmy w ten sposób odkrywali co mają do powiedzenia. To daje bardzo silne, bardzo pozytywne i znacznie bardziej prawdziwe historycznie odniesienie niż skupianie się na historii Mahāpajāpatī, która, jak powiedziałem, jest wątpliwa historycznie.
Rozumiem, ale gdy przytaczam pozytywne nauki Buddhy na temat mniszek, ludzie często przywołują Osiem Ścisłych Zasad. Co najlepiej w takiej sytuacji odpowiadać?
Zauważ, że to reaktywne. To krytyka, którą kupujesz patriarchalny punkt widzenia reagując na nią. Musimy być tego świadomi i dlatego powiedziałem, że w porządku o tym porozmawiać, ale musimy starannie ulokować głos mniszek na pierwszym planie, więc nie angażujemy się w kontekst patriarchatu, tworzymy nową narrację i umieszczamy głos kobiet w centralnym miejscu, tam gdzie jego miejsce. Istnieje lista reguł zwana Osiem Garudhamm albo Osiem ścisłych zasad, które według buddyjskich tekstów dyscypliny miały być nałożone na mniszki. Te zasady są szowinistyczne i wymagają od mniszek kłaniania się wszystkim mnichom, zachowania milczenia w ich obecności i tego rodzaju rzeczy. To standardowe sposoby, których patriarchat używa do uciszenia kobiet i poniżenia ich. Ważne, by zauważyć, że Garudhammy nie nadają mnichom żadnych uprawnień do wydawania poleceń, nigdzie też w Vinayi nie nadaje się żadnych uprawnień do wydawania kobietom poleceń czy obowiązku ich posłuszeństwa. To bardzo ważna rewolucja w relacjach pomiędzy mężczyznami i kobietami, która nie jest wystarczająco często dostrzegana. Mnisi nie mają prawa kazać mniszce coś zrobić, nic z tych rzeczy.
W każdym razie mamy do czynienia z relacją poprzez uniżoność i milczenie jak zostało to nałożone w Garudhammach, co naprawdę umniejsza rolę mniszek w społeczności. Garudhammy nie były autentyczne, nie są częścią tego, czego nauczał Buddha i zostały przedstawione w buddyjskiej tradycji być może sto lub dwieście lat po śmierci Buddhy, w czasie gdy tego rodzaju postawy zaczęły być widoczne w Saṅdze, teksty zostały przeredagowane, by wdrożyć tego rodzaju pomysły i postawy.
Na naszych oczach zachodzą ogromne zmiany Po ponad tysiąc letniej przerwie kobiety odzyskują prawo do święceń. Dlaczego według Ciebie dzieje się to akurat teraz?
Tak, to jest zmiana, być może rewolucja w sposobie jaki buddyzm jest praktykowany w krajach Theravādy. Wysoka pozycja kobiet i zmiana roli kobiet jest czymś, o czym się rozmawia w krajach Theravādy od czasu, który nazywamy buddyjskim modernizmem, czyli od przynajmniej dziewiętnastego wieku. Na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych poprzedniego wieku doszło do próby przywrócenia zakonu mniszek w Tajlandii, rękopis z Birmy z mniej więcej tego samego czasu mówi, że było sporo dyskusji wśród mnichów o kwestii wyświęcania mniszek w tym czasie, więc to trwa od długiego czasu, ale dopiero w latach dziewięćdziesiątych, odnieśliśmy pierwsze sukcesy w wyświęcaniu mniszek, które stworzyły fundamenty do przywrócenia zakonu mniszek w Indiach, na Sri lance i w Tajlandii, które następnie rozszerzyły się na następne kraje. Dlaczego to wydarzyło się wtedy? Wydaje mi się, że prawdopodobnie po prosu byliśmy na to gotowi, myślę, że była większa świadomość buddyzmu na świecie. Większa świadomość tego kim jesteśmy jako buddyjska społeczność, nie tylko w swoich lokalnych przestrzeniach, większa świadomość powiązań pomiędzy różnymi tradycjami buddyzmu, które pozwoliły na twórczą wymianę pomysłów. Wydaje mi się też, że to kwestia posiadania w odpowiednim czasie odpowiednich ludzi, którzy mieli odwagę, inteligencję i poświęcili się, by się tego podjąć.
Dlaczego według Ciebie to jest takie ważne, aby było równouprawnienie mniszek i mnichów?
Wysoka jakość jest jedną z fundamentalnych zalet buddyzmu. Kiedy patrzymy na podstawowe deklaracje Buddhy na temat miłującej dobroci “niech wszystkie żyjące istoty będą szczęśliwe”, widzimy, że nie robi rozróżnienia, nie ma żadnego rodzaju faworyzowania, “mógłbym spróbować być szczęśliwy, albo może ludzie mojej rasy albo o takim samym kolorze skóry - niech będą szczęśliwi, a inni nie”. Tego rodzaju myślenie jest kompletnie obce Buddzie i sposobowi w jaki nauczał. Zasadę tę umieścił w centralnym miejscu swoich nauk, żeby pomóc ludziom usunąć cierpienie, to wszystko. I gdy zaczniemy narzucać wszystkie te rodzaje różnic, podziałów i dyskryminacji, wtedy nie będziemy odpowiadać na główne przesłanie Buddhy i stracimy podstawę Dhammy. Nieprzypadkowo na Sri Lance, gdy rozpoczęto wyświęcać mniszki, mnich, który najbardziej wpierał wyświęcanie mniszek, był mnichem, który wcześniej dokonywał święceń z poza systemu kastowego. Na Sri Lance większość święceń zdarza się w obrębie systemu kastowego, to szaleństwo z buddyjskiego punktu widzenia. Buddha był całkowicie przeciwny systemowi kastowemu, a mimo to, w tym systemie dokonuje się dziś święceń. Więc był to mnich, który to rozumiał, i który przeciwstawił się swojej własnej tradycji by przeprowadzać święcenia w sposób, w jaki życzył sobie tego Buddha, bez odniesienia do kast i ten sam mnich później kontynuowal wspieranie święceń mniszek z tego samego powodu. To ta sama zasada równości i braku dyskryminacji, która leży w sercu buddyjskiego przekazu.
Czego chciałbyś się dowiedzieć z filmu “Mistrzynie życia duchowego. Buddzym, Sri Lanka, rewolucja”?
Chciałbym odwiedzić klasztor mniszek i zobaczyć co dokładnie robią, po prostu przyjrzeć się życiu mniszek, jak razem żyją, jak razem pracują, jaka jest ich praktyka itd. Byłoby także interesująco zobaczyć, przede wszystkim ich wewnętrzną praktykę, co robią indywidualnie, ich medytację i studia, ale także ich społeczność, jak współpracują ze sobą, ale także z szerszą społecznością: zobaczyć mniszki w roli głównych nauczycieli, wykonujące rytuały i usługi dla świeckiej społeczności itd. To byłoby coś ogromnie ciekawego.
Nie wiem czy już wspominałem, ale kilka lat temu zapytałem przyjaciela w Indiach, mnicha ze Sri Lanki “jak ma się buddyzm na Sri Lance?” a on odparł, że kiepsko, powiedział “mnisi ściągają szaty, ale mniszki nieźle sobie radzą”. Zapytałem “jak społeczność reaguje na zakon mniszek?” Odpowiedział: “szczerze mówiąc, wiele świeckich osób woli zapraszać do domów mniszki, żeby zaoferować im danę, zapraszać na wykonywanie śpiewów itd, ponieważ widzą, że mniszki praktykują znacznie lepiej niż mnisi” To niezwykle interesująca przemiana. Byłoby ogromnie miło zobaczyć jak naprawdę to się odbywa wewnątrz społeczności, np. jak wyglądają takie wizyty w domach, bo to coś, co da nam coś, czego ludzie nie widzą. Możesz mieć obraz buddyjskiego mnicha czy mniszki, gdy medytuje na szczycie wzgórza w lesie, i to będzie prawdziwy obraz, to się zdarza i jest wspaniałe, ale prawdziwe jest także to, że pojawiają się w wioskach, gdy ktoś traci dziecko, lub na pogrzebie starszej osoby, która mieszkała obok całe ich życie i w wielu takich chwilach, które coś znaczą w życiu ludzi.
Byłoby miło, dla mnie, właśnie to zobaczyć.
Therīgāthā
Gdy mówimy o patriarchacie w buddyzmie, łatwo jest przeoczyć fakt, że historyczne realia były takie, że istniała pełna energii, witalności i kwitnąca duchowo społeczność kobiet we wszystkich buddyjskich szkołach od czasu ustanowienia Dhammy przez samego Buddhę. Ta kobieca społeczność skomponowała Therīgāthę, która jest najprawdopodobniej najstarszym istniejącym zbiorem kobiecych nauk z dziedziny duchowości, ale także wiele innych interesujących i ważnych przekazów samych kobiet. Wiemy, że w historii buddyzmu w Indiach, mniszki miały duże znaczenie, można znaleźć wzmianki o nich w inskrypcjach, dedykacjach i w odkryciach archeologicznych mniej więcej tyle samo razy ile o mnichach. I są wspominane w tych samych rolach, co mnisi - jako nauczycielki, recytatorki skryptów, organizatorki dużych grup osób świeckich, z mnóstwem zwolenników, którzy zasłynęli m.in. w sponsorowaniu np. budowy stup i pomników. Najwidoczniej mniszki odgrywały decydującą i znaczącą rolę w buddyzmie w Indiach przez cały tamten czas i oczywiście, ma to swoją kontynuację w tych buddyjskich krajach, w których istnieją zakony mniszek, tzn. we wschodnio-azjatyckich państwach jak Tajwan, Korea, Wietnam, Chiny, gdzie mniszki mają silny i wspaniały wkład w buddyzm w tym krajach. Bardzo niefortunnie, że nie dzieje się tak w krajach Theravādy w ostatnich wiekach, i myślę, że to jedna z zasadniczych cech nowego buddyzmu, bardziej istotnego, światowego buddyzmu. Jeśli zamierzamy stworzyć coś takiego, będziemy zdolni do odzyskiwania tej energii i witalności, którą praktykujące kobiety mogą wnieść do Dhammy.
Czy Buddha był feministą?
Czy Buddha był feministą? Jasne, czemu nie. To znaczy, Buddha był kimś, kto próbował pokonać cierpienie a dyskryminacja kobiet jest czymś co powoduje cierpienie. To bardzo proste, jeśli spojrzysz na Cztery Szlachetne Prawdy, trzeba przede wszystkim zidentyfikować cierpienie. Czy Buddha był świadomy wyjątkowego rodzaju cierpienia, które spotyka tylko kobiety? Tak, był i istnieje wiele ustępów we wczesnych tekstach, gdzie Buddha zauważa, że kobiety doznają wyjątkowych rodzajów cierpienia, i nałożył reguły lub nauki, które je wyrażały, i próbował to cierpienie złagodzić. Na przykład, powiedział, że kobiety, mniszki są wspierane w dużo mniejszym stopniu, mają mniejsze szanse na otrzymanie jałmużny jedzenia niż mnisi i z tego powodu mniszki nie powinny czuć się zobowiązane do dawania jedzenia mnichom i stworzył regułę sprzeciwiającą się temu, żeby mieć pewność, że mniszki będą miały wystarczająco jedzenia. Nie tylko zauważył wyjątkowe cierpienie, które spotyka kobiety, ale także pomyślał, że to ważne by stworzyć społeczne struktury, które próbowały je złagodzić, które próbowały dostarczyć kobietom ochrony i powstrzymać ich dyskryminację. Dla mnie to fundament tego czym jest feminizm. To zauważenie, że istnieje cierpienie i że mamy obowiązek, by spróbować coś zrobić by je pokonać. Z tego powodu nie mam żadnych oporów, żeby powiedzieć, że Buddha był feministą.
A czy Ty określiłbyś się jako feminista?
Tak, jestem bardzo dumny z nazywania siebie feministą. Także feministki są dumne, że je wspieram, ale .. to ich wybór. Ale tak, z dokładnie tego samego powodu. Jedna sprawa, która wydaje mi się istotna do zauważenia to to, że przeciwieństwem feminizmu nie jest nic. Potrzeba tyle samo wysiłku by być szowinistą jak do tego by być feministą, feminizm jest po prostu sposobem patrzenia na świat, który zauważa te braki i wypaczenia w umyśle, które powstają gdy zostajemy uwarunkowani poprzez szowinistyczny punkt widzenia. Kiedy zaczynamy to kwestionować i próbujemy dostrzec, że naprawdę istnieje inny sposób patrzenia i widzenia, wtedy zdamy sobie sprawę, że myśleliśmy że to było po prostu naturalne, wydaje nam się, że to naturalne widzieć świat w ten sposób, ale tak naprawdę to bardzo starannie ukonstytuowany rodzaj kulturowej sytuacji, którą stwarza patriarchat. Podam jeden przykład, który zauważyłem jakiś czas temu, kiedy badałem buddyjskie teksty i czy można je przetłumaczyć w sposób bezrodzajowy. W angielskim oczywiście mamy domyślny męski rodzaj, a formy bezrodzajowe, które można użyć w języku angielskim są potępiane przez specjalistów od gramatyki. Co ciekawe, historycznie te bezrodzajowe formy były całkiem popularne i można je znaleźć w dawnych wersjach angielskiego, zostały one zdyskredytowane przez mężczyzn gramatyków i twórców słowników. Mężczyźni kontrolowali uniwersytety, dzienniki, mieli wpływ na to co jest poprawne, a co błędne w języku. Używanie męskich zaimków w angielskim nie jest jakoś naturalne czy nieuniknione, to patriarchalna konstrukcja. To tylko jeden z bardzo wielu przypadków czegoś takiego. Tak więc dla mnie feminizm nie jest czymś, co jest opcjonalne. Myślę, że to kluczowe, żebyśmy wszyscy byli feministami i że wszyscy zauważymy, że zaangażowanie w równouprawnienie powinno być częścią duchowej praktyki.
Wesprzyj projekt filmu dokumentalnego "Mistrzynie życia duchowego - buddyzm, Sri Lanka, rewolucja", tu: https://polakpotrafi.pl/projekt/mistrzynie-zycia-duchowego
Artykuły o podobnej tematyce:
- Ajahn Brahmavamso Podstawowa metoda medytacji
- Thanissaro Bhikkhu Aspekty uważności
- Ajahn Jayasaro Medytacja buddyjska
- Shravasti Dhammika Medytacja z Bhante Dhammiką
Poleć nas i podziel się tym artykułem z innymi:
Chcąc wykorzystać część lub całość tego dzieła, należy używać licencji GFDL:
Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję lub/i modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.3 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.
Można także użyć następującej licencji Creative Commons:
Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 3.0
POMÓŻ FUNDACJI "THERAVADA"
(KRS: 0000464215, NIP: 5223006901, Regon: 146715622)
KONTO BANKOWE: 89 2030 0045 1110 0000 0270 1020
Oryginał można znaleźć na tej stronie: https://www.youtube.com/watch?v=13yQhy9z_RA
źródło: Małgorzata Dobrowolska (Mistrzynie życia duchowego)
Tłumaczenie: Edyta Jończy